MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Były pracownik firmy Bajcar ze Słupska skierował zawiadomienie do prokuratury przeciw byłemu pracodawcy

Zbigniew Marecki
Karol Matczak ze Sławna 1 czerwca skierował do Prokuratury Rejonowej w Słupsku zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez właściciela firmy Bajcar ze Słupska. Zarzuca mu działanie na niekorzyść pracowników. Uważa, że to sposób na odzyskanie należnych mu pieniędzy

To, że takie zawiadomienie trafiło do Prokuratury Rejonowej w Słupsku, potwierdziła "Głosowi" prokurator Justyna Dylewska, zastępca prokuratora rejonowego w Słupsku. - Na razie wszczęliśmy postępowanie sprawdzające. Na jego przeprowadzenie mamy 30 dni. Dopiero potem prokurator z postanowi o wszczęciu albo odmowie wszczęcia dochodzenia - mówi prok. Dylewska.

Jak się dowiedzieliśmy, Matczak pisze w zawiadomieniu m.in. o trzech ubiegłorocznych spotkaniach kierownictwa firmy Bajcar z pracownikami, podczas których mówiono o przyszłości firmy i wypłacie zaległych wynagrodzeń. Informuje także o tym, że te spotkania były nagrywane, a pracodawca podczas ich trwania miał obiecywać wypłatę wynagrodzeń i ustabilizowanie sytuacji w firmie. Jego zdaniem w ten sposób wprowadzano pracowników w błąd. Tymczasem - jak sugeruje Matczak - właściciel zabezpieczał majątek przed konfiskatą komorniczą. Poinformował również, że właściciel firmy nic sobie nie robił z kontroli Państwowej Inspekcji Pracy, które odbywały się w tym samym czasie w jego fabryce.

Według Matczaka postępowanie prokuratorskie wobec firmy Bajcar powinno się odbywać w oparciu o art. 218, 286 i 300 Kodeksu Karnego, które dotyczą naruszenia praw pracownika, uszczuplania majątku w sytuacji grożącej niewypłacalności lub upadłości czy doprowadzania innej osoby do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd.
- W moim przypadku chodzi o wypłatę zaległego wynagrodzenia w wysokości 10 tysięcy złotych. Te pieniądze były dla mnie ważne, bo ich brak bardzo skomplikował moją sytuację życiową. Wiem, że innym firma zalega z wypłatą znacznie wyższych kwot - dodaje Matczak.

Pracownicy bez wypłat. Drzwi do firmy zamknięte (zdjęcia)

Jak się dowiedział "Głos", inny były pracownik firmy Bajcar skierował do VI Sądu Gospodarczego w Gdańsku wniosek o ogłoszenie upadłości tej firmy. Wniosek jeszcze nie jest rozpatrzony.

Próbowaliśmy się skontaktować z właścicielem firmy Bajcar, ale wszystkie dostępne numery telefoniczne, poprzez które kontaktowaliśmy się z firmą, nie działają albo nie są odbierane.

Zobacz także: Pracownicy bez wypłat. Drzwi do firmy zamknięte.

Kolizja na ul. Portowej. Kierowca doznał udaru.

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza