Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Były słupski radny Kamil B. po raz drugi skazany prawomocnym wyrokiem

Bogumiła Rzeczkowska
Bogumiła Rzeczkowska
Ogłoszenie wyroku w Sądzie Okręgowym w Słupsku. Oskarżony nie stawił się w sądzie
Ogłoszenie wyroku w Sądzie Okręgowym w Słupsku. Oskarżony nie stawił się w sądzie Bogumiła Rzeczkowska
Na karę roku i czterech miesięcy ograniczenia wolności skazał w czwartek Sąd Okręgowy w Słupsku Kamila B., byłego słupskiego radnego, za podrobienie podpisu szefa kancelarii Prezydenta RP oraz dokumentu nadającego obywatelstwo polskie Ukraince Olenie S. Wyrok jest prawomocny.

To kolejna sprawa Kamila B., byłego już radnego miejskiego Słupska, który we wrześniu 2023 roku został prawomocnie skazany za płatną protekcję. Tym razem odpowiadał za sfałszowanie dokumentu.

Uroczystości nie było

Olena S., Ukrainka mieszkająca od 2017 roku w Polsce, starała się o kartę stałego pobytu. Kamila B. poleciła jej jego matka. Od niej dowiedziała się, że jej syn jest radnym i będzie mógł pomóc w załatwieniu formalności. Okazało się, że może liczyć na więcej, bo Kamil B. rzekomo załatwiał Olenie S. nawet obywatelstwo polskie. Miała je otrzymać z rąk wojewody pomorskiego. Wybrała się tam w odświętnym ubiorze. Jednak Kamil B. wyszedł, rzekomo z gabinetu wojewody, stwierdzając, że ma dokument, ale uroczystości nie będzie.

Sprawa wyszła na jaw, gdy kobieta z fałszywym skanem poszła do Urzędu Stanu Cywilnego w Słupsku, by wyrobić dowód osobisty. Urzędnicy rozpoznali podróbkę i powiadomili prokuraturę. W ten sposób Kamil B. stanął przed sądem z oskarżeniem podrobienia dokumentu w celu użycia go jako autentyczny.

W maju 2023 roku Sąd Rejonowy w Słupsku uznał, że Kamil P. pomiędzy marcem 2020 roku a 15 stycznia 2021 roku podrobił dokument w postaci nadgania obywatelstwa polskiego Olenie S., opatrzony datą 26 listopada 2020 roku i nakreślił na nim podpis szefa kancelarii Prezydenta RP. Kamil B. został skazany na rok i cztery miesiące ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania w tym czasie 30 godzin nieodpłatnej pracy miesięcznie. Ma również zapłacić ponad dwa tysiące kosztów sądowych.

Od wyroku odwołał się mecenas Paweł Skowroński, obrońca oskarżonego, który domagał się uniewinnienia.
- Przecież pani Olena S. sama mogła pojechać do Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsku i sprawdzić, że takiego dokumentu nie ma – argumentował adwokat. - Miała to być uroczystość, to dziwnym jest, że nie starała się dostać do gabinetu wojewody, ale czekała na Kamila B. A on był zupełnie gdzie indziej. Przyszedł z Urzędu Marszałkowskiego, bo to jest jeden budynek. Powiedział, że akt nadania już posiada.

Obrońca podkreślał brak motywu działania Kamila B., bo przecież nie odniósł on jakiejkolwiek korzyści materialnej, czy osobistej.
- Zdaniem sądu rejonowego tym motywem było wybujałe ego oskarżonego, który chciał stworzyć z siebie osobę, która wszystko może. Ale Kamil B. jako radny Rady Miejskiej w Słupsku wielokrotnie załatwiał coś wielu ludziom, mówię o jego uczciwym postępowaniu jako radnego, i akurat pani Olena S. nie jest taką osobą, która mogła mu zrobić jakiś pijar w środowisku, czy w jakiś sposób podnieść jego wartość – mówił obrońca, wnosząc o uniewinnienie, ewentualnie uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania,

- Prokuratura uznaje wyrok sądu pierwszej instancji za słuszny, wnosi o jego utrzymanie w mocy i nieuwzględnienie apelacji obrońcy – powiedziała z kolei prokurator Agata Dembińska z Prokuratury Rejonowej w Słupsku.

I z nią zgodził się sąd.
- Zdaniem sądu okręgowego opinia biegłego z zakresu grafologii nie budzi jakichkolwiek wątpliwości. Biegły dokładnie opisał cechy pisma oskarżonego. Ten podpis nakreślił Kamil B. - uzasadniał sędzia Robert Rzeczkowski. - Pani Olena S. była przekonana, że będzie odbierała odpowiedni dokument, dzięki któremu dostanie obywatelstwo polskie. Tak jej wytłumaczył Kamil B. Nie miała więc powodów, żeby dobijać się do wojewody. Nie musiała wiedzieć, w jaki sposób to się odbywa, bo nie jest prawnikiem. Zależało jej tylko na tym, żeby dokument otrzymać i swoje sprawy załatwić.

Sędzia zaznaczył, że orzeczona kara jest prawidłowa, ani rażąco łagodna, ani surowa i spełni swoje cele.

- To on do mnie zadzwonił – mówiła po rozprawie Olena S. - Nie mogę stwierdzić, czy kara jest za niska, ale ja już bym dawno dostała ten dokument, o który starałam się wcześniej, bo już sześć lat mieszkam na terenie Polski. Do tej pory nie dostałam decyzji Urzędu Wojewódzkiego, ponieważ sprawa Kamila B. nie była skończona. Oprócz tego pogorszyło się moje zdrowie. Teraz mam problem z sercem. Sądy, prokuratura, policja... To wszystko do tego doprowadziło. Ale już dziękuję Bogu, że ten wyrok stał się prawomocny i moje życie w Polsce się ułoży.

Płatna protekcja i oszustwa

Kamil B. od września ma na swoim koncie nieprawomocny wyrok za płatną protekcję i oszustwa. Został skazany za to, że w 2020 roku powołując się na na wpływy w ratuszu, obiecał ludziom załatwienie mieszkań komunalnych. Pięć osób zapłaciło mu w sumie 12,5 tysiąca złotych, z tym, że w jednym przypadku chodziło o pożyczkę w wysokości 2,5 tysiąca złotych.

Pokrzywdzeni również uwierzyli w możliwości Kamila B., bo jako radny wzbudzał ich zaufanie. Motywem działania Kamila B. były jego długi - kwoty od kilkuset do kilkunastu tysięcy złotych. Nie spłacał pożyczek, za co wytoczono mu kilkanaście spraw cywilnych. Według świadków uprawiał hazard i przegrywał pewne kwoty.

Wówczas Kamil B. został skazany na karę roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata, 3 tysiące złotych grzywny, naprawienie szkody w wysokości 10 tysięcy złotych. Sąd orzekł także podanie wyroku do publicznej wiadomości z umieszczeniem go na stronie internetowej sądu oraz ratusza przez 30 dni. Oskarżony ma zapłacić także koszty sądowe w kwocie prawie 2 950 złotych.

Gdy sprawy Kamila B. zostały nagłośnione, radny z Klubu Platformy Obywatelskiej został wyrzucony i z klubu, i z partii. A po uprawomocnieniu się wyroku za płatną protekcję komisarz wyborczy w Słupsku wygasił jego mandat radnego. Teraz jego miejsce w radzie zajmie Mieczysław Jaroszewicz.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza