Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bytovia. Zaatakować I ligę. Podsumowanie rundy, wywiady

Krzysztof Niekrasz [email protected]
Zdzisław Lewandowski, trener bramkarzy (od lewej) rozmawia z Mateuszem Oszmańcem.
Zdzisław Lewandowski, trener bramkarzy (od lewej) rozmawia z Mateuszem Oszmańcem.
Piłka nożna II liga grupa zachodnia Mecze w rundzie jesiennej już za piłkarzami Druteksu-Bytovii Bytów. Ten zespół po raz ostatni zagrał w takim składzie. Działacze zwalniają piłkarzy, by sprowadzić kolejnych, którzy pomogą w walce o zaplecze ekstraklasy.

Pierwsze ruchy kadrowe już zostały wykonane. Z bytowskiego klubu odeszli: Michael Sanni, Piotr Wieczorek, Maciej Rekowski i Mateusz Owedyk.

- Zmiany w kadrze są nieuniknione. Jeszcze kilku zawodników pożegnamy. Niektórych w składzie nie będzie widział trener. Są też tacy, którzy dostaną wolną rękę w poszukiwaniu nowego klu­bu. Wszystko jest jeszcze analizowane. Nie chciałbym mówić o konkretnych nazwiskach - oznajmił Rafał Gierszewski, działacz Druteksu-
-Bytovii. - Myślimy też o wzmocnieniu naszych szeregów. Potrzebni są nam zawodnicy do drugiej linii i ataku. Prowadzimy rozmowy w tej sprawie z menedżerami, między innymi z Markiem Citko.

Na razie nie padają jeszcze nazwiska zawodników, któ­rymi zainteresowana jest bytowska drużyna.

- Będę pomagał w transferach. Wiem o potrzebie pozyskania pomocników i napastników. Już szukam odpowiednich osób - powiedział Marek Citko.

Drutex-Bytovia pojedzie na zgrupowanie do Turcji. Będzie ono zorganizowane blisko Antalyi. Zespół wybiera między ofertami trzech ośrodków. Drugoligowcy pojadą tam w końcówce stycz­nia i będą do połowy lutego. W tym czasie poza polskimi drużynami mają być jeszcze zespoły z Ukrainy i Azerbejdżanu.

- Obóz pomoże nam przygotować się do walki o zaplecze ekstraklasy - dodał Gierszewski.

Piłkarze ostatni trening mają zaplanowany na 29 listopada.

- Nasze zajęcia będą prawie do końca listopada. Potem nastąpi przerwa w treningach - oświadczył Waldemar Walkusz, trener Druteksu-Bytovii. - Po urlopach pierwsze spotkanie zaplanowane jest na 9 stycznia. Trwa ustalanie sparingów. Grać będziemy z trzecioligowcami. Będą to: Gryf Wejherowo, Kaszubia Kościerzyna i Cartusia Kartuzy. Na obozie w Turcji przewiduję trzy lub cztery gry kontrolne. To rtusia Kartuzy. Na obozie w Turcji przewiduję trzy lub cztery gry kontrolne. To będzie zależeć od rywali.

Oni grali jesienią

Maciej Oszmaniec (12 meczów); Maciej Gostomski (8); Łukasz Wróbel (20); Michał Szałek (19); Mariusz Szmidke (20); Krzysztof Bryndal (4 razy w wyjściowym składzie - 10 ra­zy wszedł jako rezerwowy); To­masz Ciemniewski (4-7); Michael Sanni (0-3); Piotr Łapigrowski (14- 4); Michał Pietrzyk (18-1); Sławomir Pufelski (4-3); Paweł Waleszczyk (2-9); Mateusz Owedyk (2-3); Patryk Laskowski (1-8); Wojciech Pięta (15); Dawid Ambroziak (19-1); Adivanio Nascimento (1-5); Jakub Szałek (14); Piotr Nawrocki (1-2); Artur Kobiella (1); Łukasz Kłos (13-5); Dawid Retlewski (17-1); Marek Kowal (1-1); Jakub Zejglic (7-7); Przemysław Brzeziański (0-3); Tomasz Cierson (3-2).

Strzelcy goli

Dawid Ambroziak - 6, Dawid Retlewski - 5, Michał Szałek - 5, Michał Pietrzyk - 3, Łukasz Wróbel - 2, Wojciech Pięta - 2, Adivanio Nascimento -1, Sławomir Pufelski - 1, Łukasz Kłos - 1, Jakub Zejglic - 1. Samobójcza bramka w meczu z Czarnymi Żagań - 1.

Mateusz Oszmaniec: potrafię sobie radzić z presją, także w II lidze

Wojciech Pięta (w środku) w akcji.
Wojciech Pięta (w środku) w akcji. Łukasz Capar

Zdzisław Lewandowski, trener bramkarzy (od lewej) rozmawia z Mateuszem Oszmańcem.

Rozmowa z Mateuszem Oszmańcem, bramkarzem drugoligowego Druteksu-Bytovii Bytów, wyróżniającym się zawodnikiem w serii jesiennej.

Czym różni się trze­cioligowy Drutex-Bytovia od tego zespołu bytowskiego, który teraz gra w rozgryw­kach II ligi?

Na pewno składem. Przyszło do nas kilkunastu nowych zawodników. My­ślę również, że zmieniała się trochę mentalność zawodników. Sport zaczę­liś­my traktować bardziej profesjonalnie. Futbol stał się już teraz naszą podstawową pracą.

Dwóch bramkarzy, czyli pan i Maciej Gostomski, walczy o pierwszy skład? To nie jest za dużo o jednego dobrego golkipera?

Cieszę się, że tak dobry bramkarz przybył do nasze­go klubu. Dużo mogę od niego się nauczyć. Grał chyba najwyżej z bytowskich zawodników. Rywalizacja jest potrzebna w każdej ekipie. Pozycja bramkarza jest jednak bardzo specyficzna. W meczu może występować tylko jeden z nas. Trudno jest się do tego przyzwyczaić.

Który mecz miał pan najlepszy?

Bramkarz wraz z całą defensywą dążą do osiągnięcia zera z tyłu. Udało nam się to trzy razy ze mną w składzie. W meczu z Zagłębiem Sosnowiec, Nielbą Wągrowiec i Ruchem Zdzieszowice.

Największa wpadka?

Była taka w Toruniu. Na szczęście wygraliśmy z Elaną.

Jak ocenia pan poziom w II lidze?

Jest wysoki. Wiele zespołów gra na podobnym pułapie. Każdy z każdym może wygrać. Porównując do trzeciej ligi, to na drugoligowym szczeblu występuje lepsza organizacja gry oraz bardziej przemyślane działania piłkarzy.

Najbardziej drama­tyczny mecz?

Spotkanie w Bytowie z Chojniczanką Chojnice. Siedziałem wtedy na ławce rezerwowych. Na niej, co może wydawać się dziwne, są większe emocje niż na boisku. Siedząc, bardziej się denerwuję, niż grając. Wtedy za wszelką cenę chciałem po­móc kolegom, ale pozosta­wały mi tylko słowa. W tamtym meczu było tak dużo zwrotów akcji. Przegrywaliśmy 0:2, by wygrać 3:2 w samej końcówce meczu. Takiego dreszczowca jeszcze nie przeżywałem.

Spodziewał się pan, że po dwudziestu meczach Drutex-Bytovia uplasu-j­e się na piątym miejscu w II lidze?

Powiem szczerze, że nie. Chyba nikt się tego nie spodziewał w Bytowie. Tak więc cieszę się z takiego osiągnię­cia, a przy większym szczę­ściu mogliśmy być jeszcze trochę wyżej, bo na podium.

Czy bytowski zespół włączy się do walki o I ligę?

Oczywiście, że tak. Chociaż do tego bardzo daleka droga. Przed nami jeszcze czternaście wiosennych kolejek.

Wierzy pan w to, że uda się przegonić prowadzące zespoły w tabeli?

Jeśli bym nie wierzył, to sens mojej gry nie byłby uzasadniony. Każdy zawodnik wychodzący na boisko myśli tylko o zwycięstwie, a co za tym idzie, o wyprzedzeniu rywali w tabeli.

Na co stać Drutex--Bytovię na koniec rozgrywek?

Myślę, że na bardzo dobre miejsce w tabeli. Dwie pierwsze lokaty premiowane są awansem do pierwszej ligi.

Już od dłuższego czasu jest pan w wyśmienitej formie? Skąd tak równa, wysoka forma?

Dyspozycja jest zmienna, ale staram się zawsze trzymać wysoki poziom. Zdarzają mi się błędy, ale jak mówi mój trener "kto nie gra w piłkę, ten nie popełnia błędów". Ja gram, więc muszę je robić, ale najważniejsze, żebym potrafił wyciągnąć z nich wnioski. Jednak brakuje mi jeszcze stabilizacji i ciągłości grania, co w przypadku bramkarza i bloku defensywnego jest bardzo istotne.

Gdzie pan będzie odpoczywał po wyczerpujących rozgrywkach?

Jeszcze w grudniu tego roku planuję wyjechać z dziewczyną do Egiptu na zasłużony odpoczynek. Nigdy jeszcze nie leciałem samolotem. Będzie to niezwykłe przeżycie połączone z relaksem. Na początku stycznia odwiedzę jeszcze polskie góry.

Którego z bramkarzy reprezentacji Polski podziwia pan szczególnie?

Niczym się nie wyróżnię, mówiąc, że ostatnio wszyscy polscy bramkarze podziwiają wyczyny Wojciecha Szczęsnego. Na podziw również zasługuje Łukasz Fabiański, który po kontuzji wrócił do zespołu.

Jak współpracuje się panu z blokiem defensywnym w swoim zespole?

Dobrze. Organizatorem gry obronnej jest doświadczony Łukasz Wróbel. Brakuje nam trochę pewności, bo nie gramy z sobą w każdym meczu. Moja gra, a gra Macieja Gostomskiego, jest zupełnie inna, na co muszą też zwracać uwagę nasi defensorzy. Niekiedy zdarzają nam się też nieporozumienia.

Czym chciałby się pan podzielić z adeptami bramkarskiego fachu?

Żeby byli wytrwali w tym, co robią. Nie poddawali się nawet w bardzo trudnych sytuacjach. Bo to, co robią, to wykonują tylko dla samych siebie. Nie dla nikogo innego, to jest najważniejsze.

Wojciech Pięta, kapitan Drutexu-Bytovii o swoich kolegach z drużyny

Wojciech Pięta (w środku) w akcji.
(fot. Łukasz Capar)

Drutex-Bytovia Wojciech Pięta był najlepszym piłkarzem bytowskiej drużyny w rundzie jesiennej w II lidze.
Ma prawo ocenić wszystkich swoich kolegów z zespołu.

Oto co myśli o swoich kolegach Wojciech Pięta.

Mateusz Oszmaniec (pseu­donimy: Mati lub Ojciec Mateusz)
- Najgrzeczniejszy i najbardziej kulturalny bramkarz na świecie. Mówi się, że bramkarz i lewoskrzydłowy muszą mieć coś z wariata, on tej teorii zaprzecza.
Maciej Gostomski (Gostek) - sztukę marudzenia opanował do perfekcji, wiecznie coś go boli. Posmakował największej piłki i od razu chciałby przenieść to na grunt Bytowa. Przeważnie ma dwie torby: jedną na sprzęt, drugą na odżywki.

Tomasz Cierson (Blady)
- Jeden z nielicznych wychowanków, którzy pozostali w zespole. Dobry duch drużyny, dbający o atmosferę w szatni. Tomek stał się przekleństwem wielu ekip, które przekonały się o sile jego wyrzutów piłki z autu.
Krzysztof Bryndal (Krzyniu, Mini) - najdłuższy staż w zespole, oaza spokoju, nigdy i nigdzie mu się nie spieszy, na wszystko ma czas, ale zawsze można na niego liczyć. Zawodnik od zadań specjalnych, zagrał już chyba na wszystkich pozycjach.

Artur Kobiella (Kotek, Tuptuś)
- Drugi, najstarszy zawodnik w zespole, podobnie jak Blady ma dobry wpływ na szatnię, na nikogo nie powie złego słowa, radny w Studzienicach. Niestety, Artur boryka się z jednym problemem. Jest zapominalski. Gdy tylko wybiegnie na trening, można w ciemno zakładać, że za chwilę szybkim, drobnym truchtem wróci do szatni.
Sławomir Pufelski (Pufel, Sławo) - do kanonów przeszły stwierdzenia Sławka, jak: szybciej zaczniemy, szybciej skończymy, nie ma czasu, szkoda czasu, kończmy już. Domator, idealny materiał na męża. W tym sezonie trapiony kontuzjami.

Tomasz Ciemniewski (Ciemny)
- Ulubieniec bytowskiej publiczności, szacunek dla niego za to, że potrafi nie przejmować się tym wszystkim i dalej robi swoje. Najlepszy cukiernik wśród piłkarzy i najlepszy piłkarz wśród cukierników.
Piotr Łapigrowski (Łapa, czasami Wisconsin) - w pewnych kręgach krąży legenda, że raz pobiegł w las za sarną i niestety dla sarny źle to się skończyło. Morał jest taki, że Łapa może biegać, biegać i biegać. Piotrek w meczu ma przeciętnie 100 przechwytów, ale też 101 strat.

Michał Szałek (Szało)
- Młodszy brat Jakuba, ale z dłuższym stażem w Druteksie-Bytovii. Małomówny, spokojny w życiu codzien­nym, na boisku zupełne przeciwieństwo. Rywalizuje z Mario w kategorii: kto dłużej się nie odezwie? Mimo tych zalet świetny obrońca i kolega.

Mariusz Szmidke (Mario)
- Wychowanek bytowskiego klubu, drugi sezon nie oddaje miejsca na lewej stronie obrony, więc o czymś to świadczy. Gdy Mario odezwie się w szatni, na czerwono zaznaczane jest to w kalendarzu.
Michał Pietrzyk (Misiu) - niejeden już przekonał się o sile docinek i ciętych ripost Michała. Od kiedy zakupił nowe auto używa ich już tylko do komunikacji z innymi użytkownikami naszych szos.

Łukasz Kłos (Kłosik, Turysta, Artysta)
- Po każdym treningu czy meczu Łukasz wmawia nam, że coś go strzyka i boli, więc może dlatego na wyjazdach do pokoju dobiera sobie zawsze masażystę. Niestety, maser nie podziela entuzjazmu Łukasza.

Łukasz Wróbel (Wróbelek, Stasiek, Wujek Dobra Rada)
- jeśli masz z czymś problem, czegoś nie wiesz, pytaj Łukasza, on na pewno pomoże. Poza tym bardzo dobry obrońca i największy gaduła, ale to nic dziwnego, skoro zaczynał w akwizycji.

Jakub Szałek (Diesel)
Starszy brat Michała, wszę­dzie go pełno i głośno, zupełne przeciwieństwo Michała. Jest posiadaczem najlepszego i najnowocześniejszego aparatu telefoni­cznego w zespole. Smakosz, obiecał, że po świętach bę­dzie nie do poznania. Trzymamy za słowo!

Dawid Ambroziak (Ambroz)
Najlepsza tak zwana zastawa w zespole, jako jeden z niewielu przeszedł lipcowy casting. Pod swoją opieką ma najmłodszego w zespole Patryka Laskowskie­go (zwanego Laską), którego uczy życia.

Dawid Retlewski (Rytel)
Pomimo młodego wieku bardzo szybko wkomponował się w zespół. Z marszu wywalczył miejsce w podstawowym składzie, oby na tym nie poprzestał i pamiętał, co jest najważniejsze.

Paweł Waleszczyk (Waluś)
Nie grał zbyt wiele, ale robi wszystko na treningach, by wywalczyć miejsce w pierwszej jedenastce. Wyważony, spokojny, ale z każdym dniem coraz bardziej się rozkręca z pożytkiem dla zespołu.

Jakub Zejglic (Zyga, Maserak)
Dołączył do zespołu najpóźniej, ale okazał się sporym wzmocnieniem. Jego sposobów rozwiązań niektó­rych akcji nie powstydziłby się sam Cristiano Ronaldo.

Adivanio Nascimento (Adi)
Pierwszy Brazylijczyk w Bytowie. Optymizm i uśmiech to jego drugie imię.

To już historia, czyli jesienne gry Druteksu-Bytovii

Kolejkę po kolejce przypomina Jacek Maszkowski, kierownik drugoligowego Druteksu-Bytovii Bytów.

Kolejka I
Raków Częstochowa - Dru­tex-Bytovia 2:0 (1:0).
Trema zjadła zespół. Częstochowianie nas zaskoczyli i zdobyli gola już w 6. minucie. Pechowcem okazał się Wojciech Pięta. Ten doświadczony pomocnik nie potrafił wykorzystać karnego.

Kolejka II
Drutex-Bytovia - GKS Tychy 0:4 (0:1).
Kolejna lekcja drugoligowego futbolu. Choć gra nie wyglądała najgorzej, to jednak przeciwnik wykorzystał nasze błędy.

Kolejka III
Górnik Wałbrzych - Dru­tex-Bytovia 1:2 (0:1).
Historyczne zwycięstwo w II lidze. W górniczym Wałbrzychu po bramkach Michała Pietrzyka i Dawida Ambroziaka zdobywamy pierwsze punkty. W tym spotkaniu zadebiutował nowy napastnik Druteksu-Bytovii,
19-letni Dawid Retlewski.

Kolejka IV
Czarni Żagań - Drutex-By­tovia 1:2 (1:1).
Idziemy za ciosem. Drugie zwycięstwo i drugie na wy­jeź­dzie. Tym razem w bytowskim zespole pojawił się były ekstraklasowiec Marek Kowal. Jednak to nie on zdobywał gole, a obrońca Michał Szałek i pomocnik Dawid Ambroziak.

Kolejka V
Drutex-Bytovia - Miedź Legnica 2:0 (0:0).
Największa niespodzianka kolejki. Najlepszy mecz w sezonie bytowskiego zespołu.

Kolejka VI
Jarota Jarocin - Drutex--Bytovia 1:2 (1:1).
Na obiekcie Jaroty, na którym pół roku wcześniej Drutex-Bytovia był na obozie sportowym, z dobrej strony pokazał się D. Retlewski, który zdobył zwycięską bramkę.

Kolejka VII
Drutex-Bytovia - Chojniczanka Chojnice 3:2 (0:2).
Horror w dwóch odsłonach przy trzech tysiącach kibiców żywiołowo dopingujących swoje zespoły. Do 70. minuty wydawało się, że jest już po wszystkim, gdy goście prowadzili 2:0. Jednak ostatnie siedemnaście minut to nokaut Chojniczanki. Rewelacyjne asysty Wojtka Pięty, który w ostatniej minucie sam przypieczętowuje zwycięstwo naszego zespołu.

Kolejka VIII
Zagłębie Sosnowiec - Drutex-Bytovia 0:0.
Nudny mecz na olbrzymim stadionie. Nowoczesne zaplecze obiektu, na którym do niedawna swoje mecze rozgrywała Wisła Kraków, nie zachęciło pił­karzy do ekstraklasowego widowiska.

Kolejka IX
Drutex-Bytovia - Nielba Wągrowiec 3:0 (2:0).
Najłatwiejszy mecz w rundzie. Szybko strzelone dwie bramki przez Dawida Retlewskiego spowodowały, że zawodnicy zagrali na luzie.

Kolejka X Bałtyk Gdynia - Drutex--Bytovia 1:1 (0:1).
Na reprezentacyjnym stadionie rugby w pierwszej połowie lepiej prezentowali się bytowianie, którzy za sprawą Sławomira Pufelskiego wywalczyli prowadzenie. Druga połowa należała do Bałtyku.

Kolejka XI
Drutex-Bytovia - MKS Kluczbork 0:3 (0:1).
Po serii ośmiu meczów bez porażki przyszła zadyszka. Najsłabszy mecz w wykonaniu podopiecznych Waldemara Walkusza.

Kolejka XII
Tur Turek - Drutex-Bytovia 2:0 (0:0).
Zadyszki ciąg dalszy. Wydawało się, że jedziemy po komplet punktów, choć wyruszyliśmy bez lidera zespołu Wojtka Pięty, pauzującego za kartki. Gospodarze jednak sprowadzili nas na ziemię.

Kolejka XIII
Drutex-Bytovia - Ruch Zdzieszowice 2:0 (2:0).
Ruch Zdzieszowice przed tym meczem zapewnił sobie awans do Pucharu Polski. W bytowskiej drużynie o króla strzelców ścigają się dwa Dawidy, Retlewski i Ambroziak, którzy w tym spotkaniu podzielili się bramkami.

Kolejka XIV
Elana Toruń - Drutex-Bytovia 1:2 (0:2).
Mecz z ówczesnym liderem. Po drodze do domu, do restauracji Herbowa w Toruniu zaprasza nas Mieczysław Toczony, wierny kibic, który przyjmuje nas w królewski sposób.

Kolejka XV
Drutex-Bytovia - ROW Rybnik 3:1 (2:0).
Trzecie zwycięstwo z rzędu. Choć goście nie dawali za wygraną, to jednak my kontrolowaliśmy przebieg spotkania.

Kolejka XVI
Calisia Kalisz - Drutex-Bytovia 2:2 (2:0).
Szkoda, że mecz nie trwał dłużej, tak by można rzec po jego zakończeniu. Pierwsza część to katastrofalne błędy. Druga połowa to olbrzymia przewaga bytowian.

Kolejka XVII
Drutex-Bytovia - Chro­­bry Głogów 1:3 (1:1).
Czterysetny mecz trenera Waldemara Walkusza. W prezencie otrzymał kałasznikowa, ale mimo przegranego meczu nie strzelał do piłkarzy.

Kolejka XVIII
Drutex-Bytovia - Raków Częstochowa 1:1 (0:1).
Do zwycięstwa zabrakło czasu. Piotr Łapigrowski trafił w poprzeczkę.

Kolejka XIX
GKS - Bytovia 1:1 (0:0).
Lider prawie na kolanach. Po nudnej pierwszej połowie, w drugiej ożywienie i gole.

Kolejka XX
Drutex-Bytovia - Górnik 1:1 (1:1).
Ostatni mecz w 2011 roku. Trzeci remis z rzędu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza