Do przegranego wcześniej przetargu w Lipnicy doszły teraz przegrane w Czarnej Dąbrówce i Parchowie. Bytowski PKS wygrał jednak przetarg na szkolne dowozy w Miastku. Od września będzie dowoził też dzieci w Bytowie i Kołczygłowach. Nie jest rozstrzygnięty jeszcze przetarg w gminie Borzytuchom. - Strata każdych przewozów ma dla spółki znaczenie, ale nie załamuję rąk z powodu przegranych przetargów - mówi Leszek Waszkiewicz, prezes PKS Bytów.
W Czarnej Dąbrówce bytowski PKS został wyeliminowany na rok szkolny 2011/2012 przez słupskiego przewoźnika, któremu gmina zapłaci za dowóz dzieci prawie 222 tysięce złotych. Bytowski PKS chciał prawie 260 tysiący złotych. W Parchowie zwyciężył lokalny przewoźnik, mieszkaniec tej gminy. Był tańszy od bytowskiego PKS o niecałe 100 złotych. Bytowski przewoźnik wygrał za to przetarg na szkolne dowozy w gminie Miastko za prawie 636 tysięcy złotych.
- Roczne wpływy ze sprzedaży wszystkich biletów w naszej spółce wynoszą 17-18 milionów złotych. Dopiero w tej skali widać, jaki może mieć wpływ na kondycję spółki strata szkolnych przewozów w Czarnej Dąbrówce i Parchowie - oznajmia Waszkiewicz.
To, że bytowski PKS nie będzie prowadził szkolnych przewozów w kilku macierzystych gminach, odbije się na pozostałych kursach. Zapowiada to już prezes Waszkiewicz. - Siłą rzeczy łączyliśmy szkolne kursy z kursami dla pozostałych pasażerów. Teraz w tych gminach części kursów nie będzie nam się już opłacało prowadzić i zostaną zlikwidowane - oznajmia Waszkiewicz.
Widać to już na przykładzie gminy Lipnica. - Będzie o wiele mniej porannych kursów do Bytowa. Kiedy prowadziliśmy na terenie tej gminy poranne kursy, to autobusy stały np. w Brzeźnie Szlacheckim, czy Borzyszkowach. Teraz ich nie będzie. I nie będzie też kursów - zapowiada prezes PKS. W tej sprawie odbyło się spotkanie z władzami gminy. Wójt prosił, aby kursy zostawić. - Takie prośby już mało na nas działają. Musimy kierować się rachunkiem ekonomicznym - oznajmia Waszkiewicz.
Za nieco ponad tydzień gotowy powinien być już nowy rozkład jazdy bytowskiego PKS. - Będzie o około 100 kursów mniej. Przejedziemy mniej o 50 tysięcy kilometrów - mówi prezes.
Spółka jest w trakcie procesu restrukturyzacji. Do tej pory z pracą pożegnało się kilkanaście osób. Będą kolejne zwolnienia, też kierowców, z powodu redukcji kursów. Za ubiegły rok spółka zanotowała stratę w wysokości około 600 tysięcy złotych.
- Za pierwsze półrocze tego roku jest 60 tysięcy straty. Nie podejmuję się oceny, jak zakończymy rok. Bardzo dużo zależy od ceny paliwa. To ono generuje bardzo duże koszty - oznajmia Waszkiewicz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?