Wójtowicz napisał w końcu marca tego roku list do miasteckich radnych i burmistrza.
- Minął kolejny rok od czasu, gdy ziemia miastecka została wcielona do powiatu bytowskiego. Jest to kolejny rok degradacji naszej społeczności przez władze bytowskie. Władze Miastka jednak, związane interesami i nieformalnymi układami z bytowskimi działaczami, zaprzepaściły społeczny odruch samoobrony i zatamowały dalsze działania. Czas pokazał, że hasła głoszone przez czołowych działaczy bytowskich "grabić Miastko, by Bytów mógł się rozwijać" są cały czas aktualne - czytamy w odezwie.
Według Wójtowicza świadczą o tym m.in. "inwestycje ponadgminne ukierunkowane na Bytów", "kolejne próby okrajania szpitalnych oddziałów w Miastku", "manipulacje związane z ponadgimnazjalną oświatą".
Wójtowicz wzywa radnych, aby zainicjowali proces odłączenia gminy z powiatu bytowskiego.
- Każdy radny dostał pismo pana Wójtowicza. Ma ono charakter listu otwartego. Jeśli będzie formalny wniosek w tej sprawie, to rada zajmie stanowisko. Sprawa nie jest nowa - mówi Tomasz Borowski, przewodniczący Rady Miejskiej w Miastku. Dodaje, że jego osobiste zdanie jest takie, że powiaty w ogóle są niepotrzebne.
- W założeniu miał to być silny drugi szczebel administracji samorządowej. A nie jest. Ma niewiele kompetencji i jest de facto tylko przekaźnikiem pieniędzy - uważa Borowski.
Z inicjatywą Wójtowicza zbiegły się działania Prawa i Sprawiedliwości w tej sprawie.
- Niedawno powołaliśmy wewnętrzny zespół, który ma odpowiedzieć na pytanie, czy działania referendalne i odłączenie Miastka z powiatu bytowskiego ma sens. Wielu mieszkańcom nie podoba się wspólny powiat, ale chcemy zorganizować szereg spotkań w tej sprawie i jeśli wolą mieszkańców będzie zainicjowanie referendalnej procedury, to uczynimy to. Liczymy też, że wtedy skład komitetu zostanie poszerzony o osoby spoza Prawa i Sprawiedliwości. Swoje działania zintensyfikujemy po świętach - mówi Mariusz Łuczyk, pełnomocnik PiS w Miastku i radny powiatowy.
Sam Łuczyk jest zwolennikiem odejścia Miastka z powiatu bytowskiego. - Nie jesteśmy w nim traktowani po partnersku. Powinniśmy mieć gwarancję stanowiska wicestarosty. Miasteckie i bytowskie inicjatywy powinny być wspierane po równo. Nic nie stoi też na przeszkodzie, aby powiat oficjalnie nazywał się bytowsko-miastecki, a nie tylko bytowski - klaruje Łuczyk.
Polityk PiS nie widzi szansy na własny powiat miastecki.
- Nie ma gmin, z którymi moglibyśmy go stworzyć. Naturalną przynależnością byłby powiat słupski - oznajmia Łuczyk.
Bytowskie władze powiatowe nie zgadzają się z zarzutami i zachowują spokój.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?