Ciężarówki warczą w centrum Słupska zamiast jeździć obwodnicą

Dzięki obwodnicy wielkie ciężarówki miały zniknąć z miasta i zniknęły, ale nie wszędzie.
- Codziennie dziesiątki wielkich ciężarówek wjeżdża do centrum miasta na Wyspę Młyńską przy ul. Młyńskiej, gdzie mieści się Urząd Celny - mówi pani Danuta, mieszkanka bloku przy ul. Drewnianej, która narzeka na całonocny hałas. - Do odprawy ustawiają się już nocą, czekają w kolejkach do samego rana i budzą mieszkańców.

Najgorsze są chłodnie, które bez przerwy głośno pracują i nie dają spać.

- W pobliżu są najstarsze miejskie zabytki i park kultury - mówi nasza czytelniczka. - Taka liczba przejeżdżających ciężarówek wywiera negatywny wpływ na otoczenie. Urząd celny powinien znajdować się na peryferiach, niedaleko obwodnicy, gdzie obecność ciężarówek nie byłaby tak uciążliwa.
Ponadto narzekają też kierowcy, którzy zgadzają się z tym, że po wybudowaniu obwodnicy celnicy powinni się przenieść bliżej nowej drogi. Często się zdarza bowiem, że tiry wjeżdżające i wyjeżdżające w ul. Młyńską blokują ruch na ul. Zamkowej i wtedy tworzą się korki.

Póki co urząd celny pozostanie niestety tam gdzie jest, co oznacza, że ciężarówki nadal będą odprawiane w centrum miasta. Jednak dla okolicznych mieszkańców mamy dobrą wiadomość.

- Po interwencji mieszkań-ców zdecydowaliśmy, że brama urzędu będzie zamykana po godzinie 19 i wtedy żaden tir nie wjedzie na teren Wyspy Młyńskiej i nie będzie denerwował mieszkańców - mówi Marcin Daczko, rzecznik Izby Celnej w Gdyni. - Do tej pory brama była otwarta i każdy wjeżdżał, kiedy chciał.

Kierowcy ciężarówek będą musieli znaleźć sobie inne miejsce nocnego postoju, na przykład parkingi przy stacjach paliw. Nowe rozwiązanie zostało wprowadzone dopiero od wczoraj i nie wiadomo jeszcze, czy uspokoi mieszkańców.

Więcej o wpływie obwodnicy na ruch w mieście przeczytasz w piątek w "Głosie Słupska"