Strach ogarnął również słupskich graczy.
Tylko wczoraj i we wtorek główne giełdowe wskaźniki potaniały o 9 proc., a od początku roku o 20 proc. Oznacza to, że z zainwestowanych kilka dni temu na giełdzie 1000 zł, pozostało dziś tylko 800 zł. Wczoraj potaniały akcje prawie 340 z nieco ponad 400 spółek notowanych na parkiecie. Giełdowi gracze zaczęli się wycofywać.
- Dla rynku to jest szok - mówi Andrzej Czerniak z Bankowego Domu Maklerskiego PKO BP w Słupsku.
- Na obligacjach w ciągu roku zarabia się około pięciu procent, a w tym przypadku mówimy o spadku wartości akcji o 20 procent, i to zaledwie w kilka dni.
Analitycy twierdzą, że odpowiedzialna za nasze kłopoty jest sytuacja na rynku amerykańskim.
Gospodarka światowego imperium wchodzi w fazę kryzysu, co przekłada się na nastroje graczy na światowych giełdach.
Także słupszczanie, którzy próbują sił na giełdzie, zaczęli wycofywać swoje pieniądze.
- Kolejek nie ma, ale mieszkańcy miasta mocno reagują na falę wyprzedaży na warszawskiej giełdzie - mówi Krzysztof Kmita z Punktu Obsługi Klientów Centralnego Domu Maklerskiego Pekao SA w Słupsku.
Czarny Czwartek
Czarny Czwartek
W historii najbardziej znany gwałtowny spadek akcji miał miejsce w Stanach Zjednoczonych 24 października 1929 roku. Dzień, nazwany "Czarnym czwartkiem", rozpoczął wielki gospodarczy kryzys za oceanem, a później na całym świecie. Wartość większości akcji spadła praktycznie do zera. Tego dnia odnotowano najwięcej samobójstw w historii ludzkości.
- Normalnie w ciągu dnia odwiedza nas około 10 osób, które mają fundusze inwestycyjne. W tym tygodniu natomiast każdego dnia przychodzi nawet 40 osób, które zamieniają fundusze inwestujące w akcje, na bezpieczniejsze fundusze gotówkowe czy obligacyjne. Prawdopodobnie nerwowo będzie do końca tygodnia.
Spadki odczuły również słupskie spółki notowane na warszawskiej giełdzie: Plast-Box i Gino Rossi.
Akcje producenta obuwia są dziś do kupienia po 8,50 złotego - najmniej w historii.
- Panika na rynku nie odzwierciedla rzeczywistej sytuacji - przekonuje Maciej Fedorowicz, prezes Gino Rossi. - Notowania mogą martwić, ale ja jestem spokojny.
Z kolei cena za akcje Plast-Boksu oscyluje wokół 14 zł. Obie słupskie spółki w ciągu 10 dni straciły na wartości około 20 procent.
- Nawet pozytywne komunikaty, które wysyłamy, nie mają wpływu na notowania spółki - przyznaje Waldemar Pawlak, członek zarządu Plast-Boksu. - Ta sytuacja może uświadomić, że na giełdzie nie tylko się wygrywa. Liczymy jednak, że jeszcze w tym tygodniu będzie lepiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?