Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czytelnik: jazda tą drogą to horror

Alek Radomski
Sezon turystyczny za pasem, a czytelnicy alarmują, że turyści do Smołdzina i Kluk będą jeździć po dziurawej i niebezpieczniej drodze.
Sezon turystyczny za pasem, a czytelnicy alarmują, że turyści do Smołdzina i Kluk będą jeździć po dziurawej i niebezpieczniej drodze. Zdjęcie poglądowe
Sezon turystyczny za pasem, a czytelnicy alarmują, że turyści do Smołdzina i Kluk będą jeździć po dziurawej i niebezpieczniej drodze.

- Za miejscowością Karżcino, jadąc w kierunku Gardny Wielkiej i Kluk, kończy się cywilizowana droga, a zaczyna się kilkunastokilometrowy "odcinek specjalny" - pisze pan Krzysztof ze Słupska. - Wyrwy w jezdni są tak głębokie, że nie da się utrzymać kierunku jazdy na wprost. Pozostaje jazda slalomem, pokonywanie odcinków przeciwległym pasem ruchu lub wręcz poboczem drogi. Ta droga jest bardzo niebezpieczna dla kierowców, a jazda tą drogą po zmroku to horror.

Czytelnik zauważa, że co roku słupskie starostwo ponosi spore koszty na promocję regionu, zachęcając do wypoczynku w naszym regionie o każdej porze roku.

- Ale jak można uczciwie zapraszać w te rejony turystów z Polski i Europy i narażać ich na taki drogowy horror - pyta pan Krzysztof i podkreśla, że wielokrotnie zwracano się do Zarządu Dróg Powiatowych w Słupsku o podjęcie skutecznej naprawy drogi.

Drogę łatano, ale wybiórczo, bo jak zauważa pan Krzysztof, załatano kilkanaście z kilkuset wyrw. Jedna z ważniejszych dróg w regionie, szczególnie pod względem turystycznym, teraz wygląda fatalnie, a zamiast porządnie ją naprawić, ustawiono ograniczenie prędkości do 40 km/h.

Czytelnik ma też radę dla turystów, którzy będą jeździć w sezonie do Gardny Wielkiej, Smołdzina lub Kluk. Lepszym rozwiązaniem będzie pozostawienie samochodu w Karżcinie i kontynuowanie podróży autobusem lub pokonanie dalszej drogi na piechotę.

Swoje spostrzeżenia pan Krzysztof wysłał też do słupskiego starostwa i do Zarządu Dróg Powiatowych.
- Czytałem ten list - odpowiada Mariusz Ożarek, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych, zapytany, czy zapoznał się z pismem od rozgoryczonego stanem dróg kierowcy. - Jesteśmy już po rozmowach z gminą i niedługo przystąpimy do realizacji pierwszych działań. Mamy oszczędności z przetargów, które udało się ostatnio uzyskać. W planach jest remont około 650-metrowego odcinka.

Co z resztą dziurawej drogi? Dyrektor Ożarek tłumaczy, że na więcej ZDP zwyczajnie nie stać. Na razie drogowcy znajdują się na etapie projektowania. Zarząd szuka źródeł finansowania.

- Szacujemy, że remont odcinka od Gąbina do Smołdzina i dalej Wierzchocina może kosztować nawet 10 milionów złotych. Nie mamy takich pieniedzy - odpowiada Mariusz Ożarek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza