Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dwadzieścia dwa lata temu. Dożynki Pomorzaków (ZDJĘCIA)

Konrad Remelski
Dwadzieścia dwa lata temu. Dożynki Pomorzaków
Dwadzieścia dwa lata temu. Dożynki Pomorzaków Konrad Remelski
W tym roku z powodu pandemii oficjalnych dożynek w gminie Miastko nie będzie. W niektórych wsiach odbywają się jednak sołeckie imprezy związane ze Świętem Plonów. Z naszego dziennikarskiego archiwum wydobyliśmy materiał dotyczący dożynek Pomorzaków w Eckernförde - miasteczku leżącym na północy Niemiec.

We wrześniu 1998 roku skorzystaliśmy z zaproszenia Związku Mniejszości Niemieckiej ze Słupska, Koszalina i Miastka. Tamtejsze dożynki organizowało Ziomkostwo Pomorzan. Zobaczyliśmy tam delegacje ze sztandarami i herbami pomorskich miast, oczywiście z dawnymi nazwami: Köslin, Stolp, Stettin, Leba, Rummelsburg i Schlochau. - To, że stoimy tu z tabliczkami z niemieckimi nazwami miast pomorskich, wcale nie świadczy o tym, że jesteśmy rewizjonistami. Na pewno Polacy, mieszkający na Litwie, a zrzeszeni w związku mniejszości polskiej nie powiedzą, że mieszkają w Kaunasie czy Vilniusie, tylko w Kownie i Wilnie - tłumaczyli nam członkowie Związku Mniejszości Niemieckiej Województwa Słupskiego, widząc zdziwienie w oczach reportera "Głosu". W sytuacji, kiedy w Niemczech tu i ówdzie odzywały się rewizjonistyczne dążenia, zdjęcia mieszkańców Miastka, Koszalina czy Słupska z tabliczkami z niemieckimi nazwami tych miast mogły być dla niejednego czytelnika bulwersujące. Piszący te słowa może jednak zapewnić, że w trakcie całej uroczystości w wypowiedziach wielu osób nie było żadnych rewizjonistycznych akcentów.

Podróż sentymentalna

Dożynki Pomorzaków wyglądały na normalną, chociaż już na pierwszy rzut oka, bardziej podniosłą i okazałą niż w Polsce uroczystość. Święto miało charakter symboliczny, było bardziej "rzutem oka w przeszłość", sentymentalną podróżą do czasów sprzed wojny niż propagandową, nadętą oficjałką. Uczestniczyli w niej przedstawiciele byłych mieszkańców Pomorza, zamieszkałych dawniej na terenach od wyspy Rugii aż za Łebę.

W trakcie przemarszu całego orszaku dożynkowego przez miasto, wielu mieszkańców Eckernförde serdecznie pozdrawiało uczestników parady. W 1998 roku dożynki w Eckernförde odbywały się już po raz trzydziesty. - Biorą w nich udział ci, którzy zostali od nas wypędzeni. Mieszkają tutaj i zorganizowali tu swój związek. Dożynki te są jedną z wielu uroczystości obchodzonych przez mieszkańców przedwojennego Pomorza. - Spotykamy się przy okazji Wielkanocy, Adwentu, Świąt Bożego Narodzenia. Trzymamy się razem od czasu, kiedy tu się osiedliliśmy po wojnie - wyjaśniał nam Günter Beckmann - przewodniczący Pommersche Landsmannschaft, grupy okręgowej w Eckernförde.

Cała uroczystość święta plonów była wzorowo zorganizowana. Uczestnicy poszczególnych grup nieśli...... widły i grabie, udekorowane barwnymi wstążkami z bibułki. Każda grupa miała oczywiście swój wieniec dożynkowy. Największy potem wręczono burmistrzowi miasta. Niektórzy uczestnicy parady jechali własnymi bryczkami zaprzężonymi w konie. Na przyczepach ciągnikowych wieźli płody rolne. Wielu było w barwnych pomorskich strojach. Orkiestry - dziecięca, młodzieżowa i złożona z dorosłych muzykantów - nadawały specjalną oprawę paradzie.

Po przejściu ulicami miasta, na centralnym placu przed halą widowiskową odbyło sie przekazanie wieńca dożynkowego burmistrzowi. Podsumowano plony. Tańczyły zespoły ludowe. A wieczorem - kolejne atrakcje. W uroczystości w hali uczestniczyło kilkuset Pomorzaków. Po przemówieniach był czas na Heimatmelodie. Potem zaczęła się zabawa, w której dominowały całkiem współczesne światowe przeboje. Byliśmy ostatnią grupą, która zeszła z parkietu.

Polscy Niemcy - dawniej nie mogli się ujawnić i zorganizować związku mniejszości, bo polskie prawo na to nie pozwalało. Przecież dopiero na początku lat dziewięćdziesiątych powstały związki mniejszości ukraińskiej, białoruskiej czy czeskiej w Polsce - tłumaczył Detlew Rach, przewodniczący Związku Mniejszości Niemieckiej Województwa Słupskiego. Do dziś nie wszyscy członkowie naszego związku ujawniają swoją przynależność. W trakcie dożynek zwróciła się do nas jedna z kobiet pytając, czy zdjęcie sprzed ratusza zostanie umieszczone w "Głosie Pomorza". - Lepiej, żeby mnie nie było widać, bo w mojej pracy nie wiedzą, że jestem pochodzenia niemieckiego. Mogłabym mieć kłopoty - powiedziała. Tam było w 1998 roku.

Czy tak może być i dzisiaj!....

Przypomnijmy, że kiedy na Pomorzu powstawał Związek Mniejszości Niemieckiej, ludzie zaczęli napływać do niego lawinowo - wielu z powodów czysto merkantylnych. Myśleli, że dzięki pochodzeniu niemieckiemu zdobędą w Niemczech lepsza pracę, będą mieli dostęp do darów i skorzystają z innych profitów. Potem, kiedy okazało się, że związek zajmuje się przede wszystkim kultywowaniem obyczajów i starej tradycji niemieckiej, liczba członków nie rosła już tak szybko, jak na początku. - W związku pracujemy dla siebie, dla naszych dzieci, pielęgnujemy kulturę pomorską, tę kulturę niemiecko-pomorską, która była do czterdziestego piątego roku - przekonywał nas wówczas Detlew Rach.

Wśród członków Związku są i Kaszubi, a także byli mieszkańcy Pomorza, którzy pozostali w Polsce, Mimo wielu nacisków władz administracyjnych i politycznych, nie wyjechali do Niemiec, uznając, że na Pomorzu jest ich Heimat.
- Narodowość to jest taka rzecz, do której samemu trzeba się przyznać. To trzeba czuć i nosić w sercu - wyznał nam przewodniczący.

Wysiedleni po 1945 roku Niemcy mieszkańcy dawnego powiatu miasteckiego założyli 1957 roku w Bad Fallingbostel - mieście partnerskim dla współczesnego Miastka stowarzyszenie Heimatkreis Rummelsburg. Członkowie stowarzyszenia - głównie dawni mieszkańcy przedwojennego powiatu miasteckiego i ich potomkowie - kultywują dawne tradycje i upowszechnią wiedze o przedwojennym Rummelsburgu. Współpracują z Miasteckim Związkiem Ludności Pochodzenia Niemieckiego, organizując miedzy innymi coroczny Quempas - uroczystość śpiewania starych pieśni adwentowych w miasteckim kościele.

ZOBACZ TAKŻE: DOŻYNKI W MIASTKU

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza