Teren nazywany słupskim Wembley, gdzie jeszcze kilka lat temu można było pograć w piłkę, to teraz zaniedbany wybieg dla psów, którego słupski ratusz chce się pozbyć, za bagatela, 3 mln zł. Teren przeznaczony jest pod działalność handlowo-usługową.
Mieszkańcy i kupcy boją się, że jeśli teren zostanie sprzedany, to powstanie tam kolejny dyskont spożywczy. Pieniądze ze sprzedaży wspomogłyby jednak nadszarpnięty miejski budżet. Mieszkańcy Zatorza razem z kupcami z Hali pod Wieżą nie chcą, by miasto wystawiało Wembley na przetarg. Chcą, by zbudować tam kolejny orlik.
Zebrali już 1400 podpisów pod uchwałą społeczną, postulując, by miasto odstąpiło od przetargu i zmieniło plan zagospodarowania przestrzennego.
Kłopot w tym, że to bardzo atrakcyjny teren, w równie atrakcyjnej cenie. Oferty mają zostać otwarte już jutro, ale -jeszcze dziś przedstawiciele mieszkań-ców i kupców spotkają się w tej sprawie z prezydentem Maciejem Kobylińskim.
- Chcemy nakłonić pana prezydenta, aby odwołał przetarg - mówi Danuta Dyjecińska, która zaangażowała się w zbiórkę podpisów i pilotuje całą sprawę. Na spotkanie przyjdą też przedstawiciele kupców.
- Będziemy się starali wytłumaczyć panu prezydentowi, że to nie my krzyczymy najgłośniej, sprzeciwiając się sprzedaży. W całej sprawie najważniejszy jest głos mieszkańców. Zasłanianie się tylko nami i mówienie, że boimy się konkurencji, jest błędem - mówi Jolanta Olszonowicz, prezes Hali pod Wieżą.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?