Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Felieton. A słupski rynek, to gdzie?

Grzegorz Hilarecki [email protected]
Euro skończyło się i jak wszyscy maniacy futbolu nie mogłem sobie znaleźć miejsca w dni bez meczów. Szukając powtórek, wracałem do wyjątkowo szarej na tle Euro słupskiej rzeczywistości.

Niestety, ta zaatakowała mocno. Najpierw, gdy wracałem wieczorem z pracy, nieopodal słupskiego tramwaju zaczepiła mnie trójka turystów ze zdradliwym pytaniem:

- Gdzie w Słupsku jest rynek? - A skąd jesteście - zapytałem w trakcie rozmowy. - Z Wrocławia - padła odpowiedź i wszystko było jasne.

- No właśnie, nie ma takiego centrum jak u was. - A co robią ludzie, jak chcą się pobawić - dopytywali.

- Knajpki się znajdzie, ale latem to ludzie bawią się nad morzem - musiałem przyznać. Byli zszokowani, że niepotrzebnie przyjeżdżali tu wieczorem z Ustki.

A ja szok przeżyłem następnego dnia, gdy odkryłem, że w czasie Euro działy się w mieście dużo ważniejsze od piłki rzeczy. Otóż prezydent Słupska wydał dwa zarządzenia w sprawie wynajmowanych przez miasto lokali użytkowych i garaży.

Nowe prawo trafiło do internetu, gdzieś tam głęboko schowane, zresztą nawet gdyby, a tak powinno być w sprawie tak ważnych przepisów, opublikowano je na głównej stronie ratusza, w tym czasie pies z kulawą nogą by się im nie przyjrzał.

Tak więc słupszczanie nie znają nowego prawa, a zmienia ono filozofię najmu miejskich lokali. Nie dość, że stawki minimalne, które obowiązywały od 2004 roku, zamieniono na podstawowe, to dodatkowo na najemców zrzuca się dodatkowe koszty utrzymania lokali.

Pytaniem retorycznym jest, po co to zrobiono? W tym roku w czerwcu okazało się, że w kasie miasta widać dno, więc kolejne pomysły władz krążyły wokół kieszeni mieszkańców (ot, choćby pomysł nieuchwalony przez radnych na czerwcowej sesji: na rewolucję w biletach autobusowych, a mający przysporzyć dochodów miastu, kosztem kupujących bilety ulgowe.

Pomysł na zwiększenie dochodów ze strefy płatnego parkowania, kosztem kierowców). Niestety, radni w ubiegłym roku zgodzili się (za było ich 21, wstrzymał się tylko jeden), by prezydent sam decydował o wynajmie lokali użytkowych, więc akurat tu nikt nie mógł się sprzeciwić.

Wracając do Euro, chyba niektórym urzędnikom powrót do pracy w lipcu sprawia większe niż mi problemy. Otóż od piątku do środy, nie mogłem z ratusza uzyskać odpowiedzi na pytania związane z nowymi zarządzeniami prezydenta.

Urzędnicy byli zajęci i nie znaleźli kilku minut na wyjaśnienie mi, a więc i czytelnikom "Głosu", co chcą osiągnąć, wprowadzając nowe przepisy. A okazja była dobra, by pomyśleć o prawdziwym ożywieniu centrum miasta.Tak by turyści nie żałowali, że tu wieczorem trafiają.

Ach, jakby zrobili tak jak w Kielcach, gdzie ichniejsza ulica wychodząca z dworca (taka nasza Wojska Polskiego) tętni życiem. Ale tam właścicielom lokali, pod pewnymi warunkami (np. organizacja koncertów, wystaw) dano preferencyjne warunki najmu.

To i na reprezentacyjnej ulicy są galerie, a u nas? Tylko ławki, nowy bruk i elewacje, a to nie oznacza rewitalizacji. Tak, wiem, że tam pełno miejsc do wynajęcia (jak w całym centrum), które są własnością prywatną, ale jakby miasto w imię wspólnego interesu obniżyło drastycznie czynsze, to i biznesmeni musieliby się dostosować, a może wtedy nie wstydzilibyśmy się, gdy turyści zadadzą nam trudne pytanie: - Gdzie jest rynek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza