Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fikcyjne baseny w prokuraturze wyjaśnią za rok

Bogumiła Rzeczkowska
Akwapark w Słupsku.
Akwapark w Słupsku. Łukasz Capar
Słupska prokuratura okręgowa jeszcze raz bada umorzoną wcześniej sprawę przetargu na inżyniera kontraktu parku wodnego. Teraz pod kątem oszustwa przetargowego.

- Prowadzimy śledztwo zgodnie z wytycznymi sądu. Badamy przetarg na inżyniera kontraktu - mówi Jacek Korycki, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Słupsku. - Jednak z informacji, jakie mi przekazała prowadząca sprawę prokurator, wynika, że nie ma szans na zakończenie tego postępowania w tym roku. Dlatego, że w tej sprawie trzeba wykonać bardzo dużo czynności.

Przypomnijmy, że śledztwo dotyczy wątku, który "Głos" ujawnił w 2012 roku. Chodzi w nim o przedstawienie nierzetelnych referencji kadry Bud-Inventu, firmy, która pełniła funkcję inżyniera kontraktu, czyli nadzorowała budowę Trzech Fal. Przetarg wymagał, by kadra miała odpowiednie doświadczenie w budowaniu basenów. Spółka wystawiła do niego swoją kadrę, która te warunki spełniała. Później dwukrotnie - za zgodą miasta - zmieniała jej skład. Do tego ostatniego weszli inżynierowie głównie ze Słupska. Stało się to po podpisaniu umowy ze słupskim architektem, który pełnił rolę lidera inżyniera kontraktu.

Zobacz także: Nie wiadomo kto naprawdę projektował Trzy Fale. Przez sądem zeznają architekci

- Zdzisławem W., prywatnie teściem ówczesnego pełnomocnika prezydenta Słupska do spraw inwestycji strategicznych. Z wykazu nowej kadry wynikało, że inżynierowie mają wymagany dorobek. Tymczasem okazało się, że pięcioro z nich pracowało przy budowaniu basenów, które w rzeczywistości nie istnieją lub zbudował je ktoś inny. Po naszym artykule dyrektor SOSiR-u Henryk Jarosiewicz, który prowadzi inwestycję na rzecz miasta, powiadomił prokuraturę.

Ten wątek śledztwa prokuratura prowadziła równolegle z głównym śledztwem o podrobienie podpisów na projekcie budowlanym. W lutym go umorzyła. Nie dopatrzyła się przestępstw zmowy przetargowej czy poświadczenia nieprawdy w dokumentach o doświadczeniu zawodowym personelu inżyniera kontraktu. Śledztwo potwierdziło, że wykazane baseny - w Nowym Mieście na Pilicą czy Lidzbarku Warmińskim - nie istnieją. Jednak prokuratura uznała, że prezes Bud-Inventu nie może odpowiadać za poświadczenie nieprawdy, bo ten przepis dotyczy tylko funkcjonariuszy publicznych lub osób uprawnionych do wystawiania dokumentów, a on nią nie jest.

Po zażaleniu ratusza sąd rejonowy uchylił postanowienie o umorzeniu i cofnął śledztwo prokuraturze do dalszego prowadzenia. Nakazał, by sprawę zbadać pod kątem oszustwa przetargowego i przedstawienia nierzetelnych oświadczeń w dokumentach. Według sądu, oświadczenia miały istotne znaczenie, bo gdyby Bud-Invent z tą ekipą stawał do przetargu, jego oferta zostałaby odrzucona.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza