Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Historia budowy słupskiego szpitala

archiwum WSS w Słupsku
Makieta szpitala powstała w1985 roku. Prezentowano ja między innymi ówczesnemu premierowi i pierwszemu sekretarzowi PZPR WojciechowiJaruzelskiemu.
Makieta szpitala powstała w1985 roku. Prezentowano ja między innymi ówczesnemu premierowi i pierwszemu sekretarzowi PZPR WojciechowiJaruzelskiemu. archiwum WSS w Słupsku
Wmurowanie kamienia węgielnego pod budowę nowego szpitala zorganizowano 19 września 1986 r. Komunikacja miejska zwiększyła częstotliwość kursowania autobusów w kierunku ulic Hubalczyków i Westerplatte.

Sny o potędzie

Według zamierzeń przekazywanych w 1986 roku teren nowego szpitala w Słupsku miał zajmować 13,5 hektara. Same budynki będą zajmowały 2,25 h, 4,2 ha - drogi i chodniki i aż 6,3 ha tereny zielone. Jak zaznaczali budowlańcy, to zamierzenia tylko na pierwszy etap budowy, ponieważ w drugim etapie szpital zwiększy powierzchnie o kolejne pięć hektarów.

Główny budynek szpitala miał mieć 100 metrów długości, 25,2 metra szerokości i miał wznieść się na wysokość siedmiu pięter. Nowy szpital miał mieścić 650 łóżek. W 1986 roku koszt budowy szpitala nazywanego wówczas wojewódzkim oszacowano na siedem miliardów złotych.Jak wtedy podkreślali inwestorzy, suma ta obejmowała również wyposażenie szpitalnych budynków i zakup urządzeń usprawniających diagnostykę - komputerów i telewizji.

Plany na papierze

Cegiełki o wartości 2 mln złotych sprzedawały pielęgniarki w czasie uroczystości wmurowania kamienia węgielnego.
Cegiełki o wartości 2 mln złotych sprzedawały pielęgniarki w czasie uroczystości wmurowania kamienia węgielnego. archiwum WSS w Słupsku

Cegiełki o wartości 2 mln złotych sprzedawały pielęgniarki w czasie uroczystości wmurowania kamienia węgielnego.
(fot. archiwum WSS w Słupsku)

Plany na papierze

W akcie erekcyjnym napisano: "W 42. roku Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej, roku X zjazdu PZPR, nastąpiło położenie kamienia węgielnego pod budowę Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Słupsku o 950 łóżkach. Rozpoczęcie budowy rok 1986, zakończenie - 1992".

W piątek, 19 września 1986 r. o godz. 13 rozpoczęła się impreza pod hasłem "Obyśmy zdrowi byli - czyli dzień na budowie szpitala".

Zwiedzający mogli się dowiedzieć wszystkiego o zaawansowaniu robót, zapoznać się z projektem szpitala i rozmieszczeniem poszczególnych obiektów. Informacji udzielali: architekt wojewódzki, dyrektor szpitala w budowie, lekarz wojewódzki, przedstawiciele firm budowlanych.

Teren budowy udekorowano narodowymi barwami, a przy poszczególnych sektorach budowy stały tablice informujące o nazwie wznoszonego obiektu, terminach rozpoczęcia i zakończenia prac oraz z nazwiskami ludzi odpowiedzialnych za prace.

W tym samym czasie w polowych punktach medycznych zwiedzający mogli (za opłatą) zmierzyć sobie ciśnienie krwi, skontrolować wagę, wzrok i refleks. Rozprowadzano także cegiełki na budowę szpitala. Wszystkie zebrane w ten sposób pieniądze przekazano na konto budowy. O godz. 15 wmurowano kamień węgielny. Na miejscu obecni byli przedstawiciele władz centralnych, władze województwa słupskiego oraz członkowie Społecznego Komitetu Budowy Szpitala, a także przedstawiciele zakładów pracy i instytucji deklarujących wpłaty na konto budowy.

Akt erekcyjny wmurowano w fundamenty pierwszego obiektu, który pojawił się jako pierwszy na placu budowy czyli w hotelu pielęgniarek (na początku budowy wykorzystywano go na zaplecze socjalne dla budowlańców). W chwili wmurowywania aktu część budynku wystawała już ponad poziom ziemi.

Na uroczystość przybyli ważni goście: sekretarz Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Andrzej Wasilewski oraz wicepremier Władysław Gwiazda. Dzień wmurowania kamienia węgielnego pamięta słupszczanka Wanda Damska, która była wówczas na budowie szpitala.

- Jechaliśmy tu po pracy autobusami podstawionymi pod zakładami pracy - wspomina kobieta. - Na miejscu budowy cała górka obstawiona była ludźmi. Na żadnym pochodzie pierwszomajowym tylu w mieście nie widziałam. To przez to, że przyjechali tu ludzie nie tylko ze Słupska, ale także z całego województwa słupskiego. To był dla nas wszystkich wielki dzień. Ludzie cieszyli się, że będą mogli leczyć się w nowym szpitalu, bo budynki starego szpitala wyglądały wówczas o wiele gorzej
niż dzisiaj.

Wanda Damska kupiła w czasie festynu cegiełkę na rzecz finansowania lecznicy. Kosztowała ona 100 zł. - To było niemało pieniędzy, bo w tym czasie zarabiałam miesięcznie jakieś 3-4 tysiące złotych - zaznacza słupszczanka. - W pamięci utkwiło mi to, że wśród ludzi zebranych na tej uroczystości był słupszczanin, który mówił: Ludzie, nie cieszcie się tak bardzo, bo ten szpital skończą nie wcześniej niż za dwadzieścia lat. Wielu z was tego nie dożyje. Sprawdziło się to, co mówił. On sam otwarcia szpitala też nie dożył.

Oficjalnie inwestycja miała być finansowana z pieniędzy państwowych, ale w rzeczywistości składała się na nią większość słupszczan. Od początku 1986 roku "Głos Pomorza" drukował numer konta bankowego na budowę szpitala i prezentował listę nazwisk ofiarodawców razem z wysokością wpłaconych przez nich kwot. Okazuje się, że w wielu przypadkach był to dobrowolny przymus.

Prezydent Słupska Maciej Kobyliński na budowie słupskiego szpitala w 1987 r. (ostatni z prawej).
Prezydent Słupska Maciej Kobyliński na budowie słupskiego szpitala w 1987 r. (ostatni z prawej). WSS w Słupsku

Prezydent Słupska Maciej Kobyliński na budowie słupskiego szpitala w 1987 r. (ostatni z prawej).
(fot. WSS w Słupsku)

- Przez kilka lat pracownicy szpitala mieli zabierany jeden procent z wypłaty na rzecz budowy szpitala - mówi pani Halina (nazwisko do wiad. red.), słupska pielęgniarka. - Zgodę na potrącanie z pensji każdy pracownik dawał dobrowolnie, ale tak naprawdę szefostwo przymuszało do tego. Pracownice szpitala musiały też zrzekać się na rzecz budowy szpitala pieniędzy z funduszu socjalnego, z których kupowano prezenty na Dzień Kobiet.

W "Głosie Pomorza" z 19 września 1986 roku zamieszczono rozmowę z Romualdem Matusem, kierownikiem działu przygotowania inwestycji dyrekcji szpitala w budowie. Na pytanie dziennikarza, czy jego zdaniem siedmioletni termin budowy tak wielkiego obiektu jest możliwy, dyrektor Matus stwierdził, że jak najbardziej jest realny.

- Musi jednak zostać spełnionych kilka warunków. Główny to środki, a dalsze - to możliwości pozyskania wykonawców. Tylko laikowi wydawać się może, że jest to łatwa sprawa. Oto przykład: za trzy lata mamy wybudować niewielką portiernię. Wszystkiego 100 metrów kwadratowych. Poszukiwania rozpoczęliśmy już dawno. Proszę sobie wyobrazić, że nie ma w Słupsku państwowej firmy, która podjęłaby się tego zadania - mówił dyrektor. Dalej zapewniał jednak: - Wszystkie roboty prowadzone są zgodnie z planem, a niektóre nawet z niewielkim wyprzedzeniem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza