Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Holender podejrzany o hodowlę marihuany złożył zażalenie

Bogumiła Rzeczkowska
Holender podczas doprowadzania do słupskiego sądu po wykryciu plantacji w Smołdzinie.
Holender podczas doprowadzania do słupskiego sądu po wykryciu plantacji w Smołdzinie. Kamil Nagórek
Obywatel Holandii Wilhelmus van D., mieszkający w Smołdzinie na farmie, na której wykryto plantację konopii indyjskich, nie chce siedzieć za kratami. Podejrzany złożył zażalenie do słupskiego Sądu Okręgowego.

Mieszkający w Smołdzinie 62-letni Wilhelmus van D. prokuratorskie zarzuty usłyszał na początku miesiąca razem ze swoją 39-letnią konkubiną Anną A. i 60-letnim pracownikiem Ryszardem J.

Wszyscy są podejrzani o uprawę konopi na farmie w Smołdzinie i zostali aresztowani na trzy miesiące.
Sprawa plantacji wyszła na jaw, gdy w warsztacie przy gospodarstwie wybuchł pożar. Okazało się, że w pomieszczeniu, do którego wejście było ukryte, znajduje się gigantyczna plantacja konopi z profesjonalnymi urządzeniami do uprawy roślin.

Wilhelmusowi D. zarzucono uprawę 2102 sztuk konopi oraz przetwarzanie roślin w susz. Cudzoziemiec jest także podejrzany o nabycie i przystosowanie przyrządów do uprawy, również o wewnątrzwspólnotowy wywóz do Holandii znacznych ilości środków odurzających oraz posiadanie 277 sztuk amunicji. Grozi mu do piętnastu lat więzienia. Z kolei Annie A. zarzucono uprawę ziela i przystosowanie do niej przyrządów.
60-letni Ryszard J. jest podejrzany o uprawianie konopi. Grozi im do ośmiu lat więzienia.

We wtorek słupski Sąd Okręgowy nie uwzględnił zażalenia na tymczasowe aresztowanie Anny A. Kobieta pozostanie za kratkami. Jednak sprawa aresztu Holendra musi poczekać na rozpoznanie, ponieważ oprócz obrońcy zażalenie złożył także sam podejrzany.

Zrobił to jednak w swoim języku ojczystym i sąd przekazał akta tłumaczowi przysięgłemu. Z kolei zażalenie Ryszarda J. w ogóle do sądu nie wpłynęło.

Wilhelmus D. po zatrzymaniu nie przyznał się, że plantacja i urządzenia są jego własnością, a Anna A. i Ryszard J. nie chcieli mówić na ten temat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza