Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak zmusić właścicieli psów żeby po nich sprzątali?

Daniel Klusek
Właściciela psów muszą je wyprowadzać na smyczy i sprzątać nieczystości po nich.
Właściciela psów muszą je wyprowadzać na smyczy i sprzątać nieczystości po nich. Kamil Nagórek
Pani Kamila ze Słupska proponuje, by na miejskich trawnikach postawić tabliczki z nakazem sprzątania po psach. Urzędnicy twierdzą, że to kiepski pomysł, a strażnicy miejscy zapewniają, że karzą właścicieli psów, którzy nie sprzątają po swoich pupilach.

Pani Kamila mieszka w centrum Słupska. Zauważyła, że na terenach zielonych w okolicach ulicy Kołłątaja i placu Broniewskiego regularnie wyprowadzane są psy. Niestety, jak twierdzi kobieta, mało który opiekun sprząta po swoim pupilu.

- Na trawniku koło Kauflandu jest psia toaleta - twierdzi kobieta. - Prawie nikt się nie schyli, żeby zabrać kupę z trawy i wyrzucić do kosza na śmieci. Specjalny, żółty, na psie odchody znajduje się zaledwie kilka metrów dalej.

Podobnie dzieje się na pobliskim placu Broniewskiego.

- Co z tego, że jest tam toaleta dla psów, skoro nawet na chodnikach pełno jest kup. Czasem przejść nie można, tyle tego leży. Tylko sporadycznie można zobaczyć kogoś, kto schyla się, by posprzątać po psie - twierdzi pani Kamila. - Miasto powinno wszędzie poustawiać tabliczki z informacją, że właściciel psa ma obowiązek sprzątania po nim. Może dzięki temu będzie czyściej.

Marcin Grzybiński, zastępca dyrektora Zarządu Infrastruktury Miejskiej w Słupsku, uważa, że tabliczki to nie jest najlepszy pomysł.

- Terenów zielonych należących do miasta jest tak dużo, że musielibyśmy postawić tysiące takich tabliczek - mówi Marcin Grzybiński. - A przecież każdy wie, że po psach trzeba sprzątać. Jeśli w okolicy nie ma specjalnego pojemnika na psie odchody, można wrzucać nieczystości do zwykłego kosza na śmieci.

Zostawienie psich odchodów na chodniku czy trawniku może się nie opłacać, bo strażnicy miejscy zapowiadają, że codziennie nakładają wysokie kary na właścicieli czworonogów.

- Strażnicy patrolują miasto pod tym kątem już od godziny 6 rano - mówi Waldemar Fuchs, komendant Straży Miejskiej w Słupsku. - Jeśli zobaczymy, że ktoś nie posprzątał po psie, albo wyprowadza go bez smyczy, od razu nakładamy na niego mandat. Tu nie ma szans na pouczenia.

Komendant dodaje, że z roku na rok problem jest coraz mniejszy.

- Widać, że na chodnikach jest czyściej, chociaż nadal nie jest idealnie. Zdecydowanie mniej osób, szczególnie w centrum miasta, wyprowadza też psy bez smyczy - twierdzi Waldemar Fuchs.

Strażnicy nie tylko nakładają mandaty. W swoich radiowozach mają również jednorazowe pakiety do sprzątania po psach. Każdy właściciel czworonoga może o nie poprosić strażników i otrzyma je za darmo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza