Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jazda na czas miniony (II). Felieton rowerowy (zdjęcia)

Ireneusz Wojtkiewicz
Nowa nawierzchnia drogi pieszo – rowerowej wzdłuż ul. Jana Pawła II, ale brak oznakowania i 14 nieczynnych nowych lamp
Nowa nawierzchnia drogi pieszo – rowerowej wzdłuż ul. Jana Pawła II, ale brak oznakowania i 14 nieczynnych nowych lamp Ireneusz Wojtkiewicz
Jak anonsowałem tydzień temu, wracam na trasę wytyczoną przez naszych Czytelników w komentarzach do felietonów rowerowych opublikowanych minionej jesieni. To drugi etap takiej jazdy, na której trasie jest min. Stawek Łabędzi o zmierzchu. Jeszcze w październiku było tu ciemno, ponuro i straszno, co wytknęliśmy gospodarzom miasta. Niedawno wszystko pojaśniało, zrobiło się nawet bajecznie, ale coś jeszcze trapi.

- Proszę przejechać się rowerem wokół Stawku Łabędziego od strony ul. Kaszubskiej do Tramwajowej – pisze jeden z rowerzystów. - Ścieżki zrobione super, nowe oświetlenie super. Natomiast nasadzone brzozy już dwa lata nie wypuściły liści. Młodzi po wpiciu kilku piw (…) ćwiczą uderzenia z kopyta na drewnianych barierkach. No i ten smród odpadów plastikowych, palonych późnym wieczorem w okolicznych domach. A ja głupi myślałem, że w tych domach mieszkają inteligentni ludzie. O tempora, o mores.

Inna łacina niż ta z tłumaczenia na polski (O czasy, o obyczaje!) ciśnie się na usta z powodu smrodu, który faktycznie zatruwa powietrze w tym bajecznym miejscu. Ale o ile węch nie myli, to duży udział w tych spalinach ma też komunikacja samochodowa. Ulice Tramwajowa i Kościuszki są stale zatłoczone, czas przejazdu i stan powietrza alarmują, aby poprawić połączenia pomiędzy ringiem, słupską strefą ekonomiczną a podmiejskimi Siemianicami i Redzikowem. Trzeba też szybko zająć się poprawą stanu technicznego Mostu Łabędziego w ciągu ul. Orzeszkowej. To jedna z zaledwie pięciu ogólnie dostępnych w granicach administracyjnych miasta przepraw pieszo – rowerowych na Słupi, o których więcej w ramce obok.

Aleja Brzozowa w Parku Kultury i Wypoczynku nad Słupią często jest na szlaku naszych wypadów. Przed miesiącem z racji wentylacji, a tym razem z powodu zmian prowadzonych w ramach urządzania klinów zieleni. Chwalimy sobie umieszczoną od strony ul. Nad Śluzami tablicy informacyjnej o pomnikach przyrody w Słupsku. Takowa przydałaby się także z drugiej strony tego ok. 450-metrowego traktu (nieopodal skrzyżowania ul. Arciszewskiego i Prądzyńskiego). Po obu stronach przydałyby się połączone znaki nakazu drogi dla pieszych i rowerów, dzięki czemu powinno być tutaj więcej uwagi i uprzejmości, o co zabiegają zwłaszcza spacerowicze. Poza tym aleja zyskuje nowe ławki, leżaki, kosze na odpadki, oświetlenie i nasadzenia młodych brzóz. Wygląda na to, że wycięto sporo starych, w tym też drzewa o pniach, które wyglądają na zdrowe. Padły pewnie z powodu nadmiernych, jednostronnych przechyleń, co jest charakterystyczną cechą tej alei, o czym dowiadujemy się ze wspomnianej tablicy.

Skoczmy jeszcze na ul. Braci Staników w specjalnej strefie ekonomicznej, skąd docierają sygnały o zastawianiu drogi rowerowej przez parkujące auta. Nie natrafiamy na takie przypadki, ale organizacja ruchu jest co najmniej dziwaczna. Zastawiona zatoka na skrzyżowaniu o ruchu okrężnym w ciągu ul. Staniuków i Handlowej, znaki przejścia dla pieszych i zakazu wjazdu rowerów umieszczone na trawiastej skarpie, zastawionej zaparkowanymi samochodami. W sumie bylejakość komunikacyjna w strefie, która powinna być wizytówką gospodarczą miasta.

Nie bardzo też wychodzi czynienie zmian – poza stawianiem reklamowych tablic - w Parku J. Waldorffa, gdzie ułożono nowy chodnik od strony ul. Jana Pawła i postawiono 14 nowych latarni. Chodnik wcześniej był ścieżką pieszo - rowerową, ale o oznakowaniu pewnie zapomniano, a latarnie ciemne od ponad miesiąca. Dobrze, że mija czas świąteczno – noworocznych iluminacji, może ktoś wreszcie zauważy, że na al. Wojska Polskiego jest zepsutych 15 latarni, w tym także nad przejściami dla pieszych.

Kładki nad Słupią

Most Łabędzi o konstrukcji łukowej, łączonej stalowymi nitami, to ponad wiekowa budowla, będąca zaniedbanym zabytkiem techniki. Jadąc w górę Słupi następną przeprawę pieszo – rowerową napotkamy nieopodal ujścia Kanału Młyńskiego do Słupi. Nieciekawa to konstrukcja betonowa, która nie pasuje do zabytkowego otoczenia Rynku Rybackiego, a np. holenderską architekturę mogłaby tylko oszpecać. Dalej mamy ciąg dwóch kładek nad głównym nurtem Słupi i Kanałem Młyńskim pomiędzy ul. Nad Śluzami a Parkiem Kultury i Wypoczynku nad Słupią. Wprawdzie obie przeprawy pobudowano jeszcze w w czasach peerelu, ale nie sposób im zarzucić niefunkcjonalność czy brzydotę. Niespełna kilometr dalej znajduje się tzw. most czołgowy. Zanim stał się przeprawą pieszo - rowerową był mostem kolejowym na przedwojennej linii Słupsk – Budowo. Po II wojnie światowej ostały się tylko mostowe przyczółki, które pod koniec lat 50. minionego stulecia połączono stalową konstrukcją mostu Baileya dla usprawnienia przebazowania wojsk pancernych między koszarami na ul. Boh. Westerplatte a kolejową stacją towarową. Most czołgowy też uchodzi za zabytek techniki.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza