Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kara za śmiertelne pobicie: pięć lat dla pary 65-latków

Bogumiła Rzeczkowska [email protected]
Ogłoszenie wyroku w Sądzie Okręgowym w Słupsku.
Ogłoszenie wyroku w Sądzie Okręgowym w Słupsku. Łukasz Capar
Wczoraj sąd okręgowy skazał sprawców śmiertelnego pobicia Józefy H. z ul. Grodzkiej w Słupsku na pięć lat więzienia. To był drugi proces oskarżonych. Tym razem sąd był o wiele bardziej surowy.

To był początek sierpnia ubiegłego roku. Para konkubentów - 64-letnia Danuta M. i 65-letni Marian M. - poszła w odwiedziny do znajomej Józefy H., 79-letniej słupszczanki, mieszkającej przy ul. Grodzkiej 1 w Słupsku.

Ludzie ci byli szczególnie ze sobą związani, bo Józefa H. żyła wcześniej z Marianem M. Później on rzucił ją dla Danuty M. Zażyłość towarzyska jednak wciąż kwitła.

Znajomi wspólnie też handlowali warzywami w centrum miasta. Józefa H. gotowała wszystkim obiady. Wszyscy też wspólnie biesiadowali. Także wtedy gospodyni poprosiła gości, by przed wizytą kupili wino miodowo-lipowe.

Następnego dnia siostrzenica znalazła martwą Józefę H.

Nikt oprócz oskarżonych nie wie, co stało się w mieszkaniu ofiary. Prawdopodobny przebieg tragicznych wydarzeń ustalono na podstawie obrażeń, jakie miała Józefa H. oraz śladów krwi na ofierze, jej podomce, obrusie, szafie, w łazience, prawie wszędzie. Także na oskarżonych. Ustalono też, że po alkoholu obie pani kłóciły się i często dochodziło do rękoczynów.

Medyk sądowy stwierdził, że Józefa H. miała posiniaczoną i zakrwawioną twarz, kości nosa i szczęki połamane w kilku miejscach. Silne ciosy pięściami sprawiły, że zaczęła krwawić. Gdy straciła przytomność i leżała na plecach twarzą do góry. Udusiła się własną krwią, która spływała do dróg oddechowych.

Dla słupskiej prokuratury rejonowej było pewne, że Józefa H. zginęła od ciężkiego pobicia pięściami po głowie, a sprawcy zostawili ją w mieszkaniu bez ratunku.

Tymczasem oskarżeni przedstawiali wersję, że starsza już, schorowana i podpita pani przypadkowo stale uderzała się o sprzęty domowe i przewracała. Wtedy także tak miało być.

Marian M. twierdził, że Józefa H. była o niego zazdrosna. Zaatakowała więc Danutę M. On chciał obecną konkubinę odciągnąć. Były popchnięcia i szarpnięcia, ale nic więcej. Danuta M. opowiadała, że to Józefa H. rzuciła się z pięściami na Mariana M.

W lutym tego roku po pierwszym procesie Danuta M. została skazana za spowodowanie obrażeń u Józefy H. na osiem miesięcy więzienia. Marian M. za nieumyślne spowodowanie śmierci dostał trzy lata.
Wyrok zadowolił oskarżonych i ich obrońców. Odwołała się jednak prokuratura, która żądała po sześć lat więzienia.

- Naszym zdaniem po pierwszym procesie sąd nie wyjaśnił do końca istotnych okoliczności sprawy - mówi Sylwia Knapik, zastępca słupskiego prokuratora rejonowego. - Te uchybienia sprawiły, że nie wnikaliśmy w wymiar kary.

Zgodnie z wnioskiem prokuratury sąd apelacyjny zwrócił sprawę do Słupska do ponownego rozpoznania.

Tym razem ustalenia sądu były inne, a kara znacznie surowsza. Para oskarżonych usłyszała wyrok po pięć lat więzienia.
- Nie ma wątpliwości, że to oskarżeni są sprawcami - uzasadniał sędzia Jacek Żółć.

- Między bajki trzeba włożyć wersje o popchnięciu, szarpnięciu, o wywracaniu się pokrzywdzonej i to, że wybiegła jeszcze za nimi na klatkę schodową i się odgrażała. Ciosów pięściami było kilkanaście, a co najmniej cztery bardzo silne.

Sędzia zaznaczył, że nie można ustalić kolejności ciosów, kto je zadawał i czyje spowodowały śmierć. Jednak te osoby współdziałały ze sobą i akceptowały swoje zachowanie.

- Gdyby oskarżeni podnieśli Józefę H., posadzili, położyli na boku, to przeżyłaby - mówił sędzia. - Oskarżeni nie są młodzi. Jaką wymierzyć im karę? Nie jest to łatwe. Jednak nie ma wątpliwości, że pozbawili człowieka życia. Wyrok pięciu lat więzienia nie jest łagodny, a społeczeństwo przyjmie go jako wyrok sprawiedliwy.

Marian M. pozostanie w areszcie. Danuta M. wolność odzyskała już w czasie pierwszego procesu.
Wyrok nie jest jeszcze prawomocny.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza