MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kaskada Szczecin: Nowy deptak, a już niszczony

Andrzej Kus [email protected] 91 481 33 80 Fot. Andrzej Szkocki
Budowa deptaku dobiega końca. Pojawiły się obawy, że niedługo będziemy cieszyli się jego ładnym wyglądem. Wandale już dają znać o sobie.
Budowa deptaku dobiega końca. Pojawiły się obawy, że niedługo będziemy cieszyli się jego ładnym wyglądem. Wandale już dają znać o sobie.
Deptak przy Kaskadzie miał być zadaszony. Nie będzie. Inny problem to okoliczni wandale. W środę obrzucili nową nawierzchnię puszkami z farbą. Rzucali nimi z okien. Zarządcy zapowiadają: pozbędziemy się patologii. Będą eksmisje.

W pierwszych informacjach, jeszcze przed rozpoczęciem budowy Galerii Kaskada zapowiadano, że nowy deptak na ulicy Kaszubskiej będzie wizytówką miasta. Przykryty zostanie dachem, pod którym znajdą się ogródki piwne i lokale usługowe. Zapowiedzi te sprawdziły się tylko częściowo, ponieważ dach znajdzie się tylko na niewielkiej części przebudowanej ulicy - przy samej galerii.

 - Od początku w założeniach mieliśmy zachować charakter ulicy Kaszubskiej i tego trzymaliśmy się przy wykonywaniu inwestycji - mówi Monika Pyszkowska, dyrektor galerii. - Nasz odcinek jest zadaszony i oczywiście będzie monitorowany. Nie możemy ingerować w dalszą część ulicy, która należy już do miasta. Musiało dojść do jakiejś pomyłki.

Zapytaliśmy w magistracie, co oni wiedzą na temat tych obietnic. Okazuje się, że również tego nie pamiętają. Deptak będzie, ale z pewnością nie doczekamy się dachu.

 Z okien poleciała farba

 Tymczasem kończy się budowa. Wykonawcy z firmy Eurovia zapewniają, że zostały ostatnie, wykończeniowe prace: trzeba posprzątać, poukładać kraty przy drzewach, ławki i kubły na śmieci. Okazuje się, że jest duże prawdopodobieństwo, że niedługo nacieszymy się tym wszystkim. Wszystko za sprawą grupki okolicznych mieszkańców, którzy nie ułatwiają życia robotnikom.

- Wciąż są z nimi problemy. Nie mają skrupułów i niszczą to, co już zrobiliśmy - przyznaje dyrektor Bogusław Gościniak z firmy Eurovia. - W środę obrzucili chodniki puszkami z farbą. Rzucali nimi z okien. Wciąż latają puszki po piwie, czy butelki. Nie zdają sobie sprawy z tego, co robią. Po zakończeniu naszych robót oczywiście obiekt będzie objęty gwarancją, ale takich "uszkodzeń" gwarancja nie obejmuje. W tym miejscu bezwzględnie należy zainwestować w monitoring i ochronę.

 Większością z przylegających numerów zarządza Towarzystwo Budownictwa Społecznego "Prawobrzeże".

 - W tym miejscu przez lata ludzie przyzwyczaili się, że stoi się po bramach, pije wina i niszczy wszystko naokoło. Pamiętam, jak zrobiliśmy pierwszą zamykaną bramę, już następnego dnia została zniszczona - mówi Paweł Grzędzielewski, kierownik oddziału TBS Prawobrzeże na Lewobrzeżu. - Nie można generalizować, że tacy są wszyscy mieszkańcy. Przed rozpoczęciem, i w trakcie budowy Kaskady spotykaliśmy się z nimi i inwestorem. Wspólnoty mieszkaniowe nie miały nic przeciwko. Niszczy tylko grupa ludzi, która zdaje sobie sprawę z tego, że okres ich bezkarności, stania po bramach i picia dobiega końca.

 Chcemy uspokoić to miejsce

Kierownik zdradza też, co będzie działo się z problemowymi mieszkańcami. W kamienicach przy deptaku przebywa sporo osób z wyrokami. Będą przenoszeni w inne rejony.

- Z miastem duże mieszkania, chociażby przy ulicy Kaszubskiej 12, dzielimy na mniejsze. Będziemy dążyli do tego, by z centrum miasta pozbyć się ubikacji na klatkach schodowych, sytuacji, gdzie kilka rodzin żyje w jednym mieszkaniu. Chcemy uspokoić to miejsce. Wpłynie na to z pewnością galeria. Będzie więcej ochrony, na deptaku sporo ludzi. To już nie będzie dobra lokalizacja dla tych, co lubią stać po bramach. Wierzymy też, że po otwarciu będzie większe wsparcie ze strony policji i straży miejskiej.

 

 

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza