Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kilka słów o Trzech Falach, aby o nich nie zapomnieć [komentarz]

[email protected]
Krzysztof Nałęcz, redaktor naczelny "Głosu Pomorza".
Krzysztof Nałęcz, redaktor naczelny "Głosu Pomorza". Archiwum GP24
Niedawno ruszyły prace przy dokończeniu słynnej już w Polsce budowy akwaparku Trzy Fale.

W tym tygodniu prezydent Robert Biedroń i jego zastępca Marek Biernacki założyli kaski (niczym Bob Budowniczy zauważył kwaśno - prześmiewczo jeden z internautów) i ogłosili „dobrą nowinę”. 1 lipca 2019 ten nieszczęsny dla miasta przybytek zostanie rzekomo otwarty.

Coś trzeba było powiedzieć przed wyborami, bo już wiadomo, że w tej kadencji tej władzy dokończyć się tej inwestycji nie uda. Przypomnijmy, że przed poprzednimi wyborami ówczesne władze zrobiły podobną, a nawet lepszą imprezę, bo do niecek parku wodnego „nalały wody” i zwiozły mieszkańców autobusami, żeby pokazać, że to już prawie gotowe. Poprzedniej władzy to nie pomogło, bo w wyborach poniosła klęskę. Za chwilę dach budowy zaczął przeciekać i trzeba go teraz w zasadzie budować od nowa.

Tymczasem Czytelnikom przypomnieć trzeba parę oczywistych prawd o tej inwestycji. Budowa dokończona zostanie za astronomiczną kwotę 32 mln złotych. Dla porównania dokładnie tyle samo kosztował spory - nowoczesny basen z atrakcjami wodnymi oddany do użytku w ubiegłym roku w Białogardzie. Na dokończenie tej budowy Słupsk (poprzez powołaną spółkę zarządzają akwaparkiem) zaciągnie właśnie 32-milionowy kredyt. Kredyt, którego najważniejszą część spłaty (po roku 2025) nie weźmie na siebie prezydent Robert Biedroń i jego ekipa, tylko kolejne władze. Ale przede wszystkim mieszkańcy Słupska.

Na pewno nie spłaci go z zysków spółka Trzy Fale, bo do jej działalności miasto będzie musiało dopłacać i to prawdopodobnie ogromne pieniądze. Jak duże nie wiadomo, bo obecne wyliczenia wydają się mało wiarygodne. Biznesplan jest może zgrabniej i bardziej profesjonalnie napisany niż ten stworzony przez ekipę prezydenta Kobylińskiego, ale ma dokładnie te same wady. Moim zdaniem, zakłada bardzo optymistyczne przychody i nie doszacowuje kosztów. Opiera się też na równie optymistycznych założeniach, że park stanie się też centrum rehabilitacyjno-zdrowotnym. Poważni ludzie z branży turystyczno-hotelarskiej, z którymi rozmawiałem, najdelikatniej mówiąc, też nie oceniają realności tego biznesplanu wysoko. 32 mln zł. Warto tę kwotę zapamiętać i zestawić ją z zapowiedziami, że cała inwestycja pochłonie 57,7 mln zł. Z czego wkład miasta wyniesie 27 mln, a resztę da Unia. Na koniec wydamy 110 mln zł wyłącznie z kasy Słupska.Budowę kończyć ma konsorcjum firm, które mają, delikatniej ujmując, takie sobie doświadczenie w takich inwestycjach. Daleko mniejsze niż konsorcjum, które budowę rozpoczynało.

Wówczas w „Głosie” też zgłaszaliśmy zastrzeżenia, które w całości się potwierdziły.Jednak załóżmy optymistycznie, że budowa zostanie ukończona. O stanie urządzeń, które od sześciu lat stoją otoczone murami, krążą legendy. Nikt tak naprawdę nie dokonał porządnej analizy stanu technicznego tych urządzeń, bo inwestycja miała problem głównie z konstrukcją. I na tym się skupiono. Jakie gwarancje więc mamy, że po kilku miesiącach użytkowania wszystko po kolei nie zacznie zawodzić. Moim zdaniem, takie sobie. Takich problemów będzie więcej, ale ekipa rządząca jest optymistycznie nastawiona. Sam lubię optymizm, ale oparty o racjonalne przesłanki. Tu ich za dużo nie dostrzegam. Na razie wiemy, że kolejna ekipa rządząca pompuje kolejne dziesiątki milionów w inwestycję Trzy Fale. Czy też je utopi?

Oglądaj także: Konferencja prasowa. Prace remontowe w słupskim akwaparku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza