Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Klient kontra salon Orange w Realu

Zbigniew Marecki
Mariusz Daglis z nowym telefonem.
Mariusz Daglis z nowym telefonem. Fot. Łukasz Capar
Po ośmiu miesiącach zabiegów o naprawę telefonu pracownicy salonu Orange wydali klientowi aparat wyższej klasy. Ich zdaniem sprawa jest załatwiona. Nasz czytelnik uważa, że tak nie należy traktować klienta.

Pan Mariusz Daglis ze Słupska 31 marca 2007 roku kupił w partnerskim salonie Orange w kobylnickim Realu telefon komórkowy Sony Ericsson 990i.
Do stycznia 2008 roku był z niego zadowolony. Wtedy jednak telefon się zepsuł i zaczęły się problemy.

- Choć telefon był na gwarancji, nie dostałem aparatu zastępczego ani żadnego upustu w abonamencie. Po 14 dniach okazało się, że na naprawę muszę poczekać dłużej. Wtedy zażądałem zwrotu pieniędzy. Niestety, było to niemożliwe - opowiada pan Daglis.

Naprawiony telefon odebrał 22 lutego, ale szybko okazało się, że aparat nadal nie działa. Przez moment myślał, że dostanie zupełnie nowy telefon, ale po kilku dniach okazało się, że ten model już nie jest produkowany. Serwis jeszcze kilkakrotnie próbował naprawiać aparat, ale bezskutecznie.

- Już go nie zobaczyłem, ale za to zaproponowano mi nowy telefon, wyższej klasy
- Sony Ericsson P1i. Zgodziłem się go przyjąć, choć dostałem zupełnie "goły" aparat, ale teraz żałuję, że zaufałem sprzedawcy - opowiada pan Mariusz. - W salonie powiadomiono mnie bowiem, że do nowego telefonu będą pasować wszystkie akcesoria z poprzedniego. Niestety, prawda jest zupełnie inna.

Teraz jednak nikt już ze mną nie chce w salonie i serwisie rozmawiać, bo jak zgodziłem się na nowy telefon wyższej klasy, to podobno firma nie ma już wobec mnie zobowiązań. Uważam, że to jest sposób na pozbycie się klienta, a nie na załatwienie sprawy.

- To nieprawda, że telefon był "goły", bo my wydajemy klientom tylko całe zestawy, aparat razem z oprzyrządowaniem - powiedział nam natomiast Piotr Chmielak, konsultant z salonu Orange w kobylnickim Realu. Według niego rzeczywiście wydanie klientowi telefonu wyższej klasy zamiast tego, który oddał do naprawy, zwalnia firmę od realizacji innych jego roszczeń.

Porada

Ewa Kaliszewska, powiatowy rzecznik konsumentów w Słupsku:
- Wiele zależy od tego, jak czytelnik kupował telefon. Jeśli na firmę, to może wszcząć postępowanie sądowe o niedotrzymanie umowy cywilnoprawnej.

Jeśli natomiast kupił telefon na cele prywatne, to może wystąpić do sprzedawcy z reklamacją, jeśli rzeczywiście otrzymał zapewnienie od niego, że oprzyrządowanie ze starego telefonu pasuje do nowego.

Wtedy może reklamować to, że nie dotrzymano umowy. Reklamację musi sporządzić na piśmie.

Musi w niej również określić swoje żądanie: dostarczenie odpowiedniego oprzyrządowania, wymianę telefonu na inny lub obniżenie ceny zakupu telefonu wyższej klasy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza