Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kłótnia o porysowanie auta w Słupsku przeniosła się na facebooka i trafiła na policję

Dorota Aleksandrowicz [email protected]
Pan Michał znalazł za szybą auta kartkę z numerem telefonu. - Mężczyzna, który ją zostawił, twierdzi, że ja porysowałem jego auto. To nieprawda - zapewnia nasz czytelnik. - Teraz ten pan grozi mi na Facebooku.

- Zobaczyłem, że za wycieraczką ktoś zostawił swój numer telefonu i prosi o kontakt. Zadzwoniłem pod ten numer. Jakiś mężczyzna twierdził, że zarysowałem karoserię w jego samochodzie. Kulturalnie wyjaśniłem mu, że nie miałem z tym nic wspólnego. Sądziłem, że jest po sprawie. Tymczasem zobaczyłem jego wpisy pod moim adresem na Facebooku - mówi pan Michał, czytelnik ze Słupska. - On grozi, że zrobi krzywdę mi i mojej dziewczynie, że nas pobije. A przecież my nic złego nikomu nie zrobiliśmy. To nie my obtarliśmy jego samochód. Rysy, które ten człowiek zobaczył na moim samochodzie, pocho­dzą sprzed dwóch lat.

Mężczyzna dodaje, że gdyby miał coś na sumieniu i chciał uniknąć odpowiedzialności, zaparkowałby w innym miejscu, a nie na widoku, w dodatku obok samochodu, który miał rzekomo porysować.

Pan Michał był w tej sprawie na policji. Według jego relacji, jeden z funkcjonariuszy miał stwierdzić, że rysy w obu pojazdach znajdują się na różnych wysokościach i niemożliwe, aby to on obtarł samochód poszkodowanego.

- Niestety, policjant nie chciał przyjąć zgłoszenia o negatywnych komentarzach na nasz temat, bo nie są one skierowane bezpośrednio do konkretnej osoby. Ja i moja dziewczyna jesteśmy bardzo zaniepokojeni takim obrotem spraw. Nie wiemy, czego spodziewać się po tym człowieku - stwierdza pan Michał.

Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z mężczyzną, któ­remu kilka dni temu obtarto samochód na ul. Łady-Cybulskiego.

- Gdy zobaczyłem obtarcie na samochodzie, od razu zadzwoniłem na policję, która udokumentowała całą sytuację fotograficznie. Rozmawiałem też z mężczyzną, którego samochód stał obok mojego, gdy zauważyłem obtarcie. Mówił, że był na policji złożyć wyjaśnienia i nie chce więcej ze mną rozmawiać - mówi pan Jakub.

Dodaje, że to policjanci, którzy udokumentowali zdarzenie, sugerowali, że związek z obtarciem może mieć stojący obok pojazd.

W sprawie negatywnych komentarzy na Facebooku stwierdza, że nie pisał ich pod niczyim adresem.

- Wkleiłem zdjęcie porysowanego samochodu i pod wpływem nerwów napisałem kilka słów za dużo. Natomiast nie kierowałem tych wypowiedzi do żadnej konkretnej osoby, tym bardziej, że do dzisiaj nie znam sprawcy - oznajmia męż­czyzna.

Zapewnia, że ani nasz czytelnik, ani jego dziewczyna nie mają najmniejszych powodów, by obawiać się pobicia.

- Jeżeli będę chciał kontynuować tę sprawę, to tylko na stopie sądowej - twierdzi kierowca.

Policja sprawę zna i się nią zajmie.

­- Prowadzimy postępowanie. Jeżeli zdarzyła się taka sytuacja, że jedna z tych osób grozi drugiej na portalu społecznościowym, dobrze, aby policjant, który prowadzi sprawę, został o tym poinformowany - mówi Wojciech Bugiel, pełniący obowiązki rzecznika prasowego policji w Słupsku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza