Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolejowi doradcy postulują likwidację torów w regionie słupskim

Alek Radomski [email protected]
Wczoraj po południu w Słupsku z pociągu z Kępic wysiadało, jak widać, sporo pasażerów. Tymczasem linię uznano za niepotrzebną.
Wczoraj po południu w Słupsku z pociągu z Kępic wysiadało, jak widać, sporo pasażerów. Tymczasem linię uznano za niepotrzebną. Kamil Nagórek
Zewnętrzna firma, która na zlecienie PLK badała rentowność linii kolejowych, postuluje zamknięcie, przekazanie samorządom a nawet rozbiórkę ponad czterech tysięcy km torów. W tym w naszym regionie.

Miesięcznik "Rynek Klejowy" ujawnił tajne dokumenty Polskich Linii Kolejowych. Wynika z nich, że w całym kraju nawet cztery tysiące kilometrów linii kolejowych może zostać zlikwidowanych. Takie drastyczne cięcia postuluje firma konsultingowa McKinsey, która przeprowadziła badania na zlecenie PLK. Firma sprawdziła, które trasy regionalne oraz lokalne są najbardziej deficytowe. Postuluje ich zamknięcie, przekazanie samorządom lub likwidację czyli rozbiórkę.

Zdaniem ekspertów, ten pomysł to absurd. Wykaz zawiera też spis tras, na których codziennie jeżdżą pociągi. Nie tylko towarowe, ale przede wszystkim pasażerskie. Wskazują, że niektóre tory kolejowe w zamyśle przeznaczone do rozbiórki zostały nie tak dawno i za wielkie pieniądze, przywrócone do życia często nie małym wysiłkiem samorządów.

- Na Pomorzu takim przykładem jest choćby linia Sławno - Darłowo, która została ujęta w zestawieniu - mówi Patryk Skopiec, członek zarządu Instytutu Rozwoju i Promocji Kolei. - Przecież zmodernizowano ją za miliony. Tysiące kilometrów o których mówi McKinsey, to prawie jedna czwarta całości sieci. Wszystko wskazuje na to, że specjaliści po prostu sprawdzili przychody na każdej z linii, a ta która przynosi straty zamieścili na liście. Z założenia to zła metoda. Pomijając fakt, że sieć kolejowa to nasze dobro narodowe widać, że autorzy listy nie rozumieją jak działa system transportowy. Przecież jest jak rzeka, odcinając od niej dopływy, na wyschnięcie skazujemy i główne koryta.

Na cenzurowanym znalazła się też linia kolejowa Piła Główna - Ustka. Leżą przy niej Szczecinek, Miasto, Kępice i Słupsk. Kiedy pomysły firmy konsultingowej pracującej na zlecenie PKL streściliśmy Tomaszowi Borowskiemu, przewodniczącemu rady miejskiej w Miastku, skwitował go jednym słowem - paranoja. - Nie rozumiem, przecież kolej w tą linię wpakowała nie małe pieniądze - mówi. - Wszędzie na świecie rozwija się transport publiczny, a u nas się go ogranicza.

Ale pomysł z likwidacją, zamknięciem lub przekazaniem samorządom deficytowych tras kolejowych w całym kraju może mieć drugie dno. Patryk Skopiec zauważa, że PLK może teraz postawić samorządom ultimatum. Albo te dołożą się do ich utrzymania i modernizacji, albo tory zostaną zdemontowane.

- Wyobraźmy sobie hipotetyczną sytuację. Burmistrz Kępic nie remontuje szkół bo musi dać pieniądze na modernizację linii. Dzięki inwestycji pociągi jeżdżą szybciej. Po remoncie PLK mówi, że parametry linii są lepsze, a więc droższe. W konsekwencji PLK podnosi ceny za jej użytkowanie. Kępice znów muszą do mniej dopłacić - tłumaczy Skopiec

Jednak samorządy płacić nie chcą. I rak dokładają się do wojewódzkich czy powiatowych dróg. Podkreślają za to, że torów tak łatwo nie oddadzą.

- Nieprawdą jest, że Polskie Linie Kolejowe planują rozbiórkę linii kolejowych. Nigdy nie było i nie ma takich intencji. Żadne decyzje związane z likwidacją i rozbiórką linii kolejowych nie zostały podjęte przez organa decyzyjne spółki - czytamy w oficjalnym dementi, jakie wystosował Krzysztof Łańcucki, rzecznik prasowy PLK. - Intencją było szczegółowe zbadanie finansów spółki, choćby z uwagi na fakt, że koszty funkcjonowania pokrywane są w części z pieniędzy publicznych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza