Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolumbarium w Ustce jeszcze nie powstało, a już zardzewiało. Dyskusyjna wizualizacja

Bogumiła Rzeczkowska
Ustecki samorząd szykuje się do cmentarnych przedsięwzięć. Na cmentarzach w mieście i w Zimowiskach powstaną kolumbaria. Tego oczekują mieszkańcy. Jednak czy poradzą sobie z nadmiarem wieku-istego artyzmu zupełnie oderwanego od doczesnej przestrzeni usteckiego cmentarza?

W czasie posiedzenia komisji budżetowo-gospodarczej wiceburmistrz Bartosz Gwóźdź-

-Sproketowski i Witold Sikorski, naczelnik wydziału gospodarki przestrzennej, przedstawili radnym informację oraz wizualizację planowanego kolumbarium, jednocześnie prosząc radnych o opinię.

Plany są takie: pierwszy etap obejmie wzniesienie budowli w nowej części cmentarza przy Krzyżu Katyńskim w Ustce. Drugi etap ma dwa warianty: zbudowanie kolumbarium tylko na cmentarzu w Zimowiskach lub w Zimowiskach, ale także w starej części cmentarza w Ustce po przejęciu części terenu od Empecu.

Na to jednak niechętnym okiem patrzy prezes spółki Ireneusz Zagrodzki, bo przesunięcie ogrodzenia ingeruje w infrastrukturę firmy i nie pozwalają na to możliwości techniczne. Miasto nie jest jedynym udziałowcem spółki i na przejęcie jej terenów potrzebna będzie zgoda drugiego wspólnika.

Radni więc mieli się zastanowić, jaki wariant drugiego etapu wybiorą (z Empecem czy bez). Tymczasem bardziej zaintrygował ich pierwszy, wydawałoby się bezdyskusyjny, etap przedsięwzięcia.

Dyskusja zaczęła się od razu na widok wizualizacji.

- To, co widzę... Nie umiem odnaleźć w przestrzeni naszego starego cmentarza - zaczął radny Przemysław Nycz i wcale nie chodziło mu o miejsce przyszłej budowli, lecz klimat usteckiej nekropolii. - Nie umiem odnaleźć tej konstrukcji. To jest zbyt nowoczesne. Brakuje klimatu starego cmentarza. Przypomina mi to stalowe konstrukcje na terenie stoczni, wystające pręty stalowe. Brak spokoju i wyciszenia.

Z sali padła podpowiedź, że jest to z klinkieru i że chodziło o lekkość.

- No tak, lekkość bytu po przejściu na drugą stronę - kontynuował radny. - Rdzewiejąca stal wśród starych nagrobków? Nawiązująca do dachu stoczni.

I okazało się, że radny trafił w dziesiątkę, kojarząc projekt z blachą, bo - jak to określił miejski architekt Witold Sikorski - radny właściwie odczytał poziom semantyczny projektu i zamierzenia projektanta.

- To jest piękne, ale piękno jest względne - zauważyła radna Elżbieta Nadolna.

Przyszła też radnym myśl, że projekt nawiązuje do Europejskiego Centrum Solidarności, co jednak w przypadku Gdańska ma uzasadnienie.

W zasadzie w zachwyt nie wpadł nikt. Radni chętnie by obejrzeli inną koncepcję, ale naczelnik Sikorski kiwał głową, że drugiej raczej nie będzie.

- Sztuka nie jest demokratyczna. Jest dyktaturą - grzmiał architekt miejski, jednocześnie krytykując słupskie kolumbarium, który podzieliło i zamknęło przestrzeń nekropolii. - Istotą tej pracy jest ażurowość, a nie ściana płaczu. Ja pozytywnie to oceniam.

Z sali padały też nieśmiałe głosy, że może wrzucić by to do Internetu i poznać opinie mieszkańców. Jednak wiceburmistrz, też nie wprost, zasugerował, że przestrzeń publiczna jest wrażliwa i nie do końca trzeba poznać te opinie. A zarzut radnego Nycza, że za projekt już zapłacono, a dopiero teraz pyta o opinię, wiceburmistrz odparł, że niewiele, bo to tylko wizualizacja.

W tej sytuacji w głosowaniu, które nie dotyczyło wizualizacji, radni poparli lokalizację kolumbariów przy Krzyżu Katyńskim i w Zimowiskach, a po pojawieniu się możliwości - na granicy z ciepłownią.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza