Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kontrole biletów w słupskich autobusach. Dzisiaj najprawdopodobniej rozwiązanie umowy z Arsenem

Fot. Łukasz Capar
Kontrola biletów w słupskim autobusie.
Kontrola biletów w słupskim autobusie. Fot. Łukasz Capar
Dzisiaj rozstrzygnie się, czy firma Arsen nadal będzie zajmowała się kontrolą biletów w słupskich autobusach. Decyzja zapadnie po spotkaniu na szczycie, w którym udział wezmą przedstawiciele słupskiego MZK, Zarządu Transportu Miejskiego oraz centrali firmy Arsen.

- Najprawdopodobniej to spotkanie zakończy się rozwiązaniem umowy z firmą Arsen - powiedziała nam jeszcze w piątek Anna Szabłowińska, rzecznik Miejskiego Zakładu Komunikacji w Słupsku.

Spotkanie na szczycie MZK zorganizował po serii niepokojących doniesień dotyczących funkcjonowania firmy oraz skarg na kontrolerów. W piątek również otrzymaliśmy z centrali Arsenu odpowiedź na prośbę o komentarz, którą wysłaliśmy w miniony wtorek.

Z przysłanego faksu wynika, że firma nie ma żadnych zastrzeżeń co do funkcjonowania swojego oddziału w Słupsku, a wszystkie negatywne opinie na jej temat to nic innego, jak zemsta byłych pracowników.

Jeśli zaś chodzi o skargi na kontrolerów, dowiadujemy się, że "...nigdy dotąd nie zdarzyło się, aby ich nadawcą była osoba, która w chwili kontroli posiadała ważny bilet na przejazd bądź uprawnienia do darmowych przejazdów". Jednak wydarzenia z ostatnich dni pokazują, że nie jest to prawdą.

W poniedziałek, 2 marca, podczas kursu linii nr 8 kontrolerzy Arsenu zarzucili jednemu z pasażerów... sfałszowanie biletu.

O tym zdarzeniu dowiedzieliśmy się od szefa słupskich kontrolerów, który zadzwonił do naszej redakcji, twierdząc, że jego pracownik został pobity przez pasażera i musiał wezwać policję.

Po sprawdzeniu okazało się jednak, że to sam pasażer wezwał policję, oburzony zachowaniem kontrolerów.
- Sam od kilku lat pracuję jako konduktor w pociągach i w głowie mi się nie mieści, że można w tak skandaliczny sposób odnosić się do pasażera - powiedział nam pan Maciej. - Kontrolerzy Arsenu szarpali mnie, kopali po nogach i zniszczyli mi służbowy garnitur. Po wyjaśnieniu w MZK okazało się, że z rzekomo fałszywym biletem pasażera wszystko jest w porządku.

- Zostałem niesłusznie oskarżony i dlatego zamierzam skierować przeciw kontrolerom sprawę do sądu - zapowiedział pan Maciej. -Takich ludzi w ogóle nie powinno się tam zatrudniać.

Kwestia samego zatrudniania kontrolerów przez Arsen również budzi wątpliwości. Zgodnie z umową, jaką Arsen zawarł z MZK, przy naborze kontrolera powinien być obecny wyznaczony pracownik MZK.

Jak ustaliliśmy, nic takiego w praktyce nie miało miejsca, a MZK o zatrudnieniu nowego kontrolera był informowany najwyżej telefonicznie. Jeśli miejski przewoźnik zerwie umowę z Arsenem, będzie musiał znaleźć inną firmę, która zajmie się kontrolą biletów.

- Mamy pewną alternatywę, ale na razie nie chcę zdradzać szczegółów - mówi Marcin Grzybiński, dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego w Słupsku. - Na pewno nie będzie sytuacji, w której kontrola biletów zostałaby zawieszona.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza