Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszalin> Bajora przy zbiorniku retencyjnym. Mieszkańcy twierdzą, że ta inwestycja to bubel

Marzena Sutryk [email protected] Tel. 094 347 35 99 Fot. sxc.hu
Inwestycja warta miliony złotych według Czytelników została wykonana wadliwie.
Inwestycja warta miliony złotych według Czytelników została wykonana wadliwie.
Mieszkańcy, którzy mają działki ogrodowe przy ul. Władysława IV, narzekają na nowy zbiornik retencyjny. - Jestem przekonana, że został wykonany wadliwie - twierdzi Czytelniczka.

Skąd tak śmiałe wnioski ze strony mieszkanki Koszalina (prosi o anonimowość)? Kobieta twierdzi, że tuż przy zbiorniku, na sąsiednich działkach, powstają coraz większe kałuże, wręcz małe jeziorka. - To może świadczyć o tym, że coś z tym zbiornikiem jest nie tak, jak należy. Bo skoro miał odbierać wody opadowe z okolicy, to dlaczego zalewa działki? Boimy się, co będzie dalej - twierdzi nasza Czytelniczka.

Czyżby bardzo droga, wykonana za prawie dwa miliony złotych, inwestycja była felerna? A może przy "cięciu" kosztów pominięto jakieś instalacje, co teraz skutkuje stopniowym podtapianiem okolicznych gruntów?

Przypomnijmy, powiększony zbiornik miał być lekiem na całe zło w północnej części Koszalina, jeżeli chodzi o problemy z zalewaniem tego rejonu miasta. W lipcu oddano go do użytku. Wykonawcą była firma Infrabud. Co więcej, za kolejna dwa miliony firma Domar-t zbudowała kolektor, który ma odprowadzać wodę opadową z osiedla Unii Europejskiej.

Podczas oficjalnego oddawania inwestycji do użytku zapewniano, że: "zbiornik powinien zakończyć problemy z zalewaniem wodami deszczowymi z północnej części Koszalina terenów należących do gminy Sianów i że rozwiązany też będzie problem deszczówki na osiedlu Unii Europejskiej". I co?

- I tak też się stało - odpowiada Robert Grabowski, rzecznik ratusza. - Te inwestycje miały rozwiązać problem z wodami opadowymi na osiedlu Bukowym i Unii Europejskiej. Fakt, podczas budowy doszło do pewnej regulacji terenu, która mogła doprowadzić do tego, ze teraz zbiera się woda na ogrodach. Ale nie ma w tym winy wykonawcy. Nikt niczego nie pominął podczas budowy. Według fachowców z Wydziału Inwestycji zbiornik retencyjny został wykonany zgodnie z dokumentacją projektową i wydanym pozwoleniem na budowę.

A czy to prawda, że ratusz rozważał położenie dodatkowego drenażu, który odwodni sąsiadujące ze zbiornikiem działki? Jeżeli tak, to kto za to ma zapłacić i czyje to niedopatrzenie, że od razu tego nie wykonano?

- To żadne niedopatrzenie - odpowiada Robert Grabowski. - Na razie jesteśmy po rozmowach z Infrabudem i decyzja jest taka, że tereny przyległe, gdzie zbiera się deszczówka, zostaną wyrównane dodatkowo ziemią, tak, by znalazły się na wyższym poziomie. To ma być zrobione do 15 grudnia.

Jeżeli na wiosnę okaże się, że woda - mimo obecnych zabiegów - pojawia się w tych miejscach nadal, Wydział Inwestycji wspólnie z wykonawcą i wodociągami poszuka innego rozwiązania. Być może będzie to dodatkowy drenaż.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza