Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszalin> Mieszkańcy czekają na inwestycję z prawdziwego zdarzenia

Marzena Sutryk [email protected] Tel. 94 347 35 99 Fot. Radek Koleśnik
Zdzisław Kameduła twierdzi, że roboty na Francuskiej, to ZDM robi na jego prośbę. - Dyrektor ZDM się spisał i chociaż jakieś doraźne prace zlecił. Dobre i to - mówi przewodniczący rady osiedlowej.
Zdzisław Kameduła twierdzi, że roboty na Francuskiej, to ZDM robi na jego prośbę. - Dyrektor ZDM się spisał i chociaż jakieś doraźne prace zlecił. Dobre i to - mówi przewodniczący rady osiedlowej.
Mieszkańcy z osiedla Unii Europejskiej mają dosyć prowizorki. Chodzi o główną ulicę na tym osiedlu, mianowicie o Francuską.

Kolejny rok czekają na to, by betonowe płyty zostały zastąpione gładkim asfaltem.

- Już dawno obiecywano nam jej budowę, a teraz słyszymy, że porządna droga będzie, ale dopiero za trzy lata - denerwują się mieszkańcy.

- Na Francuskiej pojawili się właśnie drogowcy, którzy podsypują piaskiem połamane i zniszczone płyty. To jakaś beznadziejna próba ratowania beznadziejnej drogi, która prowadzi na duże osiedle domków jednorodzinnych. Kiedy w końcu doczekamy się cywilizowanego dojazdu do posesji?! - chcą wiedzieć mieszkańcy osiedla.

Piotr Jedliński, który pełni obowiązki prezydenta miasta, sprawdził harmonogram robót i przyznał w rozmowie z nami, że ulica Francuska jest ujęta w planach dopiero w 2012 roku! Tłumaczy przy tym, że taki późny termin, to głównie z uwagi na protesty mieszkańców, na czele których stoi Zdzisław Kameduła, przewodniczący rady osiedla Unii Europejskiej. - To opóźniło plan prac - mówi Piotr Jedliński.

- Bo budowa dróg na osiedlu jest podzielona na etapy. Obecnie są budowane odcinki na Fińskiej i Greckiej. W sumie 700 metrów za 1,130 mln złotych. To boczne drogi. Po ich wykonaniu drogowcy zabiorą się za Francuską.

Z problemem dotyczącym ul. Francuskiej zwróciliśmy się też do wiceprezydenta Andrzeja Jakubowskiego - drogi to jego resort; to on jest w końcu odpowiedzialny za ich budowę w mieście. Wiceprezydent Jakubowski winą za opóźnienie budowy też obarcza przewodniczącego RO Zdzisława Kamedułę.

- Gdyby nie on i jego współpracownicy z rady osiedlowej, którzy blokowali pozwolenie na budowę, Francuska już byłaby robiona - mówi wiceprezydent. - To jemu mieszkańcy mogą podziękować.

- Ja jestem winien?! - denerwuje się z kolei Zdzisław Kameduła. - Owszem, pisałem protesty, jak i inni mieszkańcy, bo projekt na drogę przewidywał za wysokie podjazdy i krawężniki. Ale powiedzmy to szczerze: oszukano nas, bo ta Francuska miała być wcześniej robiona, w zeszłym roku. Ale potem pieniądze w budżecie miejskim zostały przesunięte na inne zadania.

Wiceprezydent Jakubowski uspokaja, że pieniądze na Francuską są w kasie miejskiej.

Dlaczego wobec tego nie można czym prędzej kłaść asfaltu na Francuskiej?

Czytaj też> Koszalin> Ulica Gnieźnieńska czeka na remont

- Ja też bym chciał, żeby na osiedlu były jak najszybciej nowe drogi - mówi Andrzej Jakubowski. - Obiecuję, że sięgnę do dokumentów i zobaczę, na ile możliwa jest zmiana harmonogramu i przyspieszenie budowy Francuskiej.

Odpowiedź mamy poznać dzisiaj. Do tematu wrócimy.

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza