Koszalin> Radni dają mieszkanie sportowcom

Prezydent miasta postawił jednak na swoim; większość radnych go poparła.

Tydzień temu pisaliśmy o zaskakującym pomyśle prezydenta Mirosława Mikietyńskiego. Ten zaproponował, by w ramach uznania za zasługi wyróżniających się sportowców obdzielać ich mieszkaniami poza kolejnością.

Lokale mają być przyznawane na czas pracy na rzecz Koszalina. Sprawa budzi kontrowersje głównie dlatego, że w kolejce po mieszkania komunalne i socjalne oczekuje 600 koszalińskich rodzin.

Prezydent Mikietyński przyznał wczoraj, że projekt wziął się stąd, że klub AZS zabiegał o możliwość przydzielenia mieszkania komunalnego dla koszykarza (w naszym artykule sprzed tygodnia podaliśmy nawet, że chodzi o Igora Milicića, dla którego klub szukał mieszkania od wiosny).

- Głosowałem wcześniej za wysokim dofinansowaniem dla klubu AZS i myślę, że klub sam jest w stanie zapewnić mieszkania dla koszykarzy - mówił radny Tadeusz Kochaniewicz (PiS).

- Tą uchwałą otwieramy furtkę - komentowała radna Danuta Janus (PO). - Dziś koszykarz, jutro tenisista, pojutrze pływak. To niebezpieczne. Stworzymy precedens.

- To sposób, by zachęcić sportowców, którzy tu grają i mają sukcesy, by pozostali w naszym mieście - przekonywał prezydent Mikietyński. - To leży w interesie miasta i mieszkańców. My tego mieszkania nie tracimy.

- Pomysł może budzić kontrowersje, ale to sygnał w stronę środowiska sportowego, że jest w Koszalinie zauważane - wtórował prezydentowi radny Piotr Macioszek (PO).

- Powtarzam: to uruchomi falę wniosków w sprawie sportowców - wtrąciła Danuta Janus. - Pan prezydent mówi, że Koszalin nie jest miastem uprzywilejowanych - jak to się ma do tego, co głosujemy?

Uchwała z ledwością, ale została przegłosowana. Większość radnych zgodziła się także, by w odpowiedzi na wniosek AZS, przeznaczyć do wynajęcia dla koszykarza 120-metrowe mieszkanie; za remont lokalu zapłaci Zarząd Budynków Mieszkalnych.