MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Koszalin> Smutny koniec kolosa

Ilona Stec, [email protected], Fot. Radek Koleśnik
Opuszczona przed laty, zrujnowana budowa nawet teraz imponuje wielkością.
Opuszczona przed laty, zrujnowana budowa nawet teraz imponuje wielkością.
Mieszkańcy całego byłego Koszalińskiego pomagali budować nowy Szpital Wojewódzki. Na próżno. Ostatecznie rozwiały się nadzieje na dokończenie rozgrzebanej od 26 lat inwestycji przy ul. Leśnej w Koszalinie. Jej los jest już przesądzony.

Zarząd Województwa Zachodniopomorskiego, które jest właścicielem nieruchomości, postanowił zamknąć budowę , rozliczyć się z inwestorem zastępczym i wcześniejszymi właścicielami gruntów, a to, co nadaje się do wykorzystania - przekazać Szpitalowi Wojewódzkiemu w Koszalinie.

Chodzi o dwukondygnacyjny budynek, w którym miały mieścić się przyszpitalne przychodnie specjalistyczne. Jest to jedyny na placu budowy obiekt sprawiający wrażenie ukończonego. Jak poinformowano nas w Wydziale Geodezji i Nieruchomości Urzędu Marszałkowskiego Województwa Zachodniopomorskiego, właśnie po to, by móc przekazać go Szpitalowi Wojewódzkiemu w Koszalinie i postanowić, co dalej robić z rozpoczętą budową - trzeba było podjąć decyzję o zamknięciu inwestycji.

By wydzielić część nieruchomości i przekazać ją szpitalowi Urząd Marszałkowski musi najpierw rozliczyć się z poprzednimi właścicielami. Grunty, na których rozpoczęto budowę, należały wcześniej do kilku gospodarstw. Ich właścicieli wywłaszczono zgodnie z obowiązującym prawem i grunty przekazano na potrzeby nowej inwestycji. Przepisy stanowią, że wywłaszczona nieruchomość nie może być wykorzystana w innym celu, niż ten, który został wskazany w decyzji o wywłaszczeniu. Jeśli w ciągu siedmiu lat nie zostaną rozpoczęte prace związane z realizacją tego celu albo w ciągu 10 lat cel ten nie zostanie on zrealizowany, poprzedni właściciele lub ich spadkobiercy mogą wystąpić o jej zwrot swoich nieruchomości. Budowę szpitala rozpoczęto, ale nie ukończono jej w ciągu przepisowych 10 lat.

- Nie został więc zrealizowany cel, dla którego poprzedni właściciele gruntów zostali wywłaszczeni. Niektórzy, powołując się na ten przepis, od lat zabiegają o zwrot swojej własności. Jako obecny zarząd województwa, chcemy to wreszcie uregulować, chcemy też umożliwić szpitalowi wykorzystanie tego, co udało się zbudować. Zamierzamy przekazać ten budynek, wraz z przyległym do niego terenem przeznaczonym na na parking i lądowisko dla helikoptera. Można będzie jednak zrobić to tylko wówczas, gdy rozliczymy się z poprzednimi właścicielami lub ich spadkobiercami. Zainteresowani w ciągu trzech miesięcy mogą zgłaszać swoje roszczenia - mówi wicemarszałek województwa Jan Krawczuk.

Wicemarszałek przyznaje, że nie tylko względy prawne, ale także ekonomiczne przesądziły o podjęciu decyzji w sprawie zamknięcia inwestycji. W 1999 roku przekazano ją (wówczas była to inwestycja centralna, czyli finansowana z budżetu państwa) samorządowi wojewódzkiemu. Przez kolejne lata jednak samorządowcom - tak, jak i ich poprzednikom - nie udało się wygospodarować ani zdobyć pieniędzy na jej dokończenie. Nie udało się też znaleźć inwestora, który by się tego podął. Trzeba było natomiast przez lata finansować koszty utrzymania budowy i jej nadzorowania. - Zamykając tę inwestycję zarząd postanowił ostatecznie przerwać ten wieloletni impas - twierdzi wicemarszałek Jan Krawczuk.

Ustalono już harmonogram działań zmierzających do zamknięcia budowy. Najpierw wszyscy poprzedni właściciele i ich spadkobiercy zostaną powiadomieni o tym, że województwo zachodniopomorskie ma zamiar wykorzystać wywłaszczoną nieruchomość w inny sposób. Jeśli zażądają zwrotu swojej własności, rozpoczną się postępowania w tej sprawie. Prowadzone będą też rozliczenia z inwestorem zastępczym. Po zakończeniu rozliczeń, wydzielona zostanie i przekazana Szpitalowi Wojewódzkiemu część nieruchomości wraz z budynkiem przeznaczonym na przychodnię i diagnostykę. Obiekt jest obecnie w stanie surowym zamkniętym. Na razie dobiega końca ustalanie danych adresowych poprzednich właściciel. Kiedy inwestycja ostatecznie zostanie zamknięta, nie wiadomo, bo nie wiadomo, jakie stanowisko zajmą poprzedni właściciele gruntów i ich spadkobiercy -odpowiadają urzędnicy Wydziału Geodezji i Nieruchomości w urzędzie marszałkowskim.

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza