Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszalin. Spalarnia będzie mniejsza, ale będzie

Marzena Sutryk [email protected] Tel. 94 347 35 99
Koszalin. Spalarnia będzie mniejsza, ale będzieMinister Gawłowski zapewnia, że szczecińska inwestycja nie wyklucza się z koszalińską i na odwrót.
Koszalin. Spalarnia będzie mniejsza, ale będzieMinister Gawłowski zapewnia, że szczecińska inwestycja nie wyklucza się z koszalińską i na odwrót. sxc.hu
Koszalin nie rezygnuje - będzie budować spalarnię odpadów. Choć tempo inwestycji mocno zwolniło, to prezydent miasta zapewnia, że budowa nie jest zagrożona. Tymczasem gorąco jest wokół spalarni w Szczecinie.

Szczecin, stolica województwa, ma podobne plany, jak Koszalin - mianowicie też buduje spalarnię. Z tym, że ich inwestycja jest bardziej zaawansowana. Jednak w ostatnich dniach coraz głośniej o tym, że Szczecin może utracić część dofinansowania unijnego. - Mam taką informację od szczecińskich dziennikarzy, że wcześniej był antydatowany jeden z dokumentów - to niedopuszczalne - mówi wiceminister środowiska Stanisław Gawłowski.

Antydatowanie miało dotyczyć dokumentu, pod którym podpisał się członek zespołu oceniającego w przetargu oferty na budowę szczecińskiej spalarni; ten sam fachowiec pracował wcześniej w firmie, która wygrała ten przetarg.

Zgodnie z prawem taka osoba nie powinna pracować przy tym konkretnym przetargu; specjalista wycofał się, ale już po rozstrzygnięciu przetargu, natomiast w dokumentach pojawiła się data jego rezygnacji, ale wcześniejsza, przed rozstrzygnięciem przetargu. Tak to wygląda w skrócie. - Na końcu, bez względu na stanowisko polskiej instytucji, Komisja Europejska może do 5 lat po zakończeniu projektu przeprowadzić kontrolę. Jak stwierdzi nieprawidłowości, to cofnie dotację. A wtedy zapłaci za to z budżetu Szczecin.

Minister Gawłowski zapewnia, że szczecińska inwestycja nie wyklucza się z koszalińską i na odwrót. - I ja naprawdę nie zabiegam o to, by Szczecinowi się nie udało. I Szczecin to nie jest konkurencja dla Koszalina. Każdy samorząd działa na własną rękę i buduje spalarnię dla innej części województwa, a więc jedno z drugim się nie wyklucza.

A na jakim etapie jesteśmy w takim razie z budową spalarni w Koszalinie? Zapytaliśmy o to prezydenta miasta Piotra Jedlińskiego. Przypomnijmy, plany budowy instalacji sięgają kilku lat wstecz. Do tej pory kilka razy był przesuwany termin realizacji - rok 2014, 2016. Po drodze miasto wydało ponad 2 miliony na opracowanie dokumentacji. Wskazano miejsce lokalizacji. Dziś jednak wciąż nie wiadomo, kiedy spalarnia powstanie. - Ale na pewno powstanie - zastrzega prezydent Piotr Jedliński. - Bo w przeciwnym razie staniemy przed wyborem, czy wozić odpady, których już nie będzie wolno składować - do Szczecina, czy do Gdańska. A to będą dodatkowe koszty.

W takim razie, skoro miasto będzie budować, to gdzie? Przypomnijmy, wcześniejsza propozycja, by spalarnia stanęła przy ul. Słowiańskiej, wywołała protesty mieszkańców. - W dokumentach będą widnieć dwie lokalizacje: przy Słowiańskiej i w strefie ekonomicznej - mówi dziś prezydent. - Ta pierwsza jest alternatywna, bo taką musimy podać, ale faktycznie instalacja stanie w strefie w rejonie ul. BoWiD, i to rozwiązanie będziemy preferować - budowa w tym miejscu nie wywołuje kontrowersji.

Wyjaśnijmy też, że inwestycja została podzielona na etapy. W pierwszym (do 2015 roku) mają być przygotowane tzw. SPOK-i - chodzi o stacje przeładunkowe odpadów komunalnych, które będą odbierać śmieci z regionu. Stąd, po przeróbce, będą one trafiać do koszalińskiej spalarni.

Początkowo miało być 6 "spoków" w regionie, dziś pewne są 4 (w Sianowie, Gwiazdowie koło Sławna, Korzyścienku k. Kołobrzegu i Trzesiece k. Szczecinka). Choć ten czwarty jest dziś pod znakiem zapytania, bo - jak przyznaje prezydent Koszalina - Szczecinek zastanawia się nad samodzielną inwestycją. - Od tego, jak duże będziemy mieli źródło odpadów, zależy, jak duża będzie koszalińska spalarnia, która ma powstać w kolejnym etapie - tłumaczy prezydent.

Dodajmy, że pierwszy etap to koszt ok. 50 mln zł, z tego 30 mln zł to dofinansowanie unijne. Skąd pozostała część? Czy z budżetu Koszalina przy udziale innych gmin? Tego jeszcze nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że samą spalarni Koszalin chce budować na zasadzie partnerstwa publiczno - prywatnego. - My wniesiemy grunt, a prywatna firma, wybrana w przetargu, wybuduje instalację, a potem będzie ją obsługiwać - mówi prezydent.

Taka instalacja może być budowana modułowo - tzn., że np. na początek można postawić obiekt, który będzie spalał 30 tys. ton rocznie. A jak trzeba będzie, to można postawić kolejny moduł, który pozwoli zwiększyć spalanie. Tu warto przypomnieć, że na samym starcie Koszalina zakładał, że rocznie będzie spalać 100 - 120 tys. ton odpadów. Teraz mówi się o 40 - 60 tys. ton.

A kiedy spalarnia w Koszalinie powstanie i zacznie działać? Przed 2020 rokiem - słyszymy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza