Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszalin> Zły kolor czcionki zadecydował o odrzuceniu przez komisję projektu aquaparku

Marzena Sutryk [email protected] Tel. 094 347 35 99 Fot. sxc.hu
Wokół aquaparku kontrowersji nadal nie brakuje.
Wokół aquaparku kontrowersji nadal nie brakuje.
Kolor czcionki i brak tabeli zadecydował, że praca jednego z autorów, który wziął udział w konkursie na pomysł na wygląd koszalińskiego parku wodnego, odpadła. Architekt jest oburzony.

Janusz Rębielak, architekt z południa Polski z niemałym dorobkiem zawodowym (patrz ramka), zgłosił swoją pracę do udziału w konkursie ogłoszonym przez ZOS. Praca, jako jedyna spośród dziewięciu, które opiniował sąd konkursowy, została odrzucona. - Jestem zdumiony tym, jak mnie potraktowano - komentuje profesor Rębielak.

- Nigdy nie słyszałem o przypadku wykluczenia pracy w trakcie trwania konkursu oraz powiadomienia o tym autora kilka dni po najpóźniejszym terminie planowanego ogłoszenia wyników. Protestuję przeciwko takiej procedurze wobec mojej pracy. Gdy osobiście złożyłem pracę, nikt mnie nie powiadomił, że konieczne jest uzupełnienie jakichś braków.

A stwierdzenie o braku dostatecznej czytelności mojej pracy jest kuriozalne. W światowych konkursach zdarzały się przypadki, że projekty nie odpowiadały do końca regulaminowi, ale były oceniane, bo liczył się pomysł. Od 30 lat jestem architektem i pierwszy raz spotkałem się z takim potraktowaniem. Dostałem jedynie lakonicznego maila z ZOS o wykluczeniu. Nikt się nawet pod nim nie podpisał, nie poinformował o przysługującej mi formie odwołania.

Widzieliśmy koncepcję przygotowaną przez Janusza Rębielaka. W naszej ocenie praca jest ciekawa i trudno w niej dostrzec rażące naruszenia regulaminu, które dyskwalifikowały ją na starcie.

Sąd konkursowy uznał jednak inaczej, co wyjaśnia Jakub Pyżanowski, prezes ZOS: - W pracy były braki formalne tj. brak danych o kosztach eksploatacji budynku. Ponadto graficzne przedstawienie pracy uniemożliwiało jej odczytanie. Na niebieskim tle były nadrukowane opisy w kolorze niebieskim.

Organizatorzy konkursu powołują się na Prawo zamówień publicznych i tłumaczą, że nie było możliwości uzupełnienia pracy po terminie jej przyjęcia. Sąd konkursowy oceniał prace nie znając ich faktycznych autorów (na pracach było tylko numery). - Autorów prac poznaliśmy dopiero w dniu rozstrzygnięcia konkursu (czyli 15 grudnia - dop.red.) - twierdzą organizatorzy.

A dlaczego nikt nie wziął w ogóle pod uwagę protestu architekta, który trafił do prezesa ZOS? Bo w świetle przepisów "nie nosiło znamion protestu". Skąd autor miał wiedzieć o przysługującej mu formie odwołania? Zdaniem organizatorów z Prawa zamówień publicznych. I tyle.

24 lutego o godzinie 10 w ratuszu na drugim piętrze jest zaplanowana debata pokonkursowa. - Zapraszamy na nią także profesora Rębielaka - twierdzi prezes ZOS (dopiero po naszym wczorajszym, ponownym, pytaniu o termin debaty powiadomiono o niej profesora Rębielaka).

 

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza