- Radną jest już pani piątą kadencję. I teraz, na kilka miesięcy przed końcem obecnej kadencji rezygnuje pani z mandatu radnej. Czy to jest ucieczka przed orzeczeniem Naczelnego Sądu Administracyjnego, który może ostatecznie wygasić pani mandat radnej?
- To nie jest ucieczka. Nadal jestem przekonana, że nie złamałam prawa. Dlatego, gdy zostanie wyznaczony termin rozprawy w NSA, to na nią pojadę, bo na moim przykładzie chcę sprawdzić, co radny może robić, a czego już nie. To nie chodzi o kurczowe trzymanie się funkcji, ale o to, aby wreszcie było jasne, na co prawo pozwala. To oświadczenie może się przydać innym radnym.
Przeczytaj także: Krystyna Danilecka-Wojewódzka zrezygnowała z funkcji radnej w Słupsku
- To dlaczego odchodzi pani teraz z Rady Miejskiej w Słupsku?
- To na pewno nie jest także ucieczka przed odpowiedzialnością. Za to rzeczywiście trochę czuję się
już zmęczona, ale przede wszystkim zdecydowały względy zdrowotne. Od kilku lat chodzę z niewyleczonym urazem kolana. To już jest dokuczliwe, a ponieważ chcę być sprawna fizycznie, to już na poważnie
muszę skupić uwagę na rozwiązaniu tego problemu, bo zdrowie jest najważniejsze.
- Nie żal pani zostawić Klub Radnych Nowy Słupsk, który powstał z radnych wybranych z pani komitetu wyborczego?
- Nikogo nie zostawiam. Nadal przecież będę miała kontakt z dotychczasowymi kolegami z klubu, którym
będę służyła radą.
- Czy pani decyzja oznacza, że już pani rozstanie się na stałe ze słupskim samorządem i nie będzie pani brała udziału w wyborach kolejnego prezydenta Słupska?
- Jeszcze nie wiem. Mam trzy miesiące, aby się zastanowić.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?