Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lęborska noclegownia potrzebuje kocy, odzieży oraz żywności

Fot. Krzysztof Falcman
Bezdomnych w lęborskiej noclegowni jest tak dużo, że muszą spać na materacach.
Bezdomnych w lęborskiej noclegowni jest tak dużo, że muszą spać na materacach. Fot. Krzysztof Falcman
Ciepła odzież, koce, ale też żywność - tego potrzebuje lęborska noclegownia, która ze względu na mrozy pęka w szwach.

W noclegowni jest 26 miejsc. Tylu bezdomnych może liczyć na wygodne łóżko w jednej 18-osobowej sali lub w jednej z dwóch 4-osobowych izolatek. W tej chwili w noclegowni jest już ponad 30 osób. Czasem kilka więcej lub mniej w zależności od natężenia mrozów. Ci "dodatkowi" śpią na materacach, na polowych łóżkach, wprost na podłodze w korytarzu. Zawsze to lepiej niż pod gołym niebem czy gdzieś na działkach.

- Nasi podopieczni dostają dwa posiłki dziennie. Śniadanie ok. godz. 10 i kolację ok. 17. Mogą tutaj się wykąpać, ogrzać, przygotować posiłek. W ciągu dnia w noclegowni mogą przebywać jedynie osoby, które mają decyzję na dzienny dom pomocy. Jednak ze względu na aurę zrobiliśmy wyjątek i teraz mogą zostać także ci, którzy takiej decyzji nie mają - mówi Przemysław Kreft, kierownik lęborskiej noclegowni.

Kierownik noclegowni przyznaje, że w tym roku ze względu na dużo dłuższy niż w ubiegłym atak zimy lęborska noclegownia jest przepełniona już ponad miesiąc. Bezdomni zgłaszają się sami, przywozi ich też policja. Funkcjonariusze ze swojej strony dziękują za pomoc w wyszukiwaniu takich osób lęborczanom.

- Otrzymujemy nawet kilka telefonów dziennie od osób zgłaszających bezdomnych. Każde zgłoszenie jest sprawdzane i jeśli policjanci znajdą bezdomnego, jest on przewożony do noclegowni. Dzięki takiej postawie mieszkańców na terenie całego powiatu, mimo silnych mrozów nie odnotowano ani jednego przypadku śmierci z wychłodzenia - mówi mł. asp. Daniel Pańczyszyn z KPP w Lęborku.

Ale jest i druga strona medalu. Ze względu na brak w mieście izby wytrzeźwień, zdarza się, że do noclegowni trafiają też bezdomni pod wpływem alkoholu, np. ze szpitala czy z policji.

Mimo tego, że regulamin noclegowni zakazuje przebywania w niej osobom nietrzeźwym.

Co innego jednak martwi kierownika lęborskiej noclegowni. Na wyżywienie podopiecznych noclegownia ma zaledwie 12 tys. rocznie. Na miesiąc wychodzi więc tysiąc złotych na 26-30 osób. - Nie zdarzyło się, żeby ktoś przyniósł do noclegowni jakieś jedzenie. A przecież w hurtowniach nierzadko jest tak, że jakimś produktom za tydzień kończy się termin ważności. Mogłyby trafić do nas - mówi Kreft. Podopiecznym przydałyby się też ciepłe ubrania, koce. Nie mówiąc już o tym, że kiedy jest zimno i zgłasza się tu więcej bezdomnych, jest po prostu ciasno.

Gdzie się zgłosić z pomocą
Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Lęborku - Noclegownia dla Bezdomnych, Władysława Łokietka 13, tel. 059 863 47 55.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza