Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Leoś skończył 5 miesięcy, ale narodził się na nowo. Szczęśliwe zakończenie historii chłopca z wypadku karetki przed słupskim szpitalem

Kinga Siwiec
Kinga Siwiec
Łukasz Capar
Takie wiadomości lubimy przekazywać – Leoś, kilkumiesięczny chłopczyk, który we wrześniu był w karetce, kiedy doszło do stłuczki przed słupskim szpitalem, pomyślnie przeszedł operację! Zbiórka zakończyła się sukcesem.

Wielu naszych czytelników pamięta historię chłopca z wypadku karetki przed szpitalem przy ul. Hubalczyków. Leoś był w pojeździe, kiedy ambulans zderzył się z osobówką. Ta niegroźna z pozoru stłuczka, dla małego słupszczanina mogła skończyć się tragicznie. Leoś urodził się z wieloma wadami serca - w badaniu echokardiograficznym stwierdzono serce w dekstrokardii, rozpoznano ubytek przegrody międzykomorowej i międzyprzedsionkowej, stwierdzono dekstropozycje aorty oraz hipoplazje obu gałęzi tętnicy płucnej.

Zderzenie osobówki z karetką na sygnale niedaleko słupskiego szpitala

Zderzenie osobówki z karetką na sygnale niedaleko słupskiego...

Bez wchodzenia w szczegóły, serduszko chłopca miało wiele wad i nawet przy zwykłym zakrztuszeniu się pokarmem (z tego powodu Leoś znajdował się w karetce w dniu wypadku) mogło powodować między innymi trudności z oddychaniem i utratę przytomności. Na szczęście problemy te to już przeszłość. Chłopiec wczoraj (4 listopada) przeszedł operację w Poznaniu i dostał nowe życie.

- 4 listopada Leoś skończył 5 miesięcy, ale tak naprawdę urodził się na nowo. Nie jestem w stanie opisać naszego szczęścia – mówi pani Anna, babcia chłopca. - Przed nami jeszcze rehabilitacja, bo Leoś tak naprawdę dopiero teraz dostał serduszko, z którym będzie mógł się rozwijać jak normalne niemowlę. Musi się nauczyć wielu rzeczy, które dla jego rówieśników są już naturalne – na przykład jak unosić główkę. Do tej pory był na to za słaby.- 4 listopada Leoś skończył 5 miesięcy, ale tak naprawdę urodził się na nowo. Nie jestem w stanie opisać naszego szczęścia – mówi pani Anna, babcia chłopca. - Przed nami jeszcze rehabilitacja, bo Leoś tak naprawdę dopiero teraz dostał serduszko, z którym będzie mógł się rozwijać jak normalne niemowlę. Musi się nauczyć wielu rzeczy, które dla jego rówieśników są już naturalne – na przykład jak unosić główkę. Do tej pory był na to za słaby.

Zbiórka na portalu siepomaga.pl była bardzo dynamiczna i kwotę potrzebną do wykonania operacji udało się uzbierać bardzo szybko, zwłaszcza, że finalnie kosztowała ona mniej niż zakładano.

- Zbiórka została założona, jak tylko dowiedzieliśmy się o chorobie Leosia. Na tym etapie nie wiedzieliśmy jeszcze dokładnie, ile pieniędzy będziemy potrzebować. W akcję włączyło się bardzo wiele osób. Oprócz zbiórki na siepomaga.pl zostały założone dwa profile na Facebooku – Waleczne Serduszko Leosia oraz Od serduszka dla serduszka Leosia (teraz Od serduszka dla małych serduszek). Łącznie te grupy skupiają ponad 7 tysięcy osób z całej Polski, ale i z innych krajów. Wszystkim im dziękujemy za pomoc – mówi rodzina Leosia.

Po ukazaniu się artykułu o chłopcu na gp24.pl w sprawę zaangażowała się też Fundacja Rodziny Gierszewskich z Bytowa. Zaoferowali oni swoją pomoc, nie tylko finansową, ale też logistyczną.

- Ze względu na to, że w przypadku Leosia ogromnym problemem okazały się trudności w dotarciu do fachowej pomocy, Fundacja Rodziny Gierszewskich na początek zaproponowała pomoc w tłumaczeniu dokumentacji medycznej. Był to kamień milowy w naszej walce, bo dzięki temu mogliśmy rozesłać papiery do poszczególnych szpitali i lekarzy. To pomogło nam w ustaleniu, kto mógłby przeprowadzić operację i jaka będzie jej cena – wyjaśnia rodzina.

Chętnych podjęcia się zabiegu na serduszku małego słupszczanina było kilku. Początkowo wydawało się, że Leoś na operację będzie musiał jechać aż do Włoch. Koszty zostały ustalone i okazało się, że zbiórka na siepomaga.pl osiągnęła już taki poziom, że brakuje niewiele więcej niż 10% kwoty. Ludzie o dobrym sercu pieniądze wciąż wpłacali, a Fundacja Rodziny Gierszewskich zaproponowała, że pokryje brakującą część. Finalnie, nie było to potrzebne, bo operacji podjął się szpital z Poznania, i to taniej.

- Wszystko działo się bardzo szybko, do tej pory nie wierzymy w nasze szczęście – Leosia mogliśmy zoperować w kraju, a pieniędzy starczy nam też na rehabilitację! Nie jesteśmy w stanie wyrazić wdzięczności, jaką czujemy wobec wszystkich, którzy pomogli nam uratować naszego wnuka – mówi babcia chłopca. - Leoś jest już po operacji, jego stan jest stabilny i wszystko wskazuje na to, że od teraz będzie już tylko lepiej. Dlatego zbiórka pieniędzy na siepomagam.pl jest zawieszona, nie nagłaśniamy jej już. A grupa Od serduszka dla serduszka Leosia przekształca się w Od serduszka dla małych serduszek i działa dalej. Będziemy nieść pomoc innym potrzebującym, bo wspólnie możemy więcej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza