Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mama musi zaufać szpitalowi

Magdalena Olechnowicz [email protected]
Własną położną i lekarza kobieta może mieć m.in. w szpitalu św. Zofii w Warszawie.
Własną położną i lekarza kobieta może mieć m.in. w szpitalu św. Zofii w Warszawie.
Przyszłe mamy ze Słupska, które chciałyby rodzić pod opieką swojego zaufanego lekarza czy położnej, nie mają na to szans.

Jak to robią inni

Jak to robią inni

Z prawnym problemem poradził sobie szpital św. Zofii w Warszawie. Na stronie internetowej, zaprezentowany jest nawet cennik takich usług. I tak, indywidualna opieka lekarska podczas porodu lub cięcia cesarskiego kosztuje kobietę od dwóch tysięcy złotych, a opieka pielęgniarki, czy położnej 1500 zł.
Położne mają zarejestrowaną własną działalność gospodarczą i podpisują umowy ze szpitalem. I tak przykładowo z 1500 zł, które płaci pacjentka - tysiąc zarabia położna, a 500 zł szpital.

Jeszcze kilka lat temu powszechnie stosowana praktyka, dziś jest niezgodna z prawem.

Katarzyna Jankowska ze Słupska pierwsze dziecko urodziła cztery lata temu. - Miałam zaprzyjaźnioną położną i bardzo chciałam, aby była przy moim porodzie. Przygotowywała mnie do niego i dzięki niej cały poród wspominam bardzo miło - wspomina Jankowska.

Niestety, takiego komfortu nie będzie już mieć Anna Jaczun ze Słupska, która będzie rodzić w sierpniu. - Czułabym się bardziej komfortowo. Wiem, że w szkole rodzenia wszystkiego się nauczę, ale przy akcji porodowej dojdą emocje. A wiem od koleżanek, że położne są różne i można trafić na niesympatyczną - obawia się Jaczun.

Pacjentki rozumie Jolanta Chmielewska, położna, która pracuje w usteckim szpitalu. - Mamy cztery łóżka porodowe i bywa, że na wszystkich jednocześnie są porody. Nie mogę być wtedy jednocześnie przy wszystkich kobietach. Wtedy te, które są same, mogą mieć żal, że czują się samotne, że nikt się nimi nie interesuje - mówi Chmielewska.

Niestety, ani w usteckim, ani w lęborskim szpitalu obecność lekarza prowadzącego ciążę, czy indywidualnej położnej nie jest możliwa. Zdaniem Adama Ciemińskiego, ordynatora oddziału ginekologiczno - położniczego w usteckim szpitalu jest to bardzo skomplikowane ze strony prawnej. Szpital musiałby z tymi ludźmi zawrzeć indywidualne umowy, a to nie jest łatwe. Chodzi głównie o kwestię odpowiedzialności. Za poród odpowiada lekarz i położna dyżurujący. Jeśli nastąpiłyby jakieś komplikacje, to właśnie oni będą za nie odpowiadać.
Podobnie mówi Andrzej Wasilewski, ordynator oddziału ginekologiczno - położniczego w lęborskim szpitalu. - Nie wyobrażam sobie, aby do porodu przychodził lekarz z zewnątrz. Poza kwestią odpowiedzialności dochodzi jeszcze problem opłat. Taki lekarz musiałby zapłacić za wynajem sali porodowej i korzystanie ze wszystkich narzędzi medycznych - mówi Wasilewski.

Potwierdza to Urszula Kubicka - Kraszyńska z warszawskiej Fundacji Rodzić po Ludzku. - Zalegalizowanie tego jest bardzo trudne. W tej chwili w większości szpitali odbywa się to, ale nieformalnie - przyznaje. - Nawet w naszym przewodniku nie piszemy, gdzie można mieć indywidualną położną, czy lekarza, bo szpitale rzadko mają taką oficjalną ofertę dla kobiet. Wyjątkiem jest m. in. szpital św. Zofii w Warszawie. Z punktu widzenia kobiety, obecność wcześniej wybranej, znanej już położnej zwłaszcza przy porodzie fizjologicznym, daje ogromny komfort psychiczny i zapewnia poczucie bezpieczeństwa - mówi Kubicka - Kraszyńska.
Fot. Fotorzepa
Własną położną i lekarza kobieta może mieć m.in. w szpitalu św. Zofii w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza