Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mąż dyrektorki wydziału geodezji wygrywa przetargi na usługi geodezyjne

Bogumiła Rzeczkowska [email protected]
Od kilku lat wszystkie przetargi na usługi geodezyjne dla miasta wygrywa firma dyrektorki wydziału geodezji. Ratusz twierdzi, że wszystko jest zgodne z prawem, bo te przetargi organizuje inny wydział.
Od kilku lat wszystkie przetargi na usługi geodezyjne dla miasta wygrywa firma dyrektorki wydziału geodezji. Ratusz twierdzi, że wszystko jest zgodne z prawem, bo te przetargi organizuje inny wydział. sxc.hu
Od kilku lat wszystkie przetargi na usługi geodezyjne dla miasta wygrywa firma męża dyrektorki wydziału geodezji. Ratusz twierdzi, że wszystko jest zgodne z prawem, bo te przetargi organizuje inny wydział.

To, że firma męża Renaty Dobrzyniewicz, dyrektorki Wydziału Geodezji i Katastru słupskiego ratusza, od co najmniej pięciu lat wygrywa wszystkie przetargi na usługi geodezyjne na potrzeby Słupska, w branży geodetów nie jest tajemnicą.

- Konsorcjum, którego liderem jest firma pana Dobrzyniewicza, zawsze składa ofertę o kilka, kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt tysięcy tańszą od pozostałych - mówi geodeta, który prosi o niepodawanie jego nazwiska.

To samo widać na stronach miejskiego Biuletynu Informacji Publicznej. W tym roku jednak się zdarzyło, że najniższą ofertę złożyła firma geodezyjna ze Szczecinka. Była tańsza od słupskiej firmy o około 12 tysięcy złotych. Przegrała jednak przetarg. Ratusz stwierdził, że wykonawca nie spełnia warunków udziału w postępowaniu i oferta podlega odrzuceniu.

- Wnerwiłem się wtedy, bo chodziło o jakieś głupstwo, dotyczące doświadczenia zawodowego. Wykazałem prace, przedstawiając referencje, a nie wypełniłem rubryk - opowiada geodeta ze Szczecinka, który przetarg przegrał. - Złożyłem dodatkowe wyjaśnienia na temat referencji, ale ich nie uznano. Nie drążyłem już tej sprawy i dałem sobie spokój z odwołaniem. Renata Dobrzyniewicz, szefowa wydziału geodezji, twierdzi, że jej mąż "nie do końca wygrywa większość przetargów i nie sam, bo w konsorcjum": - Jednak to pytanie do Wydziału Gospodarki Nieruchomościami, bo to on organizuje te przetargi i zleca prace geodezyjne przy sprzedaży nieruchomości - zaznacza dyrektorka. - Przetargi, które wygrywa mój mąż, w ogóle nie dotyczą mojego wydziału. To woda na młyn dla prasy. Sama zbieżność nazwisk nie oznacza, że coś jest nie w porządku. To, że od wielu lat wygrywa te przetargi, może wydawać się dziwne, ale niech inni też startują. W przetargach ogłaszanych przez mój wydział mąż nie startuje. Raz, za poprzedniego dyrektora wykonał jedną pracę. Podobnie jest, gdy mąż zrobi coś nie po myśli zleceniodawcy. Komentarz jest taki, że tylko dlatego, że ja tu pracuję. To już mnie męczy.
Jednak prace męża w postaci operatów trafiają ostatecznie do wydziału żony, który je kontroluje.

- Mój mąż, jak inni geodeci, zgłasza prace do nas. Jednak ja dekretuję tylko pocztę. Później tej dokumentacji już nie widzę i nie mam z nią do czynienia. Postępowania administracyjne podziałowe prowadzi kierowniczka referatu, która ma upoważnienie prezydenta - tłumaczy Renata Dobrzyniewicz.
Odmienne zdanie mają geodeci: - To dyrektorka decyduje o przyjęciu operatów do zasobu geodezyjnego. Kierowniczka wykonuje jej polecenia - zapewnia jeden z nich.

Z BIP-u wynika, że dyrektor Renata Dobrzyniewicz w 2010 roku, późniejszych danych brak, informowała prezydenta Słupska o działalności gospodarczej męża na terenie miasta. Firma wtedy miała umowy z Gminą Miejską Słupsk, Biurem Urbanistycznym Miasta Słupska, Zarządem Zieleni Miejskich i Cmentarzy Komunalnych oraz Sydkraftem. Natomiast w swoich oświadczeniach majątkowych dyrektorka wykazuje geodezyjny sprzęt pomiarowy.

Dawid Zielkowski, rzecznik prezydenta Słupska, zapewnia, że wszystko dzieje się zgodnie z prawem.
- Jeśli chodzi o ostatni przetarg na wykonanie usług geodezyjnych, to oferent się nie odwołał. Gdyby sytuacja była odwrotna, także pan Dobrzyniewicz mógłby się odwołać. Nigdy też Urząd Zamówień Publicznych nie miał żadnych uwag. Jesteśmy sprawdzani ze wszystkich stron, łącznie z kontrolą wewnętrzną urzędu - tłumaczy rzecznik. - Oczywiście, że standardy przejrzystości istnieją. Gdyby członek rodziny był stroną postępowania, to urzędnik z automatu byłby z niego wykluczony. Pani dyrektor nie ma prawa ani do wglądu do dokumentów przetargowych, ani być o czymkolwiek informowaną, ani pytać o postępowanie. Natomiast sprawy związane z usługami świadczonymi dla miasta przez jej męża w jej wydziale prowadzi ktoś inny. Ona jest z nich całkowicie wyłączana.

Rzecznik podkreśla, że prawo nie zostało złamane. - Dbamy o to, aby nie było sytuacji konfliktowych - zapewnia Dawid Zielkowski. - Mamy świadomość, że Słupsk nie jest wielomilionową metropolią i może się zdarzyć, że osoby powinowate czy spokrewnione z urzędnikami mogą startować w przetargach. Jednak bardzo pilnujemy, by tego rodzaju sytuacje były jasne.

Dla Renaty Dobrzyniewicz takie są: - Od lat pracuję w urzędzie, a mąż ma firmę jeszcze dłużej. Nie ma konfliktu. Nikt mi nie powie, że nie mogę być dyrektorem wydziału, a mój mąż nie może mieć firmy geodezyjnej. Prawo tego nie zabrania - oświadcza pani dyrektor. Chodzi jednak o przejrzystość.
- Prawdopodobnie, wszystko jest zgodne z prawem, ale na pewno jest to sytuacja niezdrowa - komentuje Grzegorz Makowski, dyrektor programu operacyjnego Odpowiedzialne Państwo z Fundacji im. Stefana Batorego.

- Co można zrobić? Mieszkańcy, jeśli mają wątpliwości, niech zainteresują się tą sprawą, niech spróbują ustalić, czy nie dochodzi do nadużyć. Mężowi pani dyrektor nie można zabronić prowadzenia działalności ani startowania w przetargach. Przełożony pani dyrektor, czyli w tym przypadku prezydent, powinien się zastanowić, czy chce generować tego rodzaju sytuacje, bądź co bądź ryzykowne. To też sprawa wizerunku miasta i urzędu. To, że prawo dopuszcza taką okoliczność, nie jest argumentem. Nie wszystko da się uregulować w przepisach. Ale jest jeszcze zdrowy rozsądek, obyczaj czy poczucie moralności, które powinno jednak skłaniać do unikania konfliktu interesów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza