Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Firma z Garczegorza poległa na zamkowym remoncie. Przetarg jeszcze raz (WIDEO)

Sylwia Lis
Sylwia Lis
Wideo
od 16 lat
Szykuje się kolejny przetarg na odnowienie elewacji oraz wyminę okien i drzwi w bytowskim zamku. Firma z Garczegorza wygrała pierwszy, ale nie poradziła sobie z zadaniem. Prace miały zakończyć się z końcem października i miały kosztować 300 tysięcy złotych. Prace więc przeciągną się.

Zamek krzyżacki w Bytowie to najważniejszy zabytek miasta. Dziś to perła Pomorza oraz Kaszub. Nic więc dziwnego, że jest oczkiem w głowie bytowian. Warownia rozpoznawalna jest w całym kraju. Co chwilę prowadzone są prace mające uchronić zabytek przed niszczeniem. Niedawno wymieniono dachówki. Kilka tygodni temu rozpoczęły się roboty polegające na naprawie elewacji frontowej. Firma rozłożyła rusztowania, ale po kilku dniach zniknęły. Wszystko na to wskazuje, że roboty które miały zakończyć się jeszcze w październiku przeciągną się. Skąd te opóźnienia?

Firma nie poradziła sobie z zadaniem

- Pierwszy przetarg wygrała firma z Garczegorza - mówi Jacek Czapiewski, wiceburmistrz Bytowa. - Prace rozpoczęły się, ale firma miała problem z wykonaniem pewnych zadań. Stąd też decyzja o polubownym rozwiązaniu umowy. Urząd w związku z tym nie podniósł żadnych kosztów.

Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy bytowski urząd miejski miał uwagi do sposobu i jakości wykonywanych prac.

Ratusz wkrótce ogłosi kolejny przetarg. W nim znajdzie się zapis mówiący nie tylko o remoncie elewacji, ale także wymianie okien. Prace powinny zakończyć się przed przyszłorocznymi wakacjami.

Dodajmy, że zamkowy hotel ze względu na remont jest nieczynny. Nie działa też restauracja. Dotychczasowy dzierżawca zrezygnował z prowadzenia restauracji. Powód to przede wszystkim lawinowo rosnące ceny. Jak tłumaczył roczny koszt utrzymania obiektu wzrósł o jakieś 300-400 tysięcy złotych. Czy znajdzie się restaurator, który zechce poprowadzić lokal? Trudno w tej chwili powiedzieć.

Przepisy wymusiły remont

Przypomnijmy, że zamkowy hotel działał od 1980 roku. Przez ten czas niewiele zrobiono. Ostatni dzierżawca mocno zainwestował w restaurację, ale całe skrzydło nie spełniało wymogów bezpieczeństwa - głównie przeciwpożarowych. Trzeba było to zmienić.

- Wszystkie prace finansowane są ze środków unijnych - informuje Ryszard Sylka, burmistrz Bytowa. - W międzyczasie będziemy przygotowywać restaurację do otwarcia w przyszłym roku. To jednak nie wszystkie potrzeby, część hotelowa nie jest jeszcze gotowa. Zamontowano już windę oraz przystosowano obiekt do wymagań przeciwpożarowych. W zamku ułożono instalację systemu czujników, oddymiania klatki schodowej, zamontowano obudowy sufitów, wybudowano ściany przeciwpożarowe. Powstały też tzw. suche piony (urządzenia tworzone z myślą o akcjach ratowniczych, przeprowadzanych przez straż pożarną. Ich celem jest transport wody do miejsc trudnodostępnych np. wyżej położonych kondygnacji - dop. red). Dalsze prace uzależnione są od naszych możliwości finansowych - dodaje Ryszard Sylka, burmistrz Bytowa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza