MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Miasto zerwało umowę z wykonawcą dachu akwaparku (wideo)

Bogumiła Rzeczkowska
Miasto odstąpiło od umowy z wykonawcą dachu akwaparku. Jednak firma Budrem-Rybak zrobiła to samo. Dwa dni wcześniej.

W czwartek miasto odstąpiło od umowy z wykonawcą dachu akwaparku, choć wykonawca to powiedziane na wyrost. Firma Budrem-Rybak, która wygrała przetarg na część robót, za dach nigdy się nie wzięła.
Budrem-Rybak z Luzina w maju ubiegłego roku zaoferowała, że naprawi, dokończy dach (miała rozebrać pokrycie i od nowa położyć wszystkie warstwy) oraz wykona elewacje za prawie 5,5 miliona złotych brutto w ciągu pół roku. Z gwarancją na dach pięciu lat, na pozostałe roboty - trzech.

Umowę podpisano jednak dopiero po miesiącu, a wykonawca zajął się tylko elewacjami. Wciąż przekładał wejście na dach i dążył do zmiany jednego z materiałów pokrycia dachowego - blachy tytanowo-cynkowej na tańszą membranę, choć pierwotny projekt przewidywał blachę i ten materiał był też przewidziany w specyfikacji przetargowej.

Zobacz także: Słupski akwapark: gigantyczne problemy z dachem

Mimo że na zlecenie prezydenta Słupska - wtedy jeszcze Macieja Kobylińskiego - powstały dwie opinie prawne zezwalające na rozwiązanie inne niż w przetargu, Henryk Jarosiewicz, dyrektor SOSiR-u, nigdy się na to nie zgodził.

Nowy dach akwaparku miał być gotowy 27 grudnia. Nie ma go do dzisiaj. Przez dziurawą powierzchnię przedostaje się woda i zalewa wnętrze obiektu i urządzenia. Miasto nabrało wątpliwości, czy zacieki nie zniszczyły dźwigarów. Teraz chce zwrócić się do ich producenta o ekspertyzę.

Tymczasem w czwartek Słupsk pożegnał się z wykonawcą.

- Odstąpiliśmy od umowy w części niewykonanych robót. Naliczymy około 300 tysięcy złotych kar umownych. Po konsultacji z radą do spraw akwaparku, którą powołuje prezydent, zdecydujemy, czy ogłaszamy nowy przetarg, czy tylko zabezpieczamy dach - mówi Henryk Jarosiewicz, dyrektor SOSiR-u, który jednak wybiera się na długi zaległy urlop i na razie nie będzie zajmował się akwaparkiem, a w sierpniu odchodzi na emeryturę.

- Musi odpocząć od akwaparku - mówi wiceprezydent Marek Biernacki. Z kolei bezpośrednia szefowa dyrektora wiceprezydent Krystyna Wojewódzka- Danilecka twierdzi, że nie wie, jakie są ustalenia i o decyzjach kadrowych powie nam dzisiaj (wtorek).

Natomiast wie na pewno, co zrobi Roman Rybak, prezes Budremu: - Ja pierwszy odstąpiłem od umowy dwa dni wcześniej, bo projekt nie spełniał wymogów technicznych, a miasto nie chciało mnie zwolnić z gwarancji, gdybym wykonał jednak dach według tego projektu - mówi prezes Rybak. - Jeśli miasto naliczy mi kary, założę sprawę o utracone korzyści. Niech naliczają. Chcą wojny, będzie wojna!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza