Najwięcej obaw mają mieszkańcy ulicy Szarych Szeregów. - Wywożą śnieg z ulicy Partyzantów, ale dlaczego nie z naszej? - pyta Mieczysława Sass.
- Nasze podwórko i piwnice zawsze po zimie są zalewane, bo studzienka w podwórzu od dawna jest niedrożna - dodaje pan Grzegorz, jej sąsiad.
Wczoraj sprawdziliśmy, czy rzeczywiście studzienki na ulicach najbardziej zagrożonych podtopieniem - Szarych Szeregów, Kościuszki, Wandy i Gwardii Ludowej - zostały udrożnione. Nie było to proste, bo odpływy wciąż ukryte były pod zwałami śniegu.
Rzecznik prasowy prezydenta Mariusz Smoliński zapewnia, że stamtąd śnieg również będzie usunięty i twierdzi ryzykownie, że jesteśmy najlepiej przygotowanym na ewentualne podtopienia miastem w kraju. - Po to były wielomiesięczne prace prowadzone przez Hydrobudowę - mówi Mariusz Smoliński. - Przepustowość sieci kanalizacyjnej w najniżej położonej części miasta wzrosła dwukrotnie. Poza tym warstwa śniegu na studzienkach nie przeszkadza, jeśli nie są one oblodzone.
- To nieprawda - ripostuje Grzegorz Ferlin, rzecznik prasowy słupskiej straży pożarnej. - Woda zawsze znajdzie drogę. Wieka studzienek nie mogą być zaśnieżone. Wystarczy spojrzeć, jakie kałuże tworzą się na ulicy Deotymy. Topniejący w dzień śnieg zamarza w nocy i w studzienkach tworzy się lód.
Wiesław Kurtiak, dyrektor Zarządu Dróg Miejskich, utrzymuje, że ekipa rozkuwająca studzienki pracowała na ulicach Szarych Szeregów, Henryka Pobożnego, Kilińskiego i na ulicy Szczecińskiej, aby uchronić centrum przed roztopami z osiedla Niepodległości. - Wszystko jest pod kontrolą, a od wczoraj o drożność studzienek dba już 12, a nie 6 osób - mówi.
Jak Słupsk powinien przygotować się do możliwych podtopień zapytaliśmy we Wrocławiu, mieście, które przeżyło pamiętną powódź.
- Regularnie sprawdzamy stan rzeki - mówi Józef Rzemień, z-ca dyrektora Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Dolnośląskiego Urzędu Wojewódzkiego. - W gotowości jest wojsko. Mamy też kilka milionów worków. Robimy też tak zwane ćwiczenia na sucho, czyli rekonstruujemy akcję powodziową. Bardzo ważne jest także odmrażanie śluz na rzece.
- My również mamy tysiąc worków z piaskiem i sprawdzamy stan rzeki - dodaje Mariusz Smoliński. - Naprawdę jesteśmy przygotowani i przekonani, że nic nam nie grozi.
Na razie uspokaja też Krzysztof Ścibor, meteorolog ze Słupska. - Dzisiaj będzie jeszcze lekka odwilż, ale w kolejnych dniach przymrozi. Prawdziwej odwilży możemy oczekiwać dopiero w połowie lutego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?