Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Minister skarbu spotka się ze związkowcami stoczni w Szczecinie i Gdyni

pit [email protected] Fot. Andrzej Szkocki
Nie wiadomo, jak długo w tym zakładzie nie będzie produkcji.
Nie wiadomo, jak długo w tym zakładzie nie będzie produkcji.
Związkowcy ze stoczni szczecińskiej i koledzy z Gdyni spotkają się dzisiaj z ministrem skarbu Aleksandrem Gradem. Główny temat rozmów, to plany inwestora, który nie zapłacił za majątek obu stoczni.

- Poprosiliśmy ministra, by zaprosił także na spotkanie prezesa Polskich Stoczni Jana Ruurda de Jonge - informuje Krzysztof Fidura, szef "Solidarności" Stoczni Szczecińskiej Nowa. - Chcemy usłyszeć od niego, jako przedstawiciela inwestora , co Qinvest zamierza.

Są zaniepokojeni

Związkowcy są bardzo zaniepokojeni postawą inwestora, który zwleka z zapłatą za kupiony w przetargach majątek stoczni.

- Role są przecież bardzo czytelne i podzielone - wyjaśnia Fidura. - Resort skarbu jest gwarantem sytuacji prawnej, inwestor jest gwarantem finansowym. Minister Grad wielokrotnie zapewniał, że SSN nie ma żadnych wad prawnych. Poza tym - powtórzę to po raz kolejny - jeśli nawet byłyby jakieś wątpliwości, to przecież nie dotyczą stoczni w Gdyni, na którą był osobny przetarg. Dlaczego więc za zakład w Gdyni inwestor też nie zapłacił? Jeśli bowiem przyjąć za powód zarzuty podniesione w liście stowarzyszenia, dotyczą one tylko naszej stoczni.

Chcą poznać czarny scenariusz

Związkowcy chcą wiedzieć też, jak wygląda czarny scenariusz. Premier zapowiedział bowiem, iż w sytuacji wycofania się inwestora z Kataru, proces sprzedaży zostanie powtórzony.

- Przecież nie chodzi o transakcję, którą da się załatwić w miesiąc, czy dwa - stwierdza nasz rozmówca. - Co stanie się z 4 tysiącami ludzi w Szczecinie, i taką samą liczbą w Gdyni? Nie ma zakładów, kontraktów, pracy.

Związkowcy spotkają się z ministrem skarbu w siedzibie resortu. Nie wiedzą, czy w trakcie rozmów, pojawi się premier Donald Tusk.

Inwestor nie zapłacił

Qinvest kupił stocznie w Szczecinie i Gdyni. Do 21 lipca miał za nie zapłacić 381 mln zł netto. Poprosił o przesunięcie terminu do 17 sierpnia w związku z zarzutami podniesionymi w liście szczecińskiego stowarzyszenia do nabywcy stoczni. Zażądał też dodatkowych analiz prawnych. Autorzy listu utrzymują, iż majątek upadłego holdingu przejęto bezprawnie, bezprawnie powstała więc Stocznia Szczecińska Nowa, a jej sprzedaż to handel kradzionym towarem.

Stocznie w Szczecinie i Gdyni, w imieniu katarskiego funduszu Qinvest, kupił Stichting Particulier Fonds Greenrights. SPFG jest jedynym udziałowcem spółki Polskie Stocznie, która ma zarządzać kupionym majątkiem i prowadzić działalność.

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza