Przedsiębiorca, który mieszka w Piaszczynie, zadeklarował budowę sali w czasie uroczystości nadania placówce imienia Hieronima Derdowskiego, czym wzbudził entuzjazm uczniów i mieszkańców.
- To był dobry moment na ogłoszenie takiej deklaracji. Firma Ex-Pro postawi salę gimnastyczną w stanie surowym, jeśli gmina przygotuje pełną dokumentację i dokończy budowę - mówi Prondziński. Dodaje, że kiedyś myślano nawet o likwidacji placówki. - Teraz nie ma już jednak takich planów. Szkoła może nie jest duża, ale dzieci w niej przybywa. I taka tendecja ma się utrzymać. Sala powinna być - dodaje przedsiębiorca.
W Szkole Podstawowej w Piaszczynie uczy się w klasach 0-6 zaledwie 57 uczniów. Z oddziałami przedszkolnymi jest to 75 dzieci. Nauka, z powodu oszczędności i małej liczby dzieci, odbywa się w klasach łączonych. Zajęcia z wychowania fizycznego prowadzone są na szkolnym boisku (jeśli pogoda pozwoli) albo na małym szkolnym korytarzu. Jest też mała salka z urządzeniami do gier i zabaw.
- Z ogromną radością przyjęliśmy deklarację pana Prondzińskiego. Zresztą z takim zamiarem nosił się od lat. Wcześniej nie było jednak klimatu dla takiej inwestycji - mówi Barbara Ilkiewicz, dyrektor Szkoły Podstawowej w Piaszczynie.
- To na razie deklaracja. Nie znamy żadnych szczegółów. Jak duża ma to być sala, w jakiej technologii? Jest też kwestia szczegółów zwią-zanych z partnerstwem publiczno-prywatnym. Nie spotkaliśmy się jeszcze w tej sprawie - komentuje Roman Ramion, burmistrz Miastka. Nie ukrywa, że deklaracja przedsiębiorcy nie pokrywa się z projektem strategii oświatowej, której projekt przygotowali już ratusz i radni. - Jest w nim przewidziana tylko budowa sali gimnastycznej przy Szkole Podstawowej nr 1 w Miastku. O Piaszczynie ani o innej szkole nie ma mowy - mówi burmistrz. Zaznacza, że to jednak tylko projekt.
Burmistrz Ramion mówi jeszcze, że w przypadku Piaszczyny nie chodzi tylko o pieniądze, która ma wyłożyć gmina na budowę sali, ale też o jej celowość, uwzględniając wielkość szkoły i liczbę uczniów. -
To jednak mała szkoła, choć najmniejsza w gminie nie jest - informuje burmistrz. Nie ukrywa też, że gmina jest w trudnej sytuacji finansowej.
IIkiewicz ripostuje, że szkoła jest rozwojowa, bo uczniów będzie przybywać. - Wiejskie szkoły też powinny mieć sale gimnastyczne - zaznacza dyrektorka.
Prondziński przekonuje, że jego deklaracja jest korzystna dla gminy także z innego powodu. - Sala powstałaby obok szkolnego budynku. Byłby między nimi łącznik. Do sali chcielibyśmy dobudować m.in. zaplecze kuchenne, po to, aby wykorzystać też salę na ogólne wiejskie cele. Wtedy gmina mogłaby przestać utrzymywać obecną wiejską salę, która nie jest najlepiej zlokalizowana i jest w złym stanie - argumentuje przedsię-biorca. - W tej sali mogłyby się odbywać wiejskie zebrania i wszelkie imprezy, ale wtedy, kiedy z sali nie korzystałaby już szkola, a więc wieczorami czy w weekendy.
Dyrektor Ilkiewicz zapowiada powołanie, w porozumieniu z przedsiębiorcą, zespołu, który ma pilotować sprawę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?