Most nad Słupią w tragicznym stanie

Kruszy się cementowa zaprawa, pękają podpory. Władze miasta i powiatu twierdzą, że nic nie mogą w tej sprawie zrobić.

Most nad rzeką wzdłuż ulicy Westerplatte jest jedynym połączeniem miasta z zachodnią plażą, portem rybackim, aukcją rybną oraz osiedlem Na Wydmie.

Codziennie przejeżdża nim setki, a w sezonie wakacyjnym nawet tysiące pojazdów i przechodzi wielu przechodniów. Tylko że z roku na rok mieszkańcy Ustki patrzą na niego z coraz większą obawą.

- Ten most jest potwornie niebezpieczny - denerwuje się Paweł Grabowski, mieszkaniec osiedla Na Wydmie. - Wystarczy spojrzeć na wygląd jego murów. Można się przestraszyć odpadających cegieł. Ponadto zimą, gdy jest ślisko, trudno nim przejechać samochodem. Sam widziałem, jak dwa auta wisiały już nad wodą. Nie ma też żadnego chodnika i łatwo wpaść pod przejeżdżający samochód.
O tym, że most jest niebezpieczny, władze Ustki wiedziały się już około półtora roku temu. Na sesji Rady Miejskiej zdjęcia zniszczonej konstrukcji przedstawił ówczesny przewodniczący RM, a obecny burmistrz, Jan Olech.

MOSTY W PLANIE

MOSTY W PLANIE

W najbliższych latach jest szansa na powstanie w Ustce dwóch mostów przez rzekę Słupię, między zachodnią i wschodnią stroną kurortu. Zdaniem zarządzającego usteckim portem Urzędu Morskiego w Słupsku przeprawa między obiema stronami powinna zostać wybudowana na wysokości latarni morskiej. Miałaby ona być przedłużeniem nadmorskiego bulwaru i promenady na zachodnią stronę. Wstępne plany zakładają, że most będzie podobny do przedwojennego mostu podnoszonego, który jeszcze kilkanaście lat temu istniał w Darłówku. Drugi most ma wejść w skład planowanej obwodnicy Ustki łączącej ulice Słupską z Darłowską. Przeprawa przez Słupię miałaby powstać w pobliżu oczyszczalni ścieków. Jego budowa nie nastąpi wcześniej niż za pięć lat, inwestorem będzie województwo pomorskie.

Samorządowiec chciał wymóc na ówczesnych władzach miasta zajęcie się problemem. Od tego czasu, stan techniczny mostu niewiele się poprawił.

- Naprawiliśmy barierki na moście oraz uzupełniliśmy zaprawę między cegłami - informuje Jacek Cegła, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Ustce. - Mamy świadomość, że zagraża on bezpieczeństwu mieszkańców i turystów, ale most nie jest nasz, więc możemy robić tylko jego bieżące naprawy.

Od naprawy zniszczonego mostu odżegnują się także władze powiatu słupskiego.

- Nie możemy go wyremontować, bo most należy do Skarbu Państwa, a nie do nas i zgodnie z przepisami powinien być włączony do dróg wojewódzkich - twierdzi Mariusz Ożarek, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Słupsku. - Niestety, nie jest wpisany na listę obiektów wojewódzkich i nikt przy nim nic nie robi. Gruntowny remont kosztowałby kilkaset tysięcy złotych i nas na taki wydatek nie stać.

Jest nadzieja, że dojdzie do oczekiwanego remontu mostu. Władze Ustki namawiają władze województwa pomorskiego na przejęcie go na własność.