Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na osiedlu Niepodległości w Słupsku robi się za ciasno

Marcin Markowski
Zdaniem mieszkańców bloki przy ulicy Frąckowskiego stoją za blisko siebie.
Zdaniem mieszkańców bloki przy ulicy Frąckowskiego stoją za blisko siebie. Fot. Kamil Nagórek
Lokatorzy osiedla Niepodległości już teraz czują się ściśnięci. - Oby tylko kolejne bloki powstały w takiej odległości, żeby nie było widać przez okna, co robi sąsiad z naprzeciwka - mówią mieszkańcy.

W ubiegłym tygodniu na naszych łamach Tomasz Pląska, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Kolejarz, zapowiedział, że spółdzielnia na osiedlu Niepodległości posiada dwie działki o powierzchni około 1600 metrów kwadratowych każda. Jedna z nich, usytuowana na wysokości budynku przy ulicy Rzymowskiego 5, zgodnie z planem miejscowym, jest przeznaczona pod zabudowę mieszkaniową wielorodzinną.

W związku z tą informacją skontaktowało się z nami kilku zaniepokojonych czytelników, którzy zastanawiają się, czy kolejne budynki nie powstaną za blisko stojących już bloków.

- Zdaję sobie sprawę, że osiedle Niepodległości musi się regularnie rozrastać, ale nie podoba mi się, że dzieje się to kosztem osób mieszkających tu od dawna. Nowe bloki, które powstały tu w ostatnim czasie, dały się nam we znaki - mówi pan Zygmunt (nazwisk do wiadomości redakcji), mieszkaniec osiedla Niepodległości. - Według mnie bloki, które pewnie powstaną tu w najbliższym czasie, powinny oddzielać od tych już stojących spore pasy zieleni. Na zbyt bliskie sąsiedztwo bloków narzekają głównie mieszkańcy ulic: Frąckowskiego, Kulczyńskiego i Wyszyńskiego.

- Mieszkam w bloku przy ulicy Frąckowskiego 15. Wszystko byłoby świetnie, gdyby nie to, że widzę ludzi z bloku z naprzeciwka. Oni więc doskonale mogą podglądać także mnie - mówi pan Krzysztof, właściciel mieszkania przy ulicy Frąckowskiego 15. - Spółdzielnie powinny zwracać uwagę na zasady współżycia społecznego, bo to nic przyjemnego cały czas ukrywać się w swoim domu. Inwestorzy zapewniają, że wszystko jest dokładnie przemyślane przez specjalistów.

- Podczas budowy jednego z bloków zadzwoniła do mnie kobieta, która stwierdziła, że nowy blok zasłoni jej promienie słoneczne - mówi Leszek Orkisz, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Dom nad Słupią. - Oczywiście jej obawy były nieuzasadnione, bo wszystko jest wcześniej wymierzone przez projektantów. Nie można przecież nikomu zasłonić światła nowym blokiem.

Prezes SM Dom nad Słupią wyjaśnił też w jakiej odległości powinny stać bloki.

- Kilka lat temu prawo budowlane nakazywało, aby odległość między jednym, a drugim blokiem nie była mniejsza niż półtora raza wysokości jednego z nich. Dzisiaj odległość między blokami wynosi tyle co wysokość jednego bloku, ale to wciąż w niczym nie przeszkadza - wyjaśnia Leszek Orkisz. - Nie trudno też zauważyć, że bloki są coraz wyższe, bo osoby wykupujące mieszkania, chcą by nowe lokum było bardziej przestronne, więc projektanci muszą się dostosować. Wszystko jednak jest mierzone i zatwierdzane przez specjalistów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza