W poniedziałek nie zapadł wyrok w słupskim sądzie okręgowym w procesie Bartosza M. z Ustki, oskarżonego o usiłowanie zabójstwa Natalii H., pracownicy salonu gier w Ustce oraz Roberta M., który miał podżegać do tego czynu.
W poniedziałek sprawa nie trwała długo.
- Sąd zwrócił się do komendanta miejskiego policji w Słupsku o ustalenie tożsamości policjantów, którzy mieli transportować oskarżonego na badanie toksykologiczne - wyjaśniała sędzia Małgorzata Ziółkowska.
Napadł z nożem na salon gier w Ustce, bo miał dług za dopalacze
Decyzję przesłuchania kolejnych świadków sąd argumentował koniecznością zweryfikowania zeznań oskarżonego. W czasie transportu, jak mówił Bartosz M., miały być wymuszone zeznania poprzez stosowanie przemocy. Oskarżony w przybyłych świadkach zidentyfikował funkcjonariusza, który miał go uderzyć. - Nie jestem pewien. Minął rok, ale to on i nie chowam do niego urazy - powiedział oskarżony.
Sprawa została jednak przerwana, zanim Bartosz M. rozwiał wszystkie wątpliwości sądu. Pełnomocnik drugiego oskarżonego w sprawie Roberta M. złożył wniosek o przerwanie procesu.
Sąd nie wypuścił oskarżonego Bartosza M., który napadł na salon gier w Ustce
- Sąd przychyla się do wniosku adwokata ze względu na wcześniejsze uprzedzenie o kolizji terminów. W tej sprawie obligatoryjna jest obecność wszystkich obrońców - argumentowała decyzję sędzia Ziółkowska.
Skład sędziowski ustalił kolejny termin na 1 lutego.
Długi za dopalacze
O sprawie pisaliśmy wielokrotnie. Przypomnijmy jednak, oskarżony Bartosz M. tragicznego dnia miał wejść do salonu gier w Ustce i zdobyć tam pieniądze, by spłacić dług zaciągnięty u Roberta M., opiewający na 5 tys. zł za dopalacze, które ten miał mu dostarczać.
18-letni wówczas Bartosz M. wszedł do salonu z kuchennym nożem i zaczął ciąć pracującą tam Natalię H. Był przygotowany, wiedział, że miejsce nie jest monitorowane. Według jego zeznań Robert M. miał mu powiedzieć: - Wejdź tam, zabierz pieniądze i najlepiej ją zabij, żebyś nie miał świadków.
Napad na salon gier w Ustce. Prokuratura zmieniła zarzut
Tego samego dnia policja zatrzymała Bartosza M. Licealista z klasy maturalnej słupskiego liceum został doprowadzony na komendę prosto ze szkoły: - Bartosz M. w pierwszych minutach rozmowy sam zaczął opowiadać o całym zdarzeniu. Dziwił jego spokój, a informacje wprost wylewały się z niego - mówił na ostatniej sprawie jeden z funkcjonariuszy.
W czasie przeprowadzonych przez policję czynności wpadł także 21-letni mieszkaniec Słupska - Robert M., który miał podżegać Bartosza M. do popełnienia przestępstwa.
Sąd 1 lutego będzie ustalał rozbieżności względem relacji z zatrzymania. Być może zapadnie też wyrok. Bartosz M. od listopada 2014 r. przebywa w słupskim areszcie, a jest to środek tymczasowy.
Popularne na gp24.pl
- Przez Słupsk przemaszerował Orszak Trzech Króli (wideo, zdjęcia)
- Koncert Tede w słupskim Keller Pub (zdjęcia)
- Pożar samochodu przy ul. Pomorskiej w Słupsku (zdjęcia)
- Refulacja na usteckiej plaży (wideo, zdjęcia)
- Czy znasz słupskie ulice - quiz
Follow https://twitter.com/gp24_pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?