MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nie każde szczepienie uodparnia na całe życie

Rozmawiała Ilona Stec
Elżbieta Galińska-Gruchała jest zastępcą powiatowego państwowego inspektora sanitarnego w Koszalinie.
Elżbieta Galińska-Gruchała jest zastępcą powiatowego państwowego inspektora sanitarnego w Koszalinie. Radek Brzostek
Rozmowa z Elżbietą Galińską-Gruchałą, lekarzem specjalistą chorób zakaźnych, zastępcą powiatowego państwowego inspektora sanitarnego w Koszalinie.

- Czy ludzie jeszcze chorują na tężca?
- Dzieci i ludzie młodzi nie chorują, bo są zaszczepieni. Wśród osób dorosłych także nie było zachorowań. Niewątpliwie jest to zasługa obowiązkowych szczepień i stosowania tuż po urazie grożącym zakażeniem i w momencie zachorowania profilaktyki w postaci uodpornienia czynnego. Polega ona na podaniu pacjentowi anatoksyny tężcowej, czyli szczepionki przeciwko tężcowi.

Bywały jednak lata, że zdarzały się nie tylko zachorowania na tężec, ale także zgony z powodu tej choroby. Ostatni taki przypadek odnotowaliśmy kilka lat temu w Koszalinie. Dotyczył 60-letniej kobiety, która skaleczyła się kującym krzewem. Doszło do zakażenia. Nie udało się jej, niestety, uratować. Wcześniej podobnych zdarzeń było więcej. Pamiętam mężczyznę, który zranił się gwoździem tkwiącym w desce. Gwóźdź wbił się mu w głąb kciuka, rana została zakażona tężcem, mężczyzna zmarł.

Innemu podczas prac polowych maszyna zmiażdżyła dłoń. Rana również uległa zakażeniu, w efekcie czego ten pan nie przeżył. Utkwił mi też w pamięci przypadek starszej, 80-letniej kobiety, która taczką wiozła nawóz na pole. Na nierównej drodze taczka wywróciła się tak niefortunnie, że zraniła ją w podudzie. Doszło do zakażenia rany, ale na szczęście kobietę udało się uratować. Pamiętam również przypadek zakażenia tężcem w wyniku niewielkiego zadrapania powstałego podczas porządkowania kurnika. Tężec zwykle występuje w następstwie niewielkich skaleczeń, niewielkich ran, często drobnych zadrapań lub otarć, które wydają się banalne, ale jeśli zostaną zanieczyszczone laseczkami tężca, mogą doprowadzić do ciężkiego zakażenia.

- Trudno z każdym skaleczeniem zwracać się do lekarza. Kiedy należy to zrobić, co powinno nas zaniepokoić?
- Wszystkie urazy, które mogą nasuwać podejrzenie zakażenia tężcem i niosące za sobą takie ryzyko powinny być obejrzane przez lekarza. Jeśli zaistnieje taka konieczność, jeśli lekarz uzna, że taka jest potrzeba - zaleci podanie pacjentowi szczepionki przeciwtężcowej. Ważne są okoliczności, w jakich doznaliśmy urazu oraz to, ile mamy lat. Dzieci, młodzież i osoby dorosłe do 30. roku życia przed zachorowaniem na tężca chronią obowiązkowe szczepienia. Chyba że ktoś z jakichś przyczyn nie został zaszczepiony albo przeszedł niepełne szczepienie, wówczas nie ma tej odporności. Nie mają jej też osoby starsze, które nie były szczepione lub przeszły szczepienia już dawno. Skaleczenie się nożem podczas prac kuchennych raczej nie grozi zakażeniem. Jeśli jednak zranimy się gdzieś na działce, w szopie czy na ulicy, wszędzie tam, gdzie rana może zostać zanieczyszczona glebą czy nawozem , takie ryzyko istnieje.

- Jak rozpoznać, że doszło do zakażenia?
- Rana, w której rozwija się tężec, nie ropieje, lecz zasklepia się, sprawia wrażenie gojącej się rany. Chyba że dojdzie równocześnie do innego zakażenia, wówczas mogą wystąpić objawy ropienia. Zakażenie tężcem rozpoznawane jest zwykle na podstawie objawów choroby. Wywołują ją nie same laseczki tężca, lecz wytwarzane przez nie toksyny. Im krótszy okres wylęgania choroby, tym cięższy jest jej przebieg. Wszystko zależy od tego, kiedy doszło do zakażenia, kiedy pacjent się zgłosił, jakie są objawy. Te wszystkie informacje są dla lekarza bardzo ważną podstawą do określenia ciężkości zakażenia. Rokowania zależą od wielu czynników - od tego, jak pacjent się skaleczył, w jakich okolicznościach. Historia szczepienia pacjenta również ma istotne znaczenie.

- Okazuje się, że szczepienie przeciwko tężcowi nie gwarantuje odporności na całe życie. Trzeba się doszczepiać. Nie wszyscy o tym wiedzą.
- Zgodnie z programem szczepień kolejne, tak zwane przypominające dawki szczepionki przeciwko tężcowi, należy podawać co 10 lat. Jeśli ktoś został zaszczepiony jako 19-latek - jest to ostatnie obowiązkowe szczepienie przeciwko tężcowi - po 10 latach, czyli w wieku około 30 lat, powinien przyjąć przypominającą dawkę szczepionki, aby zachować odporność na kolejnych 10 lat. Jeśli ktoś w ogóle nie był szczepiony albo od szczepienia minęło więcej niż 10 lat - dotyczy to na przykład wielu osób starszych i dorosłych, które w ogóle nie były szczepione albo ostatnie szczepienie przyjęły w wieku 19 lat - powinien poddać się pełnemu szczepieniu. Polega ono na przyjęciu w ściśle określonych odstępach czasu trzech dawek szczepionki i po 10 latach - dawki przypominającej. Kolejne przypominające dawki należy przyjmować co 10 lat.

- Szczepienia obowiązkowe są bezpłatne dla dzieci i młodzieży. Dla kogo jeszcze?
- Program szczepień ochronnych obejmuje szczepieniem przeciwko tężcowi nie tylko dzieci i młodzież, ale również ludzi z różnego typu wypadków. W trakcie tego rodzaju zdarzeń najczęściej nie mają oni przy sobie żadnych dokumentów, które mogłyby wykazać, czy są szczepieni, czy nie, nie pamiętają tego, czasem nie ma z nimi kontaktu - bo ktoś jest nieprzytomny albo pijany. Lekarz stosuje wówczas określoną w takich przypadkach procedurę. Ocenia, jakiego typu jest rana, co ją spowodowało, gdzie się zdarzyła.

O sposobie zaopatrzenia rany i dalszym postępowaniu zawsze decyduje lekarz. Jeśli uzna, że jest to konieczne, podaje pacjentowi profilaktycznie szczepionkę przeciwtężcową. Informacje o szczepieniach przeciwko tężcowi zawsze odnotowywane są w dokumentacji medycznej pacjenta. Jeśli został on zaszczepiony na przykład w szpitalnym oddziale ratunkowym, ambulatorium lub innym miejscu, w którym korzystał z doraźnej pomocy - informacje o podaniu pierwszej dawki szczepionki zgłaszane są do stacji sanitarno-epidemiologicznej. Ta powiadamia o tym lekarza podstawowej opieki zdrowotnej, u którego pacjent się leczy. W swojej placówce POZ pacjent będzie poddany dalszemu szczepieniu. Tu zostanie dokładnie poinformowany, kiedy ma się na nie zgłosić. Podanie jednej dawki szczepionki nie rozwiązuje bowiem problemu. W przypadku zranienia nieszczepiony wcześniej pacjent lub szczepiony dawno musi otrzymać trzy dawki.

Gwarantuje mu to bezpieczeństwo na 10 lat. Szczepienie stosowane w przypadku zranienia, ujęte w procedurze postępowania medycznego, ratuje pacjenta przed zakażeniem i jest dla niego bezpłatne. Osoby, które chciałyby zaszczepić się profilaktycznie, bez konkretnej przyczyny, za szczepionkę muszą zapłacić. Na szczęście nie jest to zbyt duży wydatek, a zaszczepić się warto.

- Kto powinien zaszczepić się przeciwko tężcowi?
- Działkowicze, osoby, które uprawiają ogródki, które używają obornika do nawożenia upraw. Osoby prowadzące przydomowe hodowle zwierząt, hodujące je na działkach. Często są to ludzie starsi, których odporność jest bardzo niska albo w ogóle nie mają oni odporności na zakażenie tężcem, a są na nie bardziej narażeni ze względu na wiek. Rozważając decyzję o szczepieniu, należy zadać sobie pytanie, ile mamy lat. Im jesteśmy starsi, tym nasza odporność na zakażenie jest mniejsza, narażenie zaś się zwiększa Człowiek starszy jest mniej sprawny, a przez to bardziej podatny na urazy, zranienia. Nie tylko jednak starsi ludzie powinni pomyśleć o zabezpieczeniu się przeciwko tężcowi.

Kiedyś zgłosił się do nas pan i oznajmił, że chce się zaszczepić, bo rozpoczyna budowę domu. Na budowie rzeczywiście jest wiele zagrożeń, łatwo się zranić, skaleczyć, ma się kontakt z ziemią i materiałami zanieczyszczonymi przez ziemię, ryzyko zakażenia jest duże. Zalecałabym szczepienia panom, którzy często majsterkują przy samochodach. Wtedy też łatwo o urazy, zranienia, skaleczenia i o zanieczyszczenie ran ziemią. Zachęcałabym do tego także inne osoby, które utraciły już odporność, ponieważ okoliczności, w których można zakazić się tężcem, jest wiele.

- Co należy zrobić, by zaszczepić się profilaktycznie?
- Najpierw należy udać się do swego lekarza na konsultację i po receptę, wykupić szczepionkę w aptece, a następnie wrócić do gabinetu zabiegowego w swojej przychodni i poprosić o podanie leku. Ważne jest, by pilnować terminów podania kolejnych dawek i dostosować się do tych terminów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza