Niebezpieczne szklane daszki na Starym Rynku w Słupsku

Chodzi o elementy ozdob­ne bloku przy Starym Rynku 7. Na całej jego długości znajduje się przeszklony daszek. Składa się z kilkunastu elementów. Zdaniem naszych czytelników część z nich należy wymienić na nowe.

- Te szklane daszki są już w tak kiepskim stanie, że lada chwila mogą komuś spaść na głowę - twierdzi pan Robert, czytelnik ze Słupska, który przysłał do nas e-mail a w tej sprawie. - Jeden jest już tak pęknięty, że troszkę mocniejszy wiatr i poleci kawałek szkła na ziemię.

O sprawie poinformowaliśmy Przedsiębiorstwo Gospodarki Mieszkaniowej. - Sprawdzimy to miejsce i jeśli okaże się, że element poliwęglanowy może być niebezpieczny dla przechodniów, zostanie zdemontowany - zapowiada Klaudia Godlewska, rzecznik prasowy PGM. Nie oznacza to jeszcze, że w jego miejsce pojawi się no­wy element daszku.

- W tym budynku jest wspól­nota mieszkaniowa. Jej członkowie nie są zainteresowani montażem nowych elementów poliwęglanowych, bo jest to bardzo kosztowne - mówi Klaudia Godlewska. - Natomiast te ele­menty, które będą już w złym stanie technicznym, będą sukcesywnie usuwane.
Podobny problem pojawił się już rok temu. Wówczas czytelnicy skarżyli się na stan technicznych dwóch części daszku, znajdujących się bez­pośrednio nad bankomatem. Gdy zostały zde­motowane, mieszkańcy narzekali, że mokną, gdy wypłacają pieniądze z bankomatu w czasie deszczu. Również wówczas administracja zapowiadała, że wspól­nota nie będzie uzupełniać braków w szklanej konstrukcji.

- My nie możemy zmusić wspólnoty do takiej inwestycji. Możemy jedynie na zebraniach przekazywać opinie mieszkańców, którzy narzekają, że elementy poliwęglanowe nie są uzupełniane - mówi rzecznik prasowy słupskiego PGM. - Jeśli natomiast właściciel bankomatu chciałby wykonać zadaszenie dla swoich klien­tów, może się zgłosić ze stosownym wnioskiem do wspólnoty mieszkaniowej lub do nas.