Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nieporozumienie w zakładzie pogrzebowym

Daniel Klusek [email protected]
– Mój syn został pochowany nie w takiej trumnie, jaką zamówiłam – twierdzi pani Krystyna ze Słupska.
– Mój syn został pochowany nie w takiej trumnie, jaką zamówiłam – twierdzi pani Krystyna ze Słupska. Archiwum
- Mój syn został pochowany nie w takiej trumnie, jaką zamówiłam - twierdzi pani Krystyna ze Słupska.

Syn pani Krystyny zginął tragicznie w połowie lutego. Kobieta przygotowanie ceremonii pogrzebowej zleciła Zakładowi Pogrzebowemu Miejskiego Przedsiębiorstwa Zieleni. Tam również wybrała trumnę, w której miał być pochowany jej syn.

- W zakładzie pogrzebowym zobaczyłam kilka modeli trumien. Wybrałam jeden z nich. Konkretnie wskazałam, jak ma wyglądać trumna i jakie ma mieć dodatki. Trumna, którą wskazałam, była wykończona koronką. Podobnie jak po­­duszka, która prezentowała się bardzo ładnie - opowiada pani Krystyna.

Gdy na cmentarzu rozpoczęła się ceremonia pogrzebowa, kobieta zorientowała się, że trumna nie ma takich dodatków, jakie ona zamówiła.

- Trumna była bez koronek, a poduszka była wykończona zwykłą, brzydką lamówką najniższej jakości. To nie było to, czego oczekiwałam, nie to pokazano mi w zakładzie pogrzebowym i nie za to zapłaciłam - mówi kobieta.

Kilka dni po pogrzebie nasza czytelniczka wróciła do Zakładu Pogrzebowego Miejskiego Przedsiębiorstwa Zieleni, by zapytać, dlaczego trumna była nie taka, jaką zamówiła.

- Napisałam skargę w tej sprawie. Pracownica zakładu, która ją ode mnie przyjmowała, powiedziała, że za dwa dni przyjdzie kierownik i od skontaktuje się ze mną w tej sprawie - mówi pani Krystyna. - Od tej chwili minął już ponad miesiąc i nikt się nie odzywa, żeby mi wyjaśnić, co się stało.

Jerzy Jarocha, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Zieleni w Słupsku, wyjaśnia, że w tej sprawie doszło do nieporozumienia.

- Kierownik, który miał zająć się wyjaśnieniem skargi tej pani, zachorował i znajduje się na długotrwałym zwolnieniu lekarskim. Dlatego nie mógł odpowiedzieć na jej pismo - tłumaczy Jerzy Jarocha. - Syn tej pani został pochowany w trumnie, która została wykonana na specjalne zamówienie. Była ona nieco szersza i dłuższa od standardowej. Dopiero w dniu pogrzebu bezpośrednio od producenta pojechała do prosektorium.

Potwierdza jednak, że ten model trumny, którą zamówiła nasza czytelniczka, standardowo jest wykończony koronką.

- Skontaktujemy się z tą panią i zrobimy wszystko, aby była ona usatysfakcjonowana - zapowiada Jerzy Jarocha.
__________________________________
Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Zrobiłeś zdjęcie lub nagrałeś film? Chcesz podzielić się czymś z innymi internautami? Napisz do nas na adres [email protected]

Nowa odsłona Alarmu24. Teraz możesz nas poinformować o wydarzeniu w błyskawiczny sposób! Kliknij i zobacz jak to zrobić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza