Podczas dzisiejszej konferencji prasowej (poniedziałek, 22 sierpnia) władz Słupska w Parku Waldorffa przedstawiono wynik prac specjalistów, którzy za 490 tysięcy złotych tworzą nową koncepcję słupskiej Filharmonii. Ku zaskoczeniu inżynierów z Zarządu Infrastruktury Miejskiej w Słupsku, stworzyli oni zupełnie nową koncepcję.
- Naprawdę wykazali się oni dużym profesjonalizmem, bo wywrócili do góry nogami nawet naszą koncepcję, którą myśmy chcieli zrobić - powiedział Jarosław Borecki, szef ZIM. - Potrafili nas przekonać do tego, że tak naprawdę warto ten budynek w dużej części rozebrać i wybudować od nowa z pełnymi parametrami. Pogłębić piwnicę, zrobić wejście z poziomu parteru. Cała fasada przesunie się do granicy chodnika. Budynek zostanie poszerzony i z przodu i z tyłu.
Łączna planowana powierzchnia użytkowa nowej Filharmonii to 4331,17 m kw. Sala widowiskowa pomieści 440 osób (parter oraz balkon). Powierzchnia sceny to 215 m kw. Na scenie zaprojektowano zapadnię, którą będą transportowane instrumenty muzyczne (w szczególności fortepiany) z magazynów w podziemiu. W hallu głównym na parterze wydzielono przestrzeń galeryjno-wystawową, kasę, bufet oraz szatnię. Na 1 piętrze znajdować się będzie sala konferencyjno-koncertowa o powierzchni 134 m kw., umożliwiająca organizowanie koncertów kameralnych oraz wszelkich narad. Pomieszczenia biurowe znajdują się na dwóch poziomach- na 1 oraz 2 piętrze. Zaprojektowano 3 sale prób dla muzyków. Ponadto w budynku będą 4 garderoby dla solistów, garderoby dla muzyków, a także 6 pokoi hotelowych. Najważniejsze to, że budynek będzie posiadał klimatyzację. Będzie też studio nagrań.
Bogdan Kułakowski, dyrektor Polskiej Filharmonii Sinfonia Baltica (PFSB) im. Wojciecha Kilara w Słupsku: - Ta koncepcja, wydaje się bardzo, bardzo atrakcyjna. Jeśli chodzi o szczegóły muzyczne to udało nam się wynegocjować, sala na 440 miejsc i duża scena. Z tym że będą dwie sceny, bo będzie też mała. Istotnym elementem będzie zapadnia na scenie. Pewnie to podraża koszty, ale to bardzo ważna rzecz. Będzie też miejsce na chór.
- A fotele panie dyrektorze? - zapytała żartem Krystyna Danilecka-Wojewódzka, prezydent Słupska.
Otóż mają być duże i wygodne. Odchodzący z posady dyrektor Kułakowski zapewnił, że wszystko ma być porządne, bo robione nie po kosztach, a po prostu dobrze. Fotele mają być wygodne i każdy ma w nich czuć się komfortowo.
- Może nie cieszę się specjalnie z faktu, że nie będę w tym uczestniczył w dalszym ciągu. Boże Drogi, będę z przyjemnością przyjeżdżał i obserwował, jak to się fajnie rozwija - zakończył profesor Kułakowski.
- Najważniejsze, że mamy koncepcję i będą zaraz projekty. Może więc szukać możliwości sfinansowania obiektu, który jest potrzebny. Jest kilka możliwości. Niestety kolejne rozdanie środków unijnych nie przewiduje możliwości inwestycji w obiekty kultury - stwierdziła Krystyna Danilecka-Wojewódzka, prezydent Słupska. - Zaczęłam więc realizować pomysł na kredyt z Banku Gospodarstwa Krajowego. To koncepcja byśmy uzyskali niskooprocentowany kredyt, który mógłby być w części umorzony. Jest taki projekt. Do końca tego roku będzie dokumentacja Filharmonii gotowa i będziemy mieli już plan na sfinansowanie jej. Mam taką nadzieję. Bo nie ma w Słupsku osoby, która korzysta z kultury i nie sądzie, że ten obiekt nie powinien być zmodernizowany.
Co ważne z wyliczeń specjalistów wynika, że realizacja takowej modernizacji to koszt około 40 milionów zł. Wcześniej zaś zakładano przebudowę za 60 milionów, ale ona nie rozwiązywała większości problemów, typu: większa widownia, scena itd.
Dodajmy, że jednym z priorytetów projektantów ma być akustyka. W nowej Filharmonii ma być najlepsza w Polsce.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?