Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowe linie i kursy autobusowe. Gminy liczą na wsparcie

Zbigniew Marecki
Mieszkańcy liczą na zwiększenie liczby kursów autobusowych  na terenie powiatów i gmin, ale finanse mogą te oczekiwania ograniczyć.
Mieszkańcy liczą na zwiększenie liczby kursów autobusowych na terenie powiatów i gmin, ale finanse mogą te oczekiwania ograniczyć. Fot. Łukasz Capar
- Jesteśmy zainteresowani rządowym dofinansowaniem do nowych linii autobusowych, które nie przynoszą zysku, bo teraz sami już opłacamy funkcjonowanie trzech takich linii - mówi Leszek Kuliński, wójt gminy Kobylnica. Jednak aby liczyć na pomoc, gmina musi mieć wkład własny.

Odtworzenie lokalnej komunikacji autobusowej to jeden z elementów tzw. nowej piątki Kaczyńskiego. PiS mówi o tym od kilku miesięcy. Od mają funkcjonują już uchwalone przez parlament i podpisane przez prezydenta Andrzeja Dudę podstawy prawne, które dają samorządom możliwość starania się o dofinansowanie do nowych, nierentownych linii autobusowych. O tym, że istnieje taka potrzeba, mieszkańcy powiatów ziemskich sygnalizują już od dawna. Także w powiecie słupskim, gdzie wielu mieszkańców ma problem z dojazdem do pracy czy szkół oraz większych miejscowości.

- Na naszym terenie też są takie miejscowości. Ponieważ PKS uznała, że niektóre linie są nierentowne, zdecydowaliśmy się od maja dopłacać 10 tys. złotych do funkcjonowania autobusów. Chodzi o przejazdy przez Wrzącą oraz Żelki, Żelkowo i Luboń, a także Płaszewo i Lulemino - mówi Leszek Kuliński, wójt Kobylnicy. Ma nadzieję, że rządowe dofinansowanie do nierentownych linii autobusowych, które początkowo ma wynosić złotówkę do wozokilometra , przynajmniej częściowo pozwoli odzyskać ponoszone przez gminę koszty. Jednak nie wszystkie gminy działające w powiecie słupskim są zadowolone z proponowanego przez rząd rozwiązania wspierającego lokalną komunikację.

Proponowane dofinansowanie ze strony rządu to kropla w morzu kosztów, które musimy ponieść, aby rozwiązać problem. Dlatego raczej chcemy pójść w kierunku organizacji własnej komunikacji zbiorowej w oparciu o wsparcie od marszałka województwa pomorskiego

- zapowiada Danuta May, wójt gminy Główczyce, która w ten sposób chce nie tylko dowozić dzieci do szkół, ale także pomóc mieszkańcom w przejazdach autobusowych wewnątrz gminy, którą zarządza.

O szczegółach rządowego programu samorządowcy z powiatu słupskiego będą dyskutować w najbliższy piątek. Wtedy Marcin Kowalczyk, członek Zarządu Powiatu Słupskiego, który odpowiada w nim za sprawy komunikacyjne, przedstawi im najnowsze informacje w sprawie dofinansowania nierentownych przejazdów autobusowych, które przedstawiono podczas warszawskiej narady z przedstawicielami rządu Zjednoczonej Prawicy. Chodzi nie tylko o dofinansowanie rządowe, ale także wkład własny ze strony organizatora komunikacji autobusowej w danym powiecie.

Do 12 sierpnia pomorskie powiaty mogą złożyć do wojewody wnioski o dofinansowanie do nowych i zarazem nierentownych linii autobusowych, które powinny funkcjonować na ich terenie.

Trwa głosowanie...

Czy chciałbyś/chciałabyś aby liczba kursów autobusowych na terenie powiatów i gmin zwiększyła się?

Zgodnie z podstawą prawną dopłaty do uruchamiania nierentownych przewozów mają zachęcić do odtworzenia zlikwidowanych połączeń autobusowych. Rząd przeznaczy w tym roku na ten cel 300 mln zł z funduszu rozwoju przewozów autobusowych o charakterze użyteczności publicznej. Dopłata w wysokości nie wyższej niż 1 zł do 1 wozokilometra ma obowiązywać do końca 2021 r. Po tej dacie dopłata będzie ustalana w kwocie nie wyższej niż 0,80 zł do 1 wozokilometra. Według rządu powinno to zachęcać do jak najszybszego uruchamiania przewozów o charakterze użyteczności publicznej, tam gdzie występują najpilniejsze potrzeby komunikacyjne.

Samorząd, który będzie organizatorem sieci połączeń, będzie musiał dopłacić do kwoty deficytu danego przewozu nie mniej niż 10 proc. środków własnych. Jednak wielu samorządowców mówi, że państwowe dofinansowanie jest za niskie, aby spełniło swoją rolę i pomogło w rozwiązaniu problemu społecznego. Mimo to w wielu samorządach gminnych i powiatowych zastanawiają się, czy wyciągać rękę po dofinansowanie państwowe. W starostwie słupskim już wstępnie zebrano informacje od gmin, które wchodzą w skład powiatu słupskiego, ale decydująca rozmowa ma się odbyć w najbliższy piątek.

Podczas spotkania w Warszawie otrzymaliśmy odpowiedzi na wątpliwości i niejasności związane z zasadami dofinansowania. Dlatego teraz możemy podejmować ostateczne decyzje, tym bardziej że do 12 sierpnia wojewoda będzie przyjmował wnioski o dofinansowanie, które po ocenie wniosków będzie przyznawane organizatorowi komunikacji autobusowej

- mówi Marcin Kowalczyk, członek Zarządu Powiatu Słupskiego.

Dofinansowanie ma dotyczyć linii komunikacyjnych niefunkcjonujących od co najmniej 3 miesięcy przed wejściem ustawy w życie oraz linii, na które umowa o świadczenie usług dotyczących publicznego transportu zbiorowego zostanie zawarta po jej wejściu w życie. - Jako nowe linie mogą być traktowane także te, które zostaną wydłużone o nowe miejscowości - dodaje Kowalczyk. Organizatorzy komunikacji autobusowej - na przykład powiat słupski - będą współpracować z operatorami, czyli przewoźnikami - samorządowymi albo prywatnymi - zainteresowanymi uruchomieniem nierentownych linii autobusowych.

Problem w tym, że wygospodarowanie pieniędzy na wkład własny, w środku roku budżetowego, może być kłopotliwe w wielu gminach. Jednak gminy mają swoje pomysły, aby zachęcić do współpracy przewoźników. - My na przykład chcemy powierzyć PKS-owi albo firmie Nord przewóz dzieci w dwóch rejonach szkolnych, a w zamian oczekujemy, że będą - z dopłatą rządową - przewozić starszych za niewielkie pieniądze - zdradza Andrzej Kordylas, wójt gminy Damnica. Uważa, że we współpracy z powiatem może rozwiązać największe problemy z wykluczeniem komunikacyjnym. Na to samo liczy Iwona Warkocka, wójt Dębnicy Kaszubskiej, choć nie ukrywa, że państwo, jeśli chce doprowadzić do ograniczenia ruchu samochodowego, to powinno się bardziej zaangażować w dofinansowanie komunikacji publicznej. - Na razie jednak nie widzę programów, które pomagałyby w przestawieniu komunikacji publicznej na napędy korzystniejsze dla środowiska - dodaje.

Zobacz także:
Dzieci jechały na wycieczkę. PKS podstawił trzy niesprawne autobusy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza