Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowi biegli zbadają wypadek Klaudii Gajtkowskiej

Bogumiła Rzeczkowska [email protected]
Przed słupskim sądem rejonowym w sprawie wypadku Klaudii Gajtkowskiej odbyła się konfrontacja biegłych - Zbigniewa Wiczkowskiego (na zdjęciu) i Ryszarda Walencika.
Przed słupskim sądem rejonowym w sprawie wypadku Klaudii Gajtkowskiej odbyła się konfrontacja biegłych - Zbigniewa Wiczkowskiego (na zdjęciu) i Ryszarda Walencika. Bogumiła Rzeczkowska
Sąd nie powołał Instytutu Ekspertyz Sądowych, ale widzi jednak potrzebę, by wypadek przeanalizował zespół policyjnych ekspertów.

W maju 2013 roku 15-letnia wtedy Klaudia Gajtkowska biegała wzdłuż ulicy Arciszewskiego ze Słupska do Krępy. Gdy wkroczyła na przejście dla pieszych, uderzył w nią dostawczy samochód kurierski. Mercedesem sprinterem kierował 26-letni Mateusz R. Pokrzywdzona miała 16 złamań, głównie w obrębie twarzy i czaszki, wstrząśnienie i stłuczenie mózgu, krwiaka, także złamaną nogę. Klaudia była pierwszą pacjentką obudzoną ze śpiączki w klinice Budzik Ewy Błaszczyk.

Zobacz także: Klaudię Gajtkowską ratowali jadący drogą lekarze. Zeznawali w sądzie

Przed sądem toczy się proces karny kierowcy, ale wytoczyli go rodzice Klaudii. Dlatego, że prokuratura dwukrotnie umarzała sprawę. Później także sąd (w innym składzie) postąpił podobnie. Jednak po zażaleniu akta wróciły na wokandę. Sędzia Krzysztof Obst przesłuchał już wszystkich świadków. Wśród nich była pokrzywdzona nastolatka. Teraz rozgrywa się walka stron na opinie biegłych.

W poniedziałek zeznawał Ryszard Walencik, którego opinia jest korzystna dla oskarżonego, ponieważ wynika z niej, że Klaudia wtargnęła na pasy. To na jej podstawie prokuratura umorzyła śledztwo i przed sądem podtrzymuje takie stanowisko. Drugi biegły to Zbigniew Wiczkowski, który wydał odmienną opinię do sprawy odszkodowawczej toczącej się przed sądem cywilnym. Jednak w procesie karnym sąd postanowił go także wysłuchać.

- Pieszy ma pierwszeństwo na przejściu. Wtargnięcie byłoby wtedy, gdyby pokrzywdzona, widząc pojazd bardzo blisko, zignorowała ten fakt, licząc na to, że kierowca ma obowiązek udzielić jej pierwszeństwa - powiedział biegły Zbigniew Wiczkowski.

Jednak obrona twierdzi, że nie ma dowodów na to, że Klaudia upewniła się, że nic nie jedzie. W tej sytuacji sąd postanowił - choć wnioski stron zdecydowanie się różniły - powołać zespół gdańskich biegłych, który ma wypowiedzieć się m.in. na temat możliwości uniknięcia zdarzenia przez uczestników wypadku i obrażeń Klaudii, gdyby kierowca zachował prędkość dozwoloną.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza