MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Obcas idzie do sądu

Mariusz Nowicki [email protected]
Sylwia Tomaszewska z uszkodzonym butem.
Sylwia Tomaszewska z uszkodzonym butem.
Pani Sylwia Tomaszewska ze Słupska twierdzi, że jej but jest uszkodzony. Sprzedawca i producent - wręcz przeciwnie.

Każda ze stron upiera się przy swoim. Sprawa o uznanie reklamacji toczy się już drugi miesiąc.

W połowie maja pani Sylwia kupiła buty w sklepie "Oldi" na słupskim "Manhatanie". Po kilkukrotnym użyciu zauważyła, że prawy obcas jest przekrzywiony. - Nie mogłam przecież w czymś takim chodzić, więc zaniosłam buty do reklamacji - mówi Sylwia Tomaszewska.

Sklep jednak reklamację odrzucił. Klientka złożyła odwołanie. Otrzymała odpowiedź od producenta obuwia. W piśmie od Grzegorza Gawędy z Częstochowy czytamy: "Uważam, że chodzi tu o wyłudzenie pieniędzy za obuwie, które spełniło swoją rolę i po skończonej imprezie jest już niepotrzebne. To nie jest wypożyczalnia".

- To po prostu skandal! Potraktowali mnie jak oszustkę - skarży się Sylwia Tomaszewska. - Chciałam tylko zareklamować wadliwy towar, a oni zarzucają mi próbę wyłudzenia pieniędzy! A nawet szewc powiedział mi, że ta wada to wina producenta.

- Ja w tym bucie nie zauważyłem niczego, co trzeba by było naprawiać - uważa Grzegorz Gawęda. - Moja żona i córka też chodzą w takich butach i jakoś nic złego się im nie dzieje.
Pani Sylwię skontaktowaliśmy z Markiem Zapolskim, Miejskim Rzecznikiem Konsumentów. - W tej sprawie stroną jest sklep, który sprzedał buty, a nie producent - mówi Marek Zapolski. - Rozmawiałem już z właścicielem tego sklepu, ale on nie chce uznać reklamacji. Nie zgodzi się też na załatwienie sprawy przez Polubowny Sąd Konsumencki.

- My nie uciekamy od odpowiedzialności - zapewnia Bogdan Piotrowski ze sklepu "Oldi". - Po prostu klientka ma swoje zdanie, a my swoje. Najlepiej więc będzie spotkać się na neutralnym gruncie i przedstawić swoje racje.

Tym "neutralnym gruntem" mają być tzw. mediacje konsumenckie za pośrednictwem Inspekcji Handlowej. Udział w nich biorą obie strony sporu oraz inspektor z IH. Spotykają się i próbują dojść do porozumienia.

- W tej sytuacji wydaje się to być najlepszym rozwiązaniem - uważa Sławomir Gutowski ze słupskiego oddziału Inspekcji Handlowej. - Jeśli jednak mediacje nie przyniosą żadnego efektu, wtedy klientce pozostaje skierowanie sprawy do sądu na drodze cywilnej.

Do sprawy wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza